Muzeum powstało dzięki zaangażowaniu i wysiłkowi członków Fundacji Ochrony Zabytków Monumenta Poloniae, w tym prowadzącego od wielu lat bloga Zduńskie Opowieści Macieja Burdzego. Warto zaznaczyć, że początki zduńskiego bloga Macieja Burdzego powstały jeszcze wcześniej i początkowo jego wpisy pojawiały się na naszym portalu jako Zduńskie Opowieści z Pomorza - możecie je przeczytać w dziale Historie z Ogniem.
Twórcom Muzeum Zduńskie Opowieści zadaliśmy kilka pytań, aby przybliżyć Wam to niezwykłe miejsce, które każdy pasjonat zduństwa, ceramiki i historii powinien odwiedzić.
Skąd pomysł na powstanie Muzeum Zduńskie Opowieści i jaka jest jego misja?Nasze muzeum to zwieńczenie wielu lat promowania dziedzictwa zduńskiego. Zaczęło się od zwiedzania, fotografii, kwerendy bibliotek cyfrowych, konferencji, warsztatów i w końcu portalu zdunskieopowiesci.pl. Ważną inicjatywą prowadzącą do tego celu, było prowadzenie Zduńskiej Izby Muzealnej w Zdunach w latach 2017-2019. Misją muzeum jest nauka i uwrażliwianie na dawne piękno oraz promocja zduństwa w zakresie ekologicznego i niosącego niezależność ogrzewania drewnem.
Muzeum powstało wysiłkiem zaledwie kilku osób. Warto byłoby przybliżyć Waszą grupę czytelnikom.Muzeum jest jednym z zadań statutowych Fundacji Ochrony Zabytków Monumenta Poloniae a głównymi inicjatorami powstania są Maria Grzybek i Maciej Burdzy. Maria to absolwentka ASP we Wrocławiu, jest ceramiczką i konserwatorką zabytkowej ceramiki a Maciej jest zdunem, który nadzoruje funkcjonowanie pracowni zduńsko-ceramicznej należącej do fundacji. W ten sposób łączą pracę zawodową z pasją. To dzięki działalności tej pracowni mogliśmy sfinansować remont i wyposażenie muzeum a także pozyskanie wielu z artefaktów. Do ekipy pracowni należy też konserwatorka i sztukatorka Zuzanna Wolińska oraz zdun Marek Siemiński, którzy w znacznej mierze przyczynili się do powstania muzeum. Pomagali także najbliżsi: dzieci, rodzice i przyjaciele.
Muzeum dopiero rozpoczyna swoją działalność, ale nie zamierza poprzestać jedynie na udostępnianiu swych wnętrz zwiedzającym. Planowana jest też organizacja warsztatów. Czego będą one dotyczyć i do kogo będą adresowane?
Chcemy kontynuować cykl warsztatów zduńskich, których dotychczas odbyło się już 13 edycji. Planujemy także specjalistyczne warsztaty ceramiczne i konserwatorskie, dlatego też celowo niektóre z eksponatów typu kafle nie były dotąd poddane renowacji. Myślimy także o lekcjach muzealnych rozszerzonych o prezentacje multimedialne i pokazy.
W jaki sposób pozyskiwaliście eksponaty do Muzeum i jak je podzieliliście na ekspozycji?
Część z eksponatów, to darowizny i prezenty, ale większość pozyskaliśmy poprzez zakupy na portalach internetowych i od kolekcjonerów. Na naszej wystawie znajduje się ponad 350 sygnowanych cegieł budowlanych i szamotowych, ponad 170 żeliwnych drzwiczek, kilkaset kafli, dokumenty, miniatury i popielniczki oraz piece i piecyki. Jest także piec piekarniczy. Oczywiście, te ostatnie w formie atrap, ale są w stanie przybliżyć nieco dawnego świata. Muzeum, to pięć pomieszczeń na dwóch poziomach i wszystko jest przemieszane, ale tworzy swoisty porządek…
Przygotowanie takiego miejsca to z pewnością ogrom pracy, ile czasu trwało przygotowanie lokalu i ekspozycji dla zwiedzających?
Całość trwała ostatnie trzy lata. Przeszkodziła trochę pandemia, nasze zlecenia i problemy z fachowcami. Naprawiliśmy dach, elewację, zrobiliśmy remont wnętrz i instalacji. Potem trzeba było to ustawić i wszystko ułożyć a montaż kafli jest zadaniem trudnym. Różne wymiary i ciężar były prawdziwym wyzwaniem. Pomógł nam zaprzyjaźniony stolarz, który stworzył odpowiednie do tego typu eksponatów konstrukcje. Większość prac wykonywaliśmy sami i to w tzw. wolnym czasie. W kwestii odwołania się do historii w przypadku np. dawnych anonsów i etykiet, mieliśmy zadanie ułatwione, ponieważ czerpaliśmy z własnych badań opublikowanych na zdunskieopowiesci.pl
Co osobiście uważacie ze perełkę wśród eksponatów, jakie są wasze najcenniejsze eksponaty?
Perełką na pewno jest pancerz stalowego pieca pochodzący z przedwojennej warszawskiej wytwórni Karola Szrajbera. Przepiękną rzeczą jest zachowany 100-letni próbnik szkliw miśnieńskiej fabryki C. Teicherta. Muzeum jest w Szczecinie, w związku z tym każdy artefakt lokalny jest ważny i cenny. Cenimy każdą sygnaturę a mamy je z Wilna, ze Lwowa, z Berlina, z Wrocławia itd. Można by wymieniać w nieskończoność, ponieważ na niewielkiej 80-metrowej powierzchni prezentujemy ponad 1800 artefaktów i tylko tyle, bowiem w naszym magazynie mamy jeszcze zmagazynowane ponad 700 kafli.
I na koniec ostatnie pytanie. Może banalne, ale jednak wydaje się potrzebne. Dotąd nie było w Polsce Muzeum tego typu. Dlaczego Waszym zdaniem takie muzeum jest potrzebne?
Każde muzeum jest potrzebne. Taki jest generalnie cel muzeów, żeby poza pozyskiwaniem i przechowywaniem zbiorów można było je prezentować i przybliżać jako naukę, rozrywkę lub cel edukacyjny. Jesteśmy w centrum dużego miasta, łatwo do nas trafić i jesteśmy otwarci w określone dni i godziny. Pierwsze opinie są takie, że jest miło i ciekawie. Tak więc, zapraszamy wszystkich do odwiedzin w Muzeum Zduńskie Opowieści.
Aldona Mazurkiewicz
z-ca redaktora naczelnego magazynu "Świat Kominków"
prowadząca portal kominki.org
Muzeum Zduńskie Opowieści będzie otwarte w soboty i niedziele, od godz. 10 do 17 (ewentualnie w inne dni po uzgodnieniu ze zorganizowanymi grupami). Więcej szczegółów odnośnie zasad zwiedzania, biletów znajdziecie na stronie: