Reklama

Czy to koniec walki z drewnem ?

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska grzebie walkę ze smogiem w Polsce. Nowa polityka środowiskowa szansą dla branży? czy wykorzystamy ten dany nam dodatkowy czas na podjęcie aktywnych działań propagujących kominki i ekologiczne spalanie drewna.

 

 

 

Podane za Gazeta Wyborcza..

 

Powołane na przełomie roku władze NFOŚ wzięły pod lupę wszystkie realizowane przez Fundusz programy środowiskowe. Wśród nich są kluczowe dla Polski projekty walki ze smogiem: "Ryś" i "Kawka". To one miały chronić Polskę przed unijnymi karami za zanieczyszczone powietrze. W ubiegłym roku Komisja Europejska pozwała nas do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Polsce grożą 4 mld zł kary.

 

Realizowana od kilku lat "Kawka" dotuje wymianę starych, dymiących pieców węglowych (potocznie zwanych kopciuchami) na nowoczesne piece spełniające unijne standardy oraz na ekologiczne źródła ogrzewania. Cel? Ograniczyć liczbę "kopciuchów", które emitują ogromne ilości trujących substancji.

 

Szacuje się, że w Polsce aż 3 mln (ok. 60 proc.) pieców węglowych stanowią najgorszej jakości "kopciuchy", do których Polacy wrzucają nie tylko odpady węglowe, ale też śmieci. Węgiel odpowiada natomiast za 60 proc. zanieczyszczeń unoszących się nad Polską.

 

NFOŚ i wojewódzkie fundusze przeznaczyły na dofinansowania z "Kawki" 800 mln zł. Ale program się kończy. " jeszcze nawet nie zaczął działać. W dziesięciu województwach, które zgłosiły się do wartego 400 mln zł programu, trwa zbieranie wniosków od mieszkańców o dotacje na ocieplenie budynków. "Ryś" zakłada bowiem dofinansowanie dla mieszkańców na termomodernizację domów (wymiana okien, drzwi, ocieplenia domów, uszczelnianie dachów). Dzięki temu zmniejsza się zapotrzebowanie na energię cieplną, czyli zużycie węgla, głównie tego złej jakości.

 

Z analiz Instytutu Ekonomii Środowiska wynika, że ocieplone domy zużywają od 30 do 50 proc. mniej energii cieplnej. Tymczasem w Polsce 70 proc. domów (ok. 3,5 mln) jest nieocieplonych. Takie programy jak "Ryś", które poprawiają efektywność energetyczną domów, są realizowane m.in. w Niemczech, Czechach, we Francji czy na Słowacji. Np. w Czechach w ciągu czterech lat wydano na dotacje 3,5 mld zł. Do 2021 r. nasi południowi sąsiedzi wydadzą na niego kolejne 4,3 mld zł.

 

Ale programy walki ze smogiem już Polsce nie pomogą. Z naszych informacji wynika, że pilotażowy program "Ryś" nawet nie zacznie działać w przygotowanej formie, a "Kawka" mimo dużej popularności nie będzie kontynuowana. Co więcej, nie wiadomo, na jakich zasadach będzie dysponowana ostatnia transza pieniędzy. - Złożone wnioski o dofinansowanie oceniane są pod kątem efektywności wydatkowania środków publicznych - mówi Sławomir Kmiecik, rzecznik NFOŚ. Nie jest więc pewne, czy Fundusz zamiast dotacji nie będzie udzielał pożyczek.

 

- Los programów jest przesądzony - mówi anonimowo osoba pracująca w NFOŚ.

 

Kilka dni temu Kazimierz Kujda, prezes NFOŚ, mówił portalowi Teraz-srodowisko.pl: - Wstępne doświadczenia związane z programem pilotażowym "Ryś" nie są zbyt zadowalające.

 

Tyle że przeprowadzone w ubiegłym roku badania rynku wskazały potrzebę istnienia programu. Kujda podkreślał też, że Funduszu nie stać na rozdawnictwo pieniędzy, a programy takie jak "Kawka" nie dają żadnego zysku. - Działania NFOŚ będą się koncentrować teraz wokół ochrony wód, zrównoważonego gospodarowania zasobami wodnymi, racjonalnej gospodarki odpadami i ochrony klimatu - mówił portalowi.

 

Wcześniej zwolniono wszystkich specjalistów zajmujących się "Kawką" i "Rysiem". Rozwiązano departament ochrony powietrza i departament gospodarki niskoemisyjnej.

 

Co dalej? - Po przeprowadzeniu przeglądu zapadną decyzje, które programy należy utrzymać, a które zakończyć, które rozwijać, a które wygaszać i jak finansować poszczególne projekty. Czy udzielać na nie dotacji, czy pożyczek - informuje Sławomir Kmiecik. O tym, że NFOŚ chce odejść od dotowania programów i udzielać nisko oprocentowanych pożyczek, mówi się od dawna. Rzecznik NFOŚ to potwierdza.

 

- Takie działanie Funduszu zapewni mu trwałe istnienie, bo ciągle będzie obracał pieniędzmi - mówi ekspert, wieloletni pracownik NFOŚ. - Fundusz będzie pożyczał, dostawał zwrot i znowu pożyczał. Będzie też mógł finansować rozmaite przedsięwzięcia i mieć wciąż zapewnioną płynność finansową. Problem w tym, że niektórych projektów nie da się realizować na zasadzie udzielania pożyczek. Kredyty można dawać na inwestycje, które w perspektywie dają szansę zysku. Ale są takie programy jak "Ryś" czy "Kawka" skierowane do ludzi, często najuboższych, którzy nie mają nawet zdolności kredytowej. I oni nie będą działać na rzecz powietrza, jeśli państwo im bezinteresownie nie pomoże - dodaje. I podkreśla: - Jeśli fundusz zdecyduje, że "Kawka" i "Ryś" będą realizowane na zasadzie kredytów, to zabije te projekty.

 

Tymczasem NFOŚ komentuje: - Dotacje to pieniądze, które nie wracają. Fundusz to odnawialne źródło finansowania, dlatego musimy wprowadzić proporcje między pożyczkami i finansowaniem projektów. Kredyty, które proponuje Fundusz, na poziomie 1-2 proc., to naprawdę świetne warunki - przekonuje rzecznik NFOŚ.

 

Ale obecne działania NFOŚ wpisują się w politykę środowiskową PiS, który za wszelką cenę chce ratować polskie górnictwo. Nierealizowanie programów antysmogowych gwarantuje, że nie spadnie zużycie węgla. Premier Beata Szydło zapowiadała kilka lat temu w Krakowie i podczas kampanii wyborczej: - Nie pozwolimy na żadne działania, które uderzą w polski węgiel.

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama