Przystosowanie zabytkowego, często dotkniętego ręką czasu pieca, tak aby nie tylko zachwycał swoim pięknem, ale też i dostarczał przyjemnego ciepła jest często poważnym wyzwaniem. Rekonstrukcja przywracająca nie tylko dawny blask ale i funkcjonalność urządzenia daje podwójną satysfakcję właścicielom.
Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale PIECE KAFLOWE.
W 1897 roku na rogu ulicy Piłsudskiego w Krakowie (wówczas Wolskiej, potem Piłsudskiego, następnie Manifestu Lipcowego, a potem znowu Piłsudskiego) i Alei Trzech Wieszczów, naprzeciw Błoń, znany krakowski architekt, Władysław Ekielski, wybudował swoją kamienicę. Wyposażył ją w piece z bardzo znanej krakowskiej firmy Maurycego Barucha. Kilka z nich przetrwało do czasów współczesnych, między innymi narożny biały pieco-kominek na drugim piętrze.
W 2006 roku w czasie remontu mieszkania na parterze tej kamienicy zaszła konieczność rozebrania trzech pieców z tego zespołu. Zakres remontu oraz przyszła funkcja lokalu uniemożliwiały odbudowanie pieców w pierwotnym miejscu. Za zgodą wojewódzkiego konserwatora zabytków, po rozebraniu, zostały one przewiezione na strych willi należącej do współwłaścicielki kamienicy. Dwa z nich zostały wykorzystane do wykonania obudowy wkładu kominkowego (ponownie Spartherm MINI Z1) w tej przepięknie urządzonej współczesnej willi.
Tu dygresja: dolne kafle pieców z parteru kamienicy Ekielskiego zachowały się w bardzo złym stanie – znacznie gorszym od wyższych partii czy też pieców na wyższych piętrach. Wiele z nich nie nadawało się już do ponownego użycia. Prawdopodobnie można to wiązać z wielką powodzią w 1905 roku, w czasie której parter kamienicy został zalany. Do dzisiaj widoczne są deformacje najniższego biegu kamiennych schodów, które – według przekazów lokatorów – powstały w czasie tej powodzi.
Jak już wspomniałem, do obudowy nowoczesnego wkładu użyłem elementów dwóch identycznych zabytkowych pieców z końca XIX wieku. Tylko w jednym z nich zachowało się piękne zwieńczenie, które obecnie jest najpiękniejszym elementem pieco-kominka. Do skomponowania jego bryły, nawiązującej do wzorów dziewiętnastowiecznych, użyłem elementów bazy firmy Hardthmuth, często spotykanej w Krakowie na przełomie XIX i XX wieku (ich użycie umożliwiło dopuszczenie dostatecznej ilości powietrza po obu stronach bazy); w celu uzyskania gzymsu-półki wykorzystałem odwrócony gzyms środkowy nakryty współczesnymi płytkami. Pionowe węgarki, obejmujące drzwiczki paleniska, to współczesne kafle z wytwórni Zygmunta Kuliga, podobnie jak gzyms środkowy.
W przypadku tej realizacji, dzięki współpracy z projektantem i wykonawcą centralnego ogrzewania powietrznego willi, udało się skutecznie połączyć oba systemy. Każde palenie w kominku rzeczywiście zasila centralne ogrzewanie – jest to jednak możliwe tylko przy górnym rozdziale gorącego powietrza.
Jak widać na przedstawionych przykładach, połączenie zabytkowych kafli i nowoczesnych wkładów kominkowych podlega bardzo wielu ograniczeniom, ale może dać niepowtarzalne efekty.
arch. Andrzej Karbowski
www.zabytki.neostrada.pl