Dla zdunów chcących przywrócić stosowanie do indywidualnego ogrzewania budynków mieszkalnych technologię znaną z tradycyjnych pieców kaflowych, czyli z urządzeń o właściwościach akumulacyjnych i – jak to określa norma PN-EN 15250 – „o powolnym oddawaniu ciepła”, z punktu widzenia użytkownika, aby urządzenia były dostosowane do potrzeb grzewczych pomieszczeń, istotna jest informacja nie tyle o ich mocy nominalnej, ile o ich mocy użytkowej, która wskazuje z jaką mocą w wielogodzinnym (8 – 24 h) okresie grzewczym dane urządzenie będzie ogrzewało pomieszczenia! Wiodący producenci tego rodzaju pieców i kominków podają zwykle tę moc w porównywalnym średnim okresie dla 12 h.
Więcej ciekawych artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale JAK OGRZAĆ DOM
O mocy grzewczej i długości okresu grzewczego tego rodzaju urządzeń decyduje przede wszystkim wielkość jednorazowego załadunku paliwa. Ta zaś uzależniona jest nie tyle od wielkości i pojemności komory spalania, czy długości akumulacyjnych kanałów dymowych wymiennika ciepła, ile od właściwości akumulacyjnego materiału szamotowego, z którego wykonano całe urządzenie. Od jego parametrów grzewczych zależy bowiem szybkość nagrzewania się pieca, jego moc grzewcza i długość okresu grzewczego. Jeżeli będzie posiadał on 3-krotnie większą przewodność cieplną względem tradycyjnego szamotu, to tym samym umożliwi 3-krotnie większe jednorazowe załadunki i w ten sposób jednym dużym załadunkiem drewna (np. do 20 kg) pozwoli zastąpić nawet 10 małych kominkowych załadunków czy kilka częściowych doładunków koniecznych dawniej do nagrzania pieca kaflowego, aby jego masa osiągnęła taką temperaturę, by mógł on pełnić funkcję grzewczą przez 12 czy 24 h bezobsługowo. Uzyskując możliwość wykonania tylko 1 lub 2 załadunków na dobę we współczesnych piecach (tzw. piecokominkach), użytkownicy zyskują na tyle wysoki komfort użytkowania, że z powodzeniem można stosować je już jako system podstawowego, głównego źródła ciepła dla naszych domów. Możliwość ograniczenia konieczności ich obsługi do 1 czy 2 załadunków na dobę (czyli do 5–10 min.) i możliwość zapewnienia w ten sposób ciepła dla całego domu w istocie rewolucjonizuje branżę zduńską i tym samym wpływa na rynek kominkowy. Nic dziwnego, że coraz częściej oferowane są kominki o coraz wyższych właściwościach akumulacyjnych. Już nie tylko zewnętrzna obudowa kominka wykonywana jest nie z materiałów izolacyjnych a akumulacyjnych, które tynkuje się lub dodatkowo wypełnia kaflami ceramicznymi. Również palenisko/wkład kominkowy doposażany jest w układ kanałowych akumulacyjnhych wymienników ciepła.
W ten sposób nie tylko – co jest oczywiste – współczesne piece zduńskie (piecokominki) mogą stać się znów, jak przed wiekami, pierwszym źródłem ciepła dla naszych domów, ale funkcję tę pełnić mogą również coraz bardziej akumulacyjne tradycyjne kominki, spychając inne, znacznie droższe technologie grzewcze na drugie miejsce.
Chcąc zapewnić współczesnym piecom i kominkom oczekiwaną społecznie rzeczywistą niskoemisyjność – by nie można im już przypisywać udziału w zanieczyszczeniu powietrza, wprowadzono nie tylko nowe rozwiązania gwarantujące czyste spalanie drewna, ale również została wprowadzona najnowsza, innowacyjna technologia spalania pelletu drzewnego. Zupełnie inaczej niż w dotychczasowy sposób rozdzielono proces spalania pelletu na dwa odrębne etapy: osobno zgazowania pelletu i osobno spalania powstałego gazu drzewnego. Pozwoliło to branży zduńskiej rozszerzyć i ułatwić stosowanie jako niezwykle niskoemisyjnych współczesnych pieców i kominków, poszerzając i ułatwiając wykorzystanie ich jako najtańszego i niezależnego źródła ciepła - zwłaszcza w dobie podnoszącej koszty ogrzewania europejskiej transformacji energetycznej w kierunku neutralności/zeroemisyjności i stosowania wyłącznie odnawialnych źródeł energii. Jako niezależna od dopływu prądu i zapewniająca główne i podstawowe ogrzewanie naszych domów, w zależności od kosztów pozyskania drewna opałowego czy pelletu, zapewnia koszt uzyskania 1 kWh za 0,10 – 0,28 zł, co przy przewidywanych znacznych wzrostach kosztów ogrzewania gazem ziemnym czy prądem obniża aż kilkukrotnie koszty ogrzewania w sezonie grzewczym, pozwalając w ten sposób na zwrot inwestycji w ich budowę już nawet przed upływem 5 lat. W ten sposób branża zduńska staje się znów – tak jak przed wiekami – niezastąpionym graczem na rynku energetyki cieplnej.
Jacek Ręka
Mistrz Zduński
