Na czym polega renowacja pieca kaflowego i ile to kosztuje?
Nie każdy ma chęć przywracać blask staremu piecowi. Czasami jednak pojawiają się inwestorzy, którzy albo taki piec lub komplet starych kafli mają, albo chcą mieć - wówczas mogą szukać w Internecie, gdzie wiele jest ofert starych pieców lub kuchni do demontażu albo kompletu kafli już zdemontowanych. Jednak prawdziwe perełki zazwyczaj są już własnością firm z szeroko rozumianej branży zduńskiej czy konserwatorskiej, które potrafiły docenić wyjątkowość konkretnego zestawu kafli. Oczywiście zdarzają się też niezwykłe „okazy”, które nadal zdobią stare kamienice czy domy w różnych rejonach Polski i na takie „okazje” sprzedaży przez prywatnego sprzedawcę też można trafić. Pytanie jednak brzmi kiedy warto stary piec kaflowy ratować. Kiedy warto ponieść ten ponadprzeciętny wysiłek i to wysiłek na kilku polach – organizacyjnym – znalezienie kaflarnii, która podejmie się renowacji, oceni stan ceramiki, - finansowym oraz logistycznym. Zapytałam specjalistów by przybliżyli mi rząd wielkości kosztów z jakimi wiąże się odtworzenie takiego ogniowego zabytku.
Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale PIECE KAFLOWE
Jakub Kornak z Ceramika Kornak pokreślił: Szacuję, że koszt odtworzenia zabytkowego pieca zachowanego w stanie średnim jest około trzykrotnie wyższy, niż zakup współczesnego pieca podobnych rozmiarów.
Z kolei Tomasz Kulig z Wytwórni Kafli Stalowa Wola uściśla, że: koszt wykonania kilku brakujących kafli - rekonstrukcja pojedynczego wzoru to koszt kilku tysięcy złotych - głównie jest to koszt prac modelarskich - koszt niewspółmierny do wykonania bryły z kafli standardowo produkowanych.
Czy warto ponosić tak duże koszty? To kwestia do indywidualnej oceny. Z pewnością piece kaflowe o wysokich walorach historycznych, unikalnych wzorach kafli, dobrze zachowane albo związane z emocjonalnymi pobudkami inwestora warto doprowadzić do świetności – o ile nie wyklucza tego aspekt finansowy. W przypadku indywidualnie odtwarzanych urządzeń często odtworzenie nie jest wierne pierwotnej formie.
Jak podkreśla Jakub Kornak: Zdarzały nam się piece kaflowe, które po rekonstrukcji stawały się kominkami kaflowymi. Inwestor często odtwarza czy restauruje kafle ale już nie bryłę pieca, bo w miejscu w którym ma stanąć bardziej pasuje zmieniona szerokość czy wysokość pieca. Tak jakby ludzie mieli szacunek do zewnętrznej "skorupy", ale historyczne wnętrze pieca nie było już tak istotne.
Z kolei w przypadku muzealnych odtworzeń pieców kaflowych wygląd zewnętrzny bryły, jej proporcje muszą być takie same jak oryginału, natomiast rzadko muzealne okazy mają funkcję grzewczą, więc często są to jeśli chodzi o konstrukcję wewnętrzną – atrapy. Często spotyka się też, że takie muzealne piece wyposażone są w grzałki – by móc pokazać zwiedzającym przyjemne w odbiorze ciepło kafla lub w razie potrzeby bezpiecznego dogrzewania muzealnych pomieszczeń.
Ważnym elementem takiej przygody jest czas. Rekonstrukcja pieca, renowacja kafli czy tworzenie replik zniszczonych kafli to nie tylko kosztowny, ale i czasochłonny proces. Przykładowo w Muzeum Pałac Saski w Kutnie, gdzie Wytwórnia Kafli Stalowa Wola rekonstruowała dwa piece kaflowe na podstawie kafli z prac wykopaliskowych ten proces trwał 5 miesięcy. Z kolei rok czasu trwało odtworzenie 1700 sztuk kafli do 15 pieców kaflowych z drugiej połowy XIX wieku znajdujących się w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Jak podkreśla Jakub Kornak: Niektóre piece miały mocno ozdobny charakter a szczególne wyzwanie stanowiło odtworzenie ażurowych cokołów i rozbudowanych gzymsów. Największym wyzwaniem był na trzy metry wysoki olbrzym, w którym odtworzenia wymagało 11 różnych rodzajów kafli i do każdego trzeba było wykonać formę gipsową, aby odlać następcę oryginału.
