Reklama

Kafle w Polsce – spojrzenie w przyszłość

Jeszcze 50 lat temu w Polsce w prawie każdym domu stał piec kaflowy, a w każdym województwie działało kilka kaflarni. Później na wiele lat kafle zniknęły z polskich domów, stały się passé. Jednak w ostatnich latach popularność kafli systematycznie rośnie.
Kafle w Polsce – spojrzenie w przyszłość

 

Jeszcze 50 lat temu w Polsce w prawie każdym domu stał piec kaflowy, a w każdym województwie działało kilka kaflarni. Później na wiele lat kafle zniknęły z polskich domów, stały się passé. Jednak w ostatnich latach popularność kafli systematycznie rośnie. Polski rynek kaflowy rozwija się – dzieje się to na wszystkich frontach. Powstają nowe zakłady produkcyjne, unowocześniają się zduńskie materiały budowlane, a polscy kominkarze coraz chętniej poznają tajniki zawodu zduna. Wszystko wskazuje na to, że kolejne lata, mimo wiszącego nad nami kryzysu ekonomicznego, rysują się dla ceramiki kaflowej w jasnych barwach. Spróbuję zatem zabawić się w jasnowidza i przewidzieć, jak będzie za kilka lat wyglądać nasze kaflowe podwórko. Co będzie modne, co popularne, czego będą szukać rodzimi klienci? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć.

Co budować z kafli?
W mojej ocenie, wraz z popularyzacją pieców akumulacyjnych, będzie rosło zastosowanie kafli jako surowca, którym okładane są materiały akumulacyjne. Jeżeli chodzi o format i wygląd kafli, którymi wykańczane są „ciepłe zabudowy”, to – moim zdaniem – najbliższa przyszłość należeć będzie do kafli wielkoformatowych. Na Zachodzie znane od lat, u nas dopiero teraz zyskują szerszą grupę zwolenników. W tej ocenie odwołam się do własnych doświadczeń. Jeszcze dwa lata temu około 80% realizowanych przez moją firmę projektów stanowiły kafle w standardowym formacie 22 × 22 cm. Jeżeli pojawiały się kafle wielkoformatowe, to raczej przybierały one formę klasycznej zabudowy – półka pod wkładem, kafle po bokach wkładu, nad wkładem gzyms i tynkowany okap. Jednak w ostatnich miesiącach obserwuję wyraźną zmianę tendencji. Zamówienia na kafle wielkoformatowe stanowią już większość otrzymywanych przeze mnie zleceń. Trzeba przy tym przyznać, że są to inne projekty niż jeszcze dwa lata temu. Najczęściej przybierają kształt kaflowych ram wokół wkładu, często z kaflami narożnymi użytymi jako maskownice. Nie ma w nich miejsca na półki. Obudowy te są płaskie, minimalistyczne. Kafle są gładkie, a jeśli pojawiają się wzory, to są one stonowane, delikatne. Obudowy, które w poprzednich latach oglądaliśmy w zagranicznych katalogach, znalazły wreszcie uznanie polskich klientów. Tak wygląda prognoza na najbliższą przyszłość.
Równolegle do nowoczesnych obudów swój wielki renesans przeżywają klasyczne formy pieców kaflowych.  Podstawa z cokołem, ozdobne kafle, gzymsy z przewężeniem, a jako zwieńczenie ornamentowy wieniec lub niska korona. Klasyczna forma w eleganckim wykonaniu pasuje do wielu współczesnych wnętrz. Tym bardziej, jeśli kafle pozostaną ciepłe przez wiele godzin.
Do łask powracają także kuchnie kaflowe, być może za sprawą coraz częściej promowanego zdrowego stylu życia. Cóż może być lepszego od własnoręcznie upieczonego chleba, którego zapach rozchodzi się po całym domu… Idąc dalej tym tropem, spodziewam się także coraz częstszego łączenia w jednej bryle różnych funkcji: pieca akumulacyjnego, kuchni, piekarnika i zapiecka. Tym bardziej, jeśli użyte zostaną nowoczesne materiały zduńskie. Jest to ciekawa propozycja, którą producenci kafli i wykonawcy obudów powinni chyba nieco mocniej promować. Obserwując najlepiej ocenione prace w konkursie „Mam kominek”, nabieram przekonania, że kuchnio-kominki będą się coraz częściej pojawiać w polskich domach.

Jakie kolory, jakie wzory?
W kwestii barw również trzeba wprowadzić podział na obudowy klasyczne i nowoczesne. Wariant pierwszy niezmiennie należał będzie do kafli w kolorze białym, kremowym i ecru. Bez szaleństw i ekstrawagancji. Natomiast w obudowach wielkoformatowych królują szkliwa matowe. Kolory takie, jak grafitowy, szary czy popielaty w wersji pozbawionej połysku mają szansę stać się przebojami. Popularne powinno być także połączenie czerni z bielą.
Spory potencjał mają też elementy ceramiki wykonywane na zamówienie klienta. Ozdoby są ręcznie malowane lub rzeźbione. Wkomponowane w kaflową zabudowę podkreślają jej indywidualny, niepowtarzalny charakter. Prawdziwym hitem staje się umieszczanie na piecach herbów szlacheckich. Symbolizując trwałość więzi rodzinnych, doskonale współgrają z ciepłem kaflowego pieca.
Powyższy tekst jest jedynie subiektywną prognozą trendów na polskim rynku kaflowym. Daleki jestem od przypisywania sobie roli wyroczni, tym bardziej w kwestii tak trudnej do oceny, jak ludzkie gusta.

 

Jakub Kornak

 

Tekst ukazał się w nr 2(11)2012 magazynu KOMINKIPRO
 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama