Jak zmieniły się wkłady kominkowe na drewno?
Kilkadziesiąt lat temu, gdy zaczęła się polska gospodarcza wolność, w domach, które powstawały jak przysłowiowe grzyby po deszczu, zaczęły pojawiać się kominki. Wśród nowej klasy średniej była wielka potrzeba posiadania domu i udomowionego ognia, a KAŻDY kominek, zwykle z otwartym paleniskiem, był wtedy kominkiem premium, i już. Gdy pojawiły się pierwsze kominkowe wkłady, to kominkiem premium, zaczęły być kominki z takim paleniskiem. Kominkiem marzeń był zestaw: francuski wkład kominkowy + gotowy do montażu kominek z firmowego kolorowego francuskiego katalogu. Dopiero gdy oferta kominków się poszerzyła, zaczęto odróżniać modele, producentów i dzielić na „gorszych” i „lepszych”. Już nie można było mówić o „premium” w przypadku wkładu z otwieranymi na bok drzwiczkami i z rustykalną obudową. Kominek „Premium ” to musiała być „gilotyna”, czyli drzwiczki unoszone do góry, i dużo, bardzo dużo marmuru Rojo Alicante albo Bianco Carrara... Potem, obok prostych fasad, pojawiły się „pryzmaty”, a jeszcze później zaokrąglone fasady.
.jpg)
Polski cud gospodarczy zauważyli kolejni producenci kominków, więc mieliśmy ich prawdziwą inwazję. Co ciekawe, w tamtych czasach w ramach tzw. ulgi budowlanej kominek, każdy kominek, można było... odpisać od podatku. Poza producentami, których szefowie mieli z naszym krajem jakieś osobiste związki, zaangażowanie było umiarkowane, a na polskim rynku kominkowym „rządziło” dosłownie kilka firm – Cheminees Phillipe, Spartherm, Jøtul, Fabrilor, Cheminees de la Chenaie, Rene Brisach i Supra. Dopiero od roku 2005, gdy weszliśmy do Unii Europejskiej, pojawiła się w Polsce liczna grupa firm z europejskiej pierwszej ligi, oferując droższe modele. Rynek nie znosi pustki, więc miejsce zagranicznych dostawców standardowych wkładów kominkowych szybko zajęły polscy producenci, którym otwarcie unijnego rynku pomogło w błyskawicznym rozwoju. Minęło 15-20 lat i doczekaliśmy się polskich kominków, wkładów i piecyków, które można uznać za produkty premium lub aspirujące do tego sektora.
Kominek od polskiego producenta wkładów kominkowych
Zawsze twierdziłem, że należy ostrożnie używać terminu „patriotyzm gospodarczy”, bo samo to, że coś jest tutaj produkowane, nie powinno być jedynym powodem decyzji zakupowej. Polscy politycy, mimo wcześniejszych obietnic, jakoś Polonezami nie jeżdżą. Po pierwsze, tych aut już nie ma. Po drugie, znacznie przyjemniej podróżować limuzyną wyprodukowaną przez Audi w bawarskim Ingolstadt i opancerzoną w firmie Trasco pod Bremą. No i co z tego, że z Niemiec!O ile polskich narodowych aut brak, to jednak w przypadku kominków mamy sytuację zupełnie odwrotną. Może dlatego, że nie było tutaj „zainteresowania” polityków.
%20(Copy)(1).jpg)
Zaczynając dosłownie od zera, dorobiliśmy się kilku, kilkunastu doskonałych producentów wkładów kominkowych i piecyków. Są to firmy rozpoznawalne w Europie, a nawet dalej… Dostępność do nowoczesnego parku maszyn i technologii oraz europejskie fundusze doprowadziły do sytuacji, że jakość, która dwadzieścia lat temu była kojarzona tylko z produktami niemieckimi, jest teraz made in Poland i jest w zasięgu ręki. DEFRO, UNICO, KRATKI.PL, HAJDUK... to tylko kilka przykładów polskich producentów kominków, których nie musimy się wstydzić. A są jeszcze producenci biokominków, PLANIKA czy INFIRE. Po prostu definicja „premium” uległa zmianie, bo tak zbliżyły się do siebie jakością wszystkie kominkowe produkty, że nie może być już podziału ze względu na rodzaj fasady, system podnoszenia drzwiczek, wyłożenie wnętrza paleniska albo na jakość stali, witroceramiki czy farby żaroodpornej.
Jaki kominek na drewno wybrać? Czym naprawdę jest kominek premium?
Oczywiście, jakość i dbałość o detale jest bardzo ważna i wciąż ma znaczenie. Ale to, że dana marka jest prawdziwym PREMIUM, wyznacza obecnie raczej sposób promocji i sprzedaży, gwarancja, dbałość o klienta, dobór asortymentu produktów, a nawet wybór imprez targowych. PLANIKA, lider biokominków premium, jeśli myśli o klientach z najwyższej półki, to prezentuje swoje wyroby na targach jachtów w Monaco czy na eventach dla architektów w Marbelli, gdzie mieszka wielu znanych i bogatych tego świata.
%20(Copy)(1).jpg)
Najważniejsza jest jednak INNOWACYJNOŚĆ. Niektóre firmy mieszczą się w tej grupie bez problemu, niejako „z urzędu”, bo tyle oryginalnych rozwiązań zaproponowały i proponują, tworząc tym samym historię branży – pierwszy wkład kominkowy, pierwszy wkład stalowo-szamotowy, pierwszy piecyk pelletowy, nowatorski wkład piecowy, pierwszy biokominek BEV, śmiały kominek wiszący, stylowy piecyk żeliwny… Jest grupa firm, których produkty obrosły wręcz legendą, jak w przypadku JØTUL. Przyznać jednak trzeba, że dbają oni o podtrzymanie tej legendy równie mocno, jak o jakość. Inne, jak czeski HOXTER, relatywny nowicjusz, ciężko zapracowały, aby znaleźć się w elitarnej grupie „prawdziwego” premium i konkurować o klienta z doświadczonymi firmami BRUNNER, SPARTHERM czy LEDA, legendami grupy premium.
Czas wszystko zmienia, definicję PREMIUM w kominkach również i kto wie, co będzie charakteryzowało komiki premium za lat 5-10-15? Może zamiast dociekać, co kryje się za terminem „premium”, zamiast marzyć o jakimś lepszym ogniu, może lepiej jest po prostu kupić kominek na swoją miarę i na swoje potrzeby? Bo tak prawdę mówiąc, liczy się tylko OGIEŃ, który dostępny jest nawet w formie prymitywnego ogniska. To jest prawdziwy i luksusowy dzisiaj „ogień premium”, do którego wszyscy starają się zbliżyć. Reszta to drugoplanowe dodatki…