Któż z nas nie pamięta cudownego ciepła kuchni kaflowej i fantastycznego ciasta drożdżowego pieczonego przez babcię. Ciasto miało jedyny i niepowtarzalny smak, jakie mają ciasta pieczone w kuchniach opalanych drewnem. Potem można było oprzeć się plecami o ciepłą ścianę i wtedy już niczego nie brakowało do szczęścia. Dziś, mieszkając w nowoczesnych mieszkaniach, brakuje nam tego dawnego klimatu. Jednak wiele osób zaczyna do niego wracać i budując sobie nowy, piękny dom stawia kuchnie i piece kaflowe.
Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziecie w dziale KUCHNIE NA DREWNO
Kuchnia kaflowa często stanowiła centrum domu, nie tylko gotowano i pieczono, ale też spano na piecu przykuchennym. Po prostu tu było zawsze ciepło. Na początku kuchnie budowane z cegły i kamienia, potem zaczęto budować z kafli, które są materiałem stworzonym ewidentnie do wysokich temperatur i zapewniają długotrwałe trzymanie ciepła przez kuchnię. Kiedyś, żeby kafle trzymały ciepło wkładano w nie polne kamienie. Dziś płytka szamotowa, która jest zdecydowanie lepszym materiałem od kamienia trzyma ciepło przez wiele godzin. Płytki i cegły szamotowe, zaprawy zduńskie i wysokiej jakości kleje wysokotermalne pozwalają dobremu zdunowi zbudować nie tylko standardową kuchnię, ale wręcz tworzyć artystyczne bryły. Trzeba jednak podkreślić z całą stanowczością - kuchnię musi postawić prawdziwy zdun, który zna zasady jej budowania, ponieważ „kuchnia nie wybacza” błędów. Często słyszę skargi od klientów, że znaleźli sobie „taniego fachowca” i w kuchni źle się pali, dymi, piekarnik nie grzeje, a ściana która miała być ciepła wieje chłodem.
Czy mogę coś na to poradzić?
Kosmetyczne zmiany nie wchodzą w grę, gdyż taką kuchnię trzeba rozebrać i postawić od początku w zgodzie ze sztuką zduńską. Trzeba sobie zdawać sprawę, że przede wszystkim liczy się bezpieczeństwo i tylko zdun z odpowiednią wiedzą i dużym doświadczeniem może nam wybudować naprawdę dobrą kuchnię. A kuchnie mogą być przeróżne - postawione w rogu i przy ścianie, łamane, a nawet półokrągłe. Mogą mieć piekarnik, piec chlebowy, wędzarnię, ścianę grzewczą lub dodatkowy piec czy wężownicę, która działa jak kominek z płaszczem wodnym. Można zrobić wnękę, gdzie jedzenie będzie w cieple spokojnie czekało, cudowne półeczki z haczykami i ramę nierdzewną z relingiem, na którym można powiesić mokre ściereczki lub dosuszyć grzyby. Można zrobić tzw. lepkę czyli ciepłe siedzisko, które będzie okupowane przez wszystkich mieszkańców domu – ludzi i zwierzęta. Nasi bliscy, którzy są alergikami będą łatwiej oddychać, bo właśnie ciepło z kuchni i pieców kaflowych nie wysusza tak powietrza jak grzejniki CO i jest wprost dla nich wskazane.
Musimy tylko wiedzieć co chcielibyśmy sobie wybudować, ponieważ im więcej elementów składowych kuchni chcemy, tym większą musimy mieć średnicę komina dymowego, a czasem nawet dwa przewody dymowe. Ale jeśli odpowiednio wcześnie skonsultujemy się ze zdunem, naniesiemy istotne zmiany w projekcie domu, to uda nam się spełnić nasze marzenia. Jeśli będziemy chcieli widzieć ogień, to można zrobić drzwiczki z szybą, a także podglądać przez szybkę jak rośnie ciasto w piekarniku lub chleb w piecu chlebowym. Dodatkowo specjalny termometr będzie wspomagał nas, żeby nic się nie spaliło. A przede wszystkim cała kuchnia, niezależnie od wybranego standardu, będzie zawsze działała i gdyby nagle zabrakło prądu czy gazu, to ani głód ani zimno nam nie straszne.
Do niedawna myśleliśmy, że decydujemy o całym naszym życiu, jednak koronawirus zmienił nasze spojrzenia diametralnie, już nic nie jest pewne. Dla mnie właśnie pewnością jest kuchnia i piec kaflowy, gdy nagle okaże się, że nic nie działa, to kuchnia kaflowa pozwoli na ugotowanie posiłku, ogrzeje, a nawet podgrzeje wodę do mycia czy zmywania, nie ma w niej żadnych termopar, elektrycznych wyłączników, czujników itp., będzie nam służyć w każdej sytuacji.
Przypomina mi się historia moich klientów, których (chyba z dziesięć lat temu) namówiłam na tradycyjny piec kaflowy i malutką kuchnią kaflową .
Parę miesięcy po postawieniu kuchni i pieca w okolicy spalił się transformator, był to czas Świąt Bożego Narodzenia i właściciele nie mieli prądu przez 10 dni.
To wydaje się wprost niewyobrażalne, przecież mieli nowoczesny zbiornik na gaz i nagle coś takiego!!! Dzięki tradycyjnej kuchni kaflowej i tradycyjnemu piecowi kaflowemu przeżyli ten trudny czas w cieple i z ciepłymi posiłkami.
Kafel
Joanna Gardyńska
05-462 Wiązowna
ul. Boryszewska 33
tel. 511 640 284