Skandal - zakaz posiadania kominka w projekcie programu Czyste Powietrze na 2025 rok!
Nie zgadzamy się na eliminację nowoczesnych kominków i piecyków na drewno (miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń), spełniających wyśrubowane wymagania ekologiczne, w tym Ekoprojekt w tym też kominków rekreacyjnych. Posiadanie wspomagającego system nowoczesnego kominka nie powinno być przeszkodą w osiągnięciu dofinansowania z Programu "Czyste Powietrze". Przecież to urządzenie, które jest gwarantem bezpieczeństwa np. w przypadku braku energii elektrycznej do pracy pompy ciepła czy innego urządzenia! Co więcej beneficjent programu zobowiązuje się też, że w przeciągu pięciu lat od inwestycji nie zainstaluje kominka na drewno, piecyka wolno stojącego na drewno albo pellet ani innego miejscowego ogrzewacza pomieszczeń (MOP). Szersze spojrzenie na ten problem w artykule: Zachęcamy do wzięcia udziału w konsultacjach. Wasz głos jest niezwykle ważny. Poniżej link do konsultacji;A póki co tym co jeszcze nie mieli okazji przeczytać prezentujemy wstępny felieton redaktora naczelnego magazynu Świat Kominków Witolda Hawajskiego:
DOM BEZ OGNIA?
Ogień to jedno z najbardziej fascynujących zjawisk, a raczej suma zjawisk towarzyszących fizyko-chemicznemu procesowi spalania. To emisja promieniowania widzialnego (płomienie), emisja ciepła oraz emisja akustyczna (trzaski i syczenie palącego drewna). Ogień jest żywiołem, a według koncepcji starożytnej jednym z czterech – obok wody, powietrza i ziemi – elementów składowych świata. Również Chińczycy doliczyli się ognia wśród pięciu żywiołów (woda, drewno, metal, ziemia i ogień). Według mitologii greckiej, Prometeusz wykradł bogom ogień i nauczył ludzi, jak go używać. Według profesora Richarda Wranghama (Walka o Ogień), to gotowanie na ogniu uczyniło nas ludźmi. I to ludzie na całym świecie, również na terenach Polski, używali ognia przez wieki, ogrzewali się, gotowali i zwyczajnie cieszyli się widokiem płomieni.
Kominkowy ogień towarzyszy znanym architektom, artystom, sportowcom, biznesmenom i wynalazcom. Kominki są w Wersalu i Białym Domu. Piecyki kominkowe, dające niezależność, licznie instalują w swoich domach Japończycy, doświadczeni awarią Fokushimy w roku 2011.
Piękne kominki dla innych projektował Frank Lloyd Wright, a Norman Foster u Dominiqa Imberta zamówił dla siebie Focusa. Kominek jest w salonie pionierów kina, braci Lumiere w Lyonie. Kominki mają w swoich domach najbogatsi i najbardziej rozpoznawalni medialnie ludzie. I nie tylko w domach, ale i na jachtach! I nie chodzi o „tanie ogrzewanie”, ale o każdą formę ognia – na drewno, gaz, pellet, bioetanol... Ogień to ogień, i ma być! Przy ogniu się odpoczywa, spotyka z przyjaciółmi i biznesowymi partnerami. Przy ogniu się kocha i przy ogniu powstaje piękna muzyka i wielkie wynalazki.
W Polsce wszystko było dobrze aż do grudnia 2012, kiedy to w Krakowie pojawił się „alarm smogowy”, organizacja, która pod hasłami walki ze smogiem i poprawy jakości powietrza wypowiedziała wojnę boskiemu zjawisku. O ile ograniczenie i eliminowanie spalania węgla w fatalnej jakości paleniskach wydaje się być sensownym, nawet z punktu widzenia „myślącego w przód”, czyli Prometeusza, to już potraktowanie w ten sam sposób nawet okazjonalnego palenia w kominku, jest poważną przesadą. Ogień, szczególnie ogień kominkowy stał się wrogiem publicznym nr 1, winowajcą wszelkich chorób i nieszczęść. I nic już nie jest takie, jak dawniej.
Gdy ponad 30 lat temu rozpocząłem moją kominkową przygodę, wszyscy pragnęli kominkowego ognia. Kominek był jednym z najbardziej pożądanych dóbr i trafiał do ludzi, którzy nie tylko poczuli wolność osobistą i gospodarczą, ale chcieli też mieć zwyczajną przyjemność z życia w pierwszych własnych domach, tak jak miliony ludzi na świecie.
Obecnie, po 30-tu latach, trzeba tłumaczyć od nowa, jaka jest rola kominkowego ognia i piecowego ciepła dla ludzi. Również inwestorom, którzy podobno nie potrzebują komina, kominka, drewna... Nie potrzebują faktycznie, czy tylko uwierzyli komuś, kogo znają „z internetu” lub z TV? Nie wszystko w realu jest tak piękne, jak na reklamie markowej pompy ciepła. Jest ona wspaniała, to fakt, ale tak długo, jak jest prąd. A prądu może nie być kilka godzin albo kilka dni – zgodnie z prawem Murphego dokładnie wtedy, kiedy ciepła najbardziej potrzeba. Awarie nawet najlepszych urządzeń też są możliwe. Warto się nad tym zastanowić, gdy buduje się swój idealny dom bez komina.
Komu wierzyć? Czy nawiedzonemu i mającemu nawet sporo racji ekologowi, który chyba jednak nigdy przy kominku nie siedział, czy zwykłemu zdrowemu rozsądkowi? Czy po to mityczny Prometeusz dał ludziom ogień, aby go wyrzucić i uwierzyć paniom i panom, których „alarmy” mają zaledwie nieco ponad 10 lat? Czy ci, którzy tak głośno z kominkami walczą, przyjadą, przyniosą gorącą herbatę i własnym ciałem ogrzeją, gdy zabraknie prądu?
Oni mają swoje idee, a może i swój interes (?), ale Wy przecież macie swoje domy, swoje rodziny i swój, mam nadzieję, rozum.