Reklama

Czym ogrzewać dom?

O ile jeszcze w roku 2021 nabywców znalazło ponad 120 tysięcy kotłów na pellet, to już kilka miesięcy później wystarczyły wzrosty cen pelletu o ponad 150%, aby sprzedaż urządzeń spadła drastycznie. W roku 2022 sprzedano w Polsce ponad 200 tysięcy pomp ciepła i to był fenomen na skalę europejską. Z kolei inna grupa Polaków, wspierana przez władze, ruszyła do lasów po chrust. Te pozostałości wielkich eksportowych wyrębów miały być nie tyle ostatnią deską, ile ostatnią gałązką ratunku dla najuboższych i tych, których nie stać na pompy ciepła. Dzięki mediom zbieranie chrustu stało się modne również w bardziej zasobnych grupach i tematem dla kabaretów. A jak wygląda sytuacja pod koniec roku 2023?
Czym ogrzewać dom?
Co wybrać do ogrzania domu?

Węgiel - czarne złoto?

Wciąż podstawowe w Polsce paliwo, które – z jednej strony – powinno być pierwsze na liście do ograniczenia, a nawet likwidacji. Natomiast z drugiej strony – stało się obiektem głównego zainteresowania władz na najwyższych szczeblach, a import z odległych stron i dotacje stały się jednym z głównych tematów dla mediów. Innymi słowy, z jednej strony dotacje do likwidacji, a z drugiej strony dopłaty dla użytkowników – i jak to zrozumieć?

Więcej ciekawych artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale JAK OGRZAĆ DOM

 

W takiej sytuacji nie ma się co dziwić, że ci, którzy mają kotły na węgiel, w tym na ekogroszek, pozostawiają je, bo cena ekogroszku w wysokości 1.300 złotych za tonę jest bardziej atrakcyjna, niż podobno odnawialnego pelletu, kosztującego około 1.600 złotych. Nie wspominając o tym, że aby uzyskać tyle samo kilowatów z pelletu, trzeba spalić go kilkadziesiąt procent więcej.

Gaz czyli błękitne paliwo 

Wielki przegrany pierwszego okresu wojny Rosji z Ukrainą, gdy ceny gazu poszybowały w górę, i strach przed „zakręceniem kurka” również. Jednak bardzo szybko się okazało, że sprawy nie wyglądają aż tak źle i gazowe kotły kondensacyjne znowu są w czołówce zainteresowania, przebijając o 100% kotły na odnawialne pellety. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jeśli już uda nam się przyłączyć do gazowej sieci, a lista chętnych jest długa, to ceny urządzeń, ich serwisowania i paliwa są atrakcyjne. Rok ogrzewania i wytwarzania ciepłej wody gazem w moim domu kosztował około 2.400 złotych, co jest sumą wystarczającą zaledwie na 1,5 tony pelletu.

Ekologiczne urządzenie - pompa ciepła

Posiadacze pomp ciepła, w każdym razie niektórzy, narzekają na wysokie rachunki za prąd, ale – powiedzmy sobie szczerze – mają w domach ciepło nie dotykając się do tego palcem, w przeciwieństwie do tych, którzy szuflują czarny węgiel albo przesypują ekogroszek lub pellet z worków. Godzina pracy to przecież minimum kilkadziesiąt złotych, w niektórych zawodach nawet kilkaset, a w przypadku piłkarzy nawet kilka tysięcy. Więc moja rada: grzej się, płacz i płać.

pompa ciepła
Pompa ciepła Wentor, model B - Heat.

Fotowoltaika czyli odnawialne źródło energii 

To kolejny zupełnie bezobsługowy, ale też najbardziej kapryśny dostawca energii. W ciągu jednej godziny odczyt na mojej fotowoltaicznej instalacji o potencjale niemal 10 kW skacze od 0,25 do 4,3 kW, by następnie spaść do 0,75 kW, więc gdy uruchamiam zmywarkę na program trwający godzinę, licząc na „darmowe” zmywanie, nie zawsze się to udaje, szczególnie jesienią i zimą. Od października aż do marca ilość godzin słonecznych drastycznie spada, a drzewa, które latem nie są przeszkodą, już po godzinie czternastej skutecznie zatrzymują produkcję prądu.

Jeśli ktoś ma nadzieję, że fotowoltaika wspomoże jego pompę ciepła zimą, to chyba nie wie, o czym mówi. Szczególnie jest to widoczne w obecnym systemie rozliczeń, tzw. net-billigu, który nie tylko faworyzuje wielkich dostawców energii, ale też podgrzewane latem baseny i klimatyzację.

Skompresowane trociny drzewne - pellet

Ekologiczne i odnawialne paliwo, które powinno być motorem energetycznej transformacji i zastępować, gdzie się da, brudny węgiel. Nie tylko są obciążone maksymalnym, niczym złoto i alkohol, podatkiem VAT w wysokości 23%, to jeszcze stały się obiektem spekulacji. Gwałtowny i nie do końca uzasadniony skok cen z poziomu 800-900 złotych za tonę do 3.500 złotych spowodował dramatyczny spadek zaufania nie tylko do pelletu jako paliwa, ale też „zaowocował” drastycznym spadkiem zainteresowania urządzaniami grzewczymi na pellet, szczególnie kotłami co.

Utracone zaufanie trudno jest szybko odbudować, więc pewnie jeszcze trochę potrwa, zanim poziom sprzedaży kotłów i piecyków na pellet osiągnie poziom, jakiego ten sposób ogrzewania jest warty.

