Reklama

Ciepłe słówka: Kominek musi być! Pilnujmy tego!

Ogień towarzyszy ludziom od setek tysięcy lat, kominki od lat kilkuset, a nowoczesne, ekologiczne piecyki i kominki z wkładem od lat kilkudziesięciu. Od 1 stycznia 2022 roku wszystkie sprzedawane wkłady kominkowe i piecyki spełniają wymagania unijnej dyrektywy EKOPROJEKT, więc trudno mówić o ich szkodliwości, a takie informacje – opierające się zwykle na „badaniach” z odległych krajów, sprzed lat… – wciąż są rozpowszechniane w mediach. Więcej oglądajcie w videoblogu Witolda Hawajskiego - redaktora naczelnego magazynu Świat Kominków.
Kliknij aby odtworzyć

Co najlepsze, walka z drewnem i kominkami odbywa się w obecności milionów bezklasowych kotłów opalanych wątpliwej jakości węglem! Skąd więc tu i teraz wzięli się zawzięci wrogowie kominków i drewna? Może wyrastali w chłodzie, bez ognia? Może to polska zawiść, że inni mają kominki, a oni nie? Chociaż często pada słowo „ekologia”, trudno jest zrozumieć, dlaczego przez lata palenie lokalnym drewnem w kominku było „eko”, a teraz jest ono złe. Za to obecnie „eko” są urządzenia importowane z odległych krajów i zasilane produkowanym z węgla prądem! 

W swoim domu kominki mam od 35 lat, od 30 lat zajmuję się nimi zawodowo, a ogrzewanie domu oraz lokalu firmy kominkami i drewnem dodawało mi wiarygodności. Były więc różne piecyki kominkowe uzupełniane grzejnikami elektrycznymi, które wspomagały ogrzewanie podczas dłuższej nieobecności. Natomiast 13 lat temu piecyki zastąpił kominek „z wkładem”, systemem dystrybucji powietrza DGP i kaflowym zapieckiem. Od kilku lat głównym ogrzewaniem jest gazowy kocioł kondensacyjny. Kominek na drewno jest nadal, chociaż teraz korzystamy z niego mniej intensywnie, a drewno do palenia pochodzi głównie z przecinek na własnej posesji. Kominek plus drewno sprawiają, że korzystając z lokalnego i odnawialnego paliwa oraz z urządzeń produkowanych w Polsce lub w Europie, można mieć ciepło w domu. Można też spędzać przyjemnie czas.

Opowieść doświadczonego praktyka, w wielkim skrócie opisująca zmiany, jakie zachodziły w moim „grzewczym” życiu w ciągu kilkudziesięciu lat, być może zachęci wiele osób do refleksji...

- tych, którzy polegają na niezawodności elektrycznych pomp ciepła tak bardzo, że nie zainwestowali w komin i podłączenie jakiegoś paleniska na dostępne drewno,

- tych, którzy liczą tylko i wyłącznie na świetne ogrzewanie piecem kaflowym, do przygotowania również dodatkowego ogrzewania na czas dłuższej nieobecności,

- tych, którym mimo wygodnych kotłów na gaz i bezobsługowych pomp ciepła na prąd wciąż „czegoś” brakuje, aby zrozumieli, że brakuje im żywego ognia w domu. 

Ludzie współcześnie, jak ich praprzodkowie, potrzebują ognia. Kominek, piecyk, piec lub kuchenka na drewno zapewnią ciepło, gorące posiłki, bezpieczeństwo cieplne domu, gdy jakaś awaria lub (odpukać!) kataklizm pozbawią nas prądu. Dla wielu ogrzewanie drewnem to tani sposób na ciepło w domu. Jednak nie zawsze chodzi o powody ekonomiczne, bo kominki są również w luksusowych apartamentach, rezydencjach, a nawet na jachtach!

Nawet obecnie, mimo wyposażenia w najnowsze grzewcze wynalazki, ludzie potrzebują ognia w celach rekreacyjnych i towarzyskich, bo nic lepiej niż kominkowy ogień nie sprzyja socjalizacji.

Posiadaczy kominków w Polsce jest – według CEEB – prawie 1,6 miliona. Muszę przyznać, że wbrew rozsiewanym fakenewsom w znacznej części są to świadomi palacze, dbający o środowisko i zdrowie swojej rodziny. Jednak nie wystarczy tylko palić sezonowanym drewnem w swoim ekoprojektowym kominku. Warto też wspierać wszystkie pro-kominkowe i pro-drzewne aktywności. Czasami chodzi o jeden podpis w lokalnych konsultacjach…

Bądźmy aktywni i pilnujmy, by któregoś dnia nie obudzić się w świecie bez kominkowego ognia i ciepła z drewna.

 

 

 

Witold Hawajski

redaktor naczelny magazynu "Świat Kominków"


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama