W Choszcznie*, w niewielkim kilkunastotysięcznym mieście położonym nad jeziorem Kluki, oddalonym o 80 km od Szczecina, byłem wielokrotnie. Czasem były to wyprawy w interesach, innym razem byłem przejazdem. Przez dłuższy czas nawet nie badałem jego historii ani zabytków. Ot, kolejna „dziura” na mojej drodze, którą mijałem jak najszybciej, by dotrzeć do zaplanowanego celu. Wiele lat potrzebowałem, żeby nadrobić te zaniedbania.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej KOMINKI.ORG.
Kilka lat temu, prawdopodobnie w wakacje 2008 roku, znalazłem się w szpitalu w Choszcznie, na szczęście nie jako pacjent. Byłem na oddziale rehabilitacji jako gość, odwiedzający kolegę Andrzeja, mojego „zduńskiego towarzysza broni”, który wypoczywał i poddawał się zabiegom w odrestaurowanym, zabytkowym budynku w otoczeniu pięknego parku. I o tym obiekcie chciałbym trochę opowiedzieć, ponieważ w nim natknąłem się na coś, czego wielu by się nie spodziewało. W szpitalu (!!!), co jest bardzo rzadkie, w samym niemal wejściu znajdował się kominek, przy którym mogliśmy spocząć na ławce i spokojnie poplotkować o urodzie pielęgniarek. Przeżyłem wielkie zdziwienie, ponieważ spodziewałem się wszystkiego, ale nie kominka. Wszystkie szpitale i przychodnie, które widziałem, były zazwyczaj zupełnie sterylne, praktyczne i pozbawione ozdób. A tu częściowo zachowano dawny ład i wystrój.
Ciekawe jest to, że kominek został zaaranżowany jako element klatki schodowej. Na parterze, w korytarzu szpitalnego budynku, został zbudowany kominek z żeliwnym wsadem (prawdopodobnie na węgiel), ze stalowym ozdobnym okapem, który został obłożony dookoła niewielkimi, kwadratowymi, ceramicznymi płytkami w kolorze kobaltowym. Całość kominka zwieńcza portalowa drewniana obudowa wykonana przez sprawnych snycerzy, połączona ze schodami prowadzącymi na pierwsze piętro jako drewniana ściana i balustrada, która jednocześnie w dolnej partii jest oparciem dla ławki. Dzisiaj kominek jest zachowany w bardzo dobrym stanie, niestety pomalowany kilkoma warstwami farby olejnej, zakrywającej piękno naturalnego drewna, pozwalając tylko na domysły czy było ono mahoniowe, dębowe czy bukowe…
Sam budynek jest jednym z nielicznych obiektów w miejscowości zachowanych po wielkich zniszczeniach,** które nastąpiły w czasie II wojny światowej. Powstał jako element kompleksu szpitalnego zbudowanego w latach 1904-05 i rozbudowanego w latach 1929-31. Jest to budynek dwukondygnacyjny, z użytkowym poddaszem, o rozczłonkowanej bryle, kryty wysokim dachem kopertowym i częściowo mansardowym, z wystawkami w dachu zwieńczonymi dwuspadowymi daszkami oraz półokrągłym ryzalitem w bocznej elewacji. Obiekt na najwyższej kondygnacji jest zbudowany w konstrukcji szkieletowej. Dzisiaj prezentuje się znakomicie, jest po całkowitej renowacji, co podkreśla jego piękno i dostojność. Szczególnie ważne jest to dla pensjonariuszy, którzy w miłym otoczeniu, wnętrzu i standardzie mogą wracać do zdrowia.
Dla miłośników dawnego zduństwa jest to obiekt, który może zachwycać z dwóch powodów: po pierwsze ze względu na zachowanie w oryginalnym stanie znajdującego się w nim kominka, a po drugie ze względu na specyfikę obiektu, w którym został zbudowany, co czyni go naprawdę wyjątkowym.
Będąc w Choszcznie warto na moment zawitać do szpitala i spojrzeć na dawne zduńskie i stolarskie dzieło, poczuć atmosferę z początku wieku, gdy można było usłyszeć trzask spalanych węgli i poczuć ich żar.
*Choszczno, dawne niemieckie Arnswalde, położone na terenie dawnej Nowej Marchii (Neumark), obecna stolica powiatu choszczeńskiego, założone w 1284 roku, w 1850 roku istniała tu fabryka zapałek.
**Zniszczenia wojenne w Choszcznie określa się na 85-95% - było to najbardziej zniszczone miasto na Pomorzu Zachodnim.