 

Najpopularniejsze paliwo - drewno

Sam zakup drewna opałowego do kotła czy kominka to już loteria. Wciąż nie ma w Polsce prostego i nowoczesnego systemu zakupu drewna do kotła, pieca czy kominka, jeśli nie liczyć drewna dostępnego w marketach budowlanych. Prywatnych dostawców szukać można głównie na portalach ogłoszeniowych, olx, allegro czy fb. Ceny podawane są zwykle za metr przestrzenny, a z wilgotnością i transportem różnie bywa. Czasami drewno oferowane jako sezonowane było faktycznie ścięte „wczoraj” albo trzeba zakupić minimum 5 metrów – zazwyczaj przestrzennych – aby była dostawa. Pięć metrów to dzisiaj co najmniej 2.500 złotych, zwykle płatnych gotówką, więc proszę to porównać z moimi rocznymi rachunkami za gaz, płatnymi co dwa miesiące przelewem bankowym. Dochodzi jeszcze budowa drewutni, praca z ułożeniem w niej polan, a następnie noszeniem lub wożeniem ich do domu i uprzątaniem popiołu. No i dochodzi koszt wizyt kominiarskich, które wynoszą kilkaset złotych. Drewno już nie jest tanim paliwem, bo tanich paliw już nie ma i nie będzie. Nawet zapowiadany prąd z „atomu” też pewnie nie będzie za grosze, bo zbyt wielu jest chętnych do robienia na nim biznesu. A więc drewno to paliwo i zabawa dla bardzo zmotywowanych. Ale czy tylko?

Jeśli spojrzymy na sytuację na rynku paliw i urządzeń grzewczych, na to, co jest dzisiaj i na zapowiedzi na przyszłość, to tytułowe pytanie: jak ogrzewać? nabiera zupełnie innego znaczenia. W sytuacji tak wielkiego chaosu wszelkie pozornie mądre podpowiedzi są po prostu pobożnymi życzeniami, bo tak faktycznie... nikt nic nie wie.

Dlatego też tak wielu Polaków wciąż nie wymienia starych kotłów, zwanych kopciuchami, bo mogą oni w nich palić wszystko to, co aktualnie jest dostępne i tanie. Z wyjątkiem opon, rzecz jasna. Inwestycje w wymianę urządzeń nie są małe, a obietnice władz zwykle mało realne. Kto jest w stanie w ciągu kilku miesięcy (do końca kwietnia) wymienić 140.000 „kopciuchów” w Małopolsce? Skąd tyle urządzeń, instalatorów i... pieniędzy? Jak więc żyć i jak się ogrzewać w takich czasach?

Porównanie kosztów ogrzewania domu o różnym standardzie zapotrzebowania na ciepło

koszty ogrzewania
Źródło: Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Kominki i Piece”

Jakie źródło ogrzewania wybrać? 

Wybór systemu ogrzewania i paliwa nie jest prosty i w każdym przypadku powinien być rozważany indywidualnie. Są rozwiązania reklamowane jako „bezobsługowe”, ale wymagające większych inwestycji w zakup urządzeń, jak również kosztownego specjalistycznego montażu i serwisu. Są rozwiązania prostsze, tańsze jako inwestycja, ale wymagające w czasie eksploatacji zaangażowania. Czasami, jak w przypadku drewna kawałkowego, może to być ciężka praca, na którą nie każdy ma czas i siły. Są rozwiązania tańsze, jak węgiel czy olej opałowy, jednak – nie ma co ukrywać – nie są one ani ekologiczne, ani przyszłościowe. Kto chciałby, aby jego dzieci, a może i wnuki szuflowały czarny węgiel? To nie jest nic zdrowego ani romantycznego, więc dzieci prędzej wyjadą do krajów o łagodniejszym klimacie.

Na szczęście jest znaczna grupa ludzi, którzy w sytuacji wysokiej inflacji uciekają z gorącym pieniądzem i nie patrząc na brak czytelnego rynku paliw i doraźnych korzyści, inwestują w fotowoltaikę, pompy ciepła, kotły na pellet, modernizują instalacje… W to wszystko, co jest uznawane obiektywnie za ekologiczne i przyszłościowe. I bardzo dobrze, że tak jest.

Jednak warto, aby jakiś niewielki fragment tych grzewczych inwestycji obejmował również jakieś dodatkowe urządzenie grzewcze, które będzie działało niezależnie od prądu i korzystało z lokalnie dostępnego paliwa. Takie hybrydowe rozwiązania ogrzewania domów są bardzo polecane. Tak na wszelki wypadek, bo przecież zgodnie z prawem Murphy’ego wszystko może się zdarzyć, nawet w idealnym grzewczym świecie pomp i fotowoltaiki. Co to może być?

Piecyk, kominek, piec – urządzenia, których wybór jest duży i z cenami niemal na każdą kieszeń. Do tego oczywiście dostępne wokół paliwo – drewno, a w skrajnej sytuacji, nawet ten wyśmiewany chrust. Kominek na drewno oferuje również „wartość dodaną”, wyjątkową możliwość wykorzystania „rekreacyjnego”, po prostu dla przyjemności co w przypadku pomp ciepła czy fotowoltaiki trudno sobie wyobrazić. W zupełnie skrajnej sytuacji spalać można w kominku nawet ten wyśmiewany chrust. Ogrzewanie domu to w naszym klimacie poważna sprawa, warto więc wybierać mądrze.

 

 

 

 

Witold Hawajski

redaktor naczelny magazynu Świat Kominków 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama