Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego wywołała entuzjazm wśród szerokiego grona użytkowników pieców typu „kopciuch”. Mimo wieloletnich działań jest ich nadal ponad 2 miliony, a wysoka cena i niedostępność węgla zachęcają do poszukiwania alternatyw, nie zawsze ekologicznych, ale - jak się okazuje - popieranych przez samego prezesa!
Więcej artykułów o tematyce kominkowej znajdziesz na portalu KOMINKI.ORG
Okazało się, że w sprawie ogrzewania wiedza Jarosława Kaczyńskiego zatrzymała się gdzieś w czasach jego wizyty w Wiedniu. ,Ewidentnie ogrzewaniem siedziby na Nowogrodzkiej oraz domu na Mickiewicza prezes nie zajmuje się osobiście. Niestety, słowa Jarosława Kaczyńskiego, tak docenione przez jednych, dla innych stały się pstryczkiem w nos, o ile nawet nie kopniakiem w tyłek!
Parę słów zdyskredytowało błyskawicznie wieloletnie działania Alarmów Smogowych, wielogodzinne debaty Sejmików nad lokalnymi uchwałami w sprawie czystego powietrza, a w końcu wszelkie programy typu „Czyste Powietrze”. Okazało się, jak kilka nieodpowiedzialnych słów może całą misterną robotę i miliony złotych w to wsadzonych... puścić z dymem. To chyba najlepsze określenie!
To, co powiedział Jarosław Kaczyński, nie jest też, wbrew pozorom, dobre dla posiadaczy kominków i wszystkich palących drewnem i pelletami.
W roku 2015, po kilku latach pracy, w której uczestniczyli też naukowcy z Polski, Parlament Europejski przyjął dyrektywę UE 1185/2015, tzw. Ekoprojekt, która ustaliła minimalne parametry dla urządzeń grzewczych na paliwa stałe. Producentom i handlowcom dano trochę czasu i obecnie wyłącznie kotły, piecyki i wkłady kominkowe spełniające Ekoprojekt mogą być sprzedawane i instalowane. A więc nie palimy już „w byle czym”.
Zdecydowana większość województw w Polsce przyjęła „Uchwały o Poprawie Jakości Powietrza”, które eliminują lub ograniczają stare urządzenia, dopuszczają tylko te spełniające wskazany wyżej Ekoprojekt oraz wyliczają właściwe paliwa. Niektóre z uchwał są nawet w tym temacie drastyczne, zakazując palenia drewnem w dużym stopniu lub całkowicie!
Ogólnie przyjęto, że drewno spalane ma mieć poniżej 20% wilgotności, a pellety, jedno z popularniejszych odnawialnych paliw, już od dawna są certyfikowane i nikt rozsądny nie kupi czegoś, co nie spełnia norm EN PLUS. Ba, wiele urządzeń na złym paliwie po prostu działać nie będzie. Nie wiem też, skąd te „opony”, bo mój eksperyment wciśnięcia opony do paleniska kominkowego (dużego!) nie powiódł się. A więc w zdecydowanej większości przypadków nie palimy też „byle czym”.
Zobacz też Ciepłe słówka: Czy nadejdzie w Polsce „czas drewna”?To coraz bardziej świadomi „palacze” drewna sprawili, że Polska przekroczyła 16% udziału OZE w końcowym zużyciu energii. Tego się nie da osiągnąć paląc „wszystko”, w tym śmieci i opony!
Nie wypowiadam się o „kopciuchach”, palaczach węgla i węglo-podobnych produktów, ale jeśli prezes i jego doradcy nie dysponują aktualną wiedzą o paleniu drewnem, to warto skorzystać albo z materiałów kampanii Drewno Pozytywna Energia, albo po prostu poczytać magazyn Świat Kominków, czy zajrzeć na www.kominki.org w Internecie.
Można też, w ramach wyjazdów „w Polskę”, spotkać się z działaczami branżowych organizacji kominkowych i zduńskich... przy kominku. Przy nowoczesnym palenisku, w cieple spalanego czysto drewna, będzie okazja do zmiany opinii i powstrzymania się na przyszłość od niefortunnych wypowiedzi. Prezesie, wiem, że Polska musi być ogrzana, ale czy „palmy mądrze, palmy czysto” nie brzmi lepiej?!
Witold Hawajski
redaktor naczelny magazynu "Świat Kominków"