To pokazuje, że zakres prac i ich skomplikowanie zależy od detali. Im bardziej ozdobne i unikatowe tym trudniej. Czasami się przecież zdarza, że formę trzeba tworzyć do pojedynczego elementu np. zniszczonego gzymsu narożnego. Jednak trzeba mieć świadomość, że forma kafla to jedno, a odtworzenie lub renowacja kafla tak by kolorystycznie pasował to kolejny etap prac wymagających poszukiwania odpowiednich szkliw. Mimo, że mamy obecnie dostępne całe palety różnobarwnych szkliw i pigmentów to trzeba mieć świadomość, że pozyskiwane dawniej minerały nie miały czystego składu chemicznego, zawsze były zanieczyszczone jakimiś substancjami charakterystycznymi dla lokalnego złoża – zauważa Jakub Kornak. Różnice kolorów mogą też wynikać z różnic jeśli chodzi o warunki wypału. Obecnie wypala się szkliwione kafle w piecach elektrycznych, gdzie bardzo dokładnie kontrolowana jest temperatura, kiedyś wypalano ceramikę w piecach na drewno.
Wydawać by się mogło, że jeśli mamy już odtworzony wzór kafla, który uległ zniszczeniu lub nie nadaje się do ponownego użycia ze względu na uszkodzenia i mamy dobrany odpowiedni kolor szkliwa to już będzie prościej. Niestety tak nie jest, bo pozostaje jeszcze problem odwzorowania sposobu w jaki sposób szkliwo rozkłada się na kaflu. Szczególnie jest to istotne w rzeźbionych elementach z bogatą ornamentyką. Nie wiem czy ktoś z państwa widział kiedyś szkliwienie kafli – zdecydowanie nie jest to malowanie farbkami. Szkliwo ma konsystencję lejącą. Zatem naturalne jest, że w jednych miejscach będzie się gromadzić bardziej a w innych ściekać. Dodatkowo dochodzi aspekt czysto chemiczny, jak zauważa Jakub Kornak: Dawne szkliwa były niezwykle "żywe", mocno płynęły w czasie wypału ze względu na dużą zawartość ołowiu. Dzisiejszy nacisk na ekologię doprowadził do zmiany składu szkliw, przez co trudniej uzyskać efekt spływania.
Dlatego pozostaje w przypadku inwestorów indywidualnych czy chcą podjąć ten ewidentny trud, ale i przeżyć niesamowitą przygodę a na koniec satysfakcję, bo przecież celem każdej renowacji w której istniała potrzeba rekonstrukcji poszczególnych elementów kaflowych pieca by obserwator nie potrafił odróżnić oryginału od rekonstrukcji. rekonstrukcja kafli
Co jednak z inwestorami, którzy nie chcą z różnych względów ponosić wspominanego wysiłku a chcą pozyskać piec o historycznym charakterze czy dopasować go do domu o takim właśnie charakterze. Alternatywą mogą być piece – repliki. Czyli wykonane w całości z nowo wytworzonych kafli piece odtwarzające oryginalne wzory pieców. W takich piecach w Polsce specjalizuje się Manufaktura Pałac Nakomiady. Historia tej manufaktury też jest ciekawa, bo powstała z potrzeby. Otóż jej właściciel najpierw stał się posiadaczem zniszczonego pałacu w Nakomiadach, a manufaktura powstała by między innymi wyposażyć pałac w historyczne wzory pieców kaflowych, m.in. piece gdańskie. Ciekawym przykładem nowego pieca ze „starą” duszą jest też piec stworzony przez Ceramikę Pruszyńscy, który stanął w osiemnastowiecznym domu podcieniowym. Ten piec kaflowy jest owocem poszukiwań i wrażliwości na dziedzictwo historyczne. Wykorzystano w nim mariaż toruńskiego wzoru kafli i znanego z elbląskich pieców kształtu i proporcji.
Unikalnym przykładem rekonstrukcji pieca jest renesansowy piec z pierwszej połowy XVI wieku, który obecnie nie tylko zdobi wnętrze dworu w Hawłowicach Górnych, ale jest w pełni funkcjonującym urządzeniem. Piec został zrekonstruowany na podstawie znalezionych podczas prac archeologicznych fragmentów kafli i pełnej dokumentacji konserwatorskiej, które posłużyły do jego wiernego odtworzenia. Kafle wykonała Kaflarnia „Kafel-Kar”. W przypadku tego pieca wykonano nawet badania laboratoryjne próbek pobranych z kafli. Sprawdzono w ten sposób m.in.: temperaturę wypału, typ szkliwa ze wskazaniem związków barwiących, kolorystykę i intensywność szkliw.
Od czego zacząć renowację pieca kaflowego?
Skoro już wiemy jak takie odtworzenie i renowacja starego pieca wygląda i nadal jest decyzja na tak. To można podjąć kolejne kroki. Na początek wspólnie z kaflarnią, która podjęła się zlecenia określić zakres prac i koncepcji nowego pieca – czy ma być to wierne odtworzenie i pełne zachowanie historycznej formy i proporcji urządzenia, czy wprowadzamy w jakimś z aspektów zmiany. Jak podkreśla Jakub Kornak: kluczowy w tym procesie jest początek, czyli rozbiórka pieca. Gdy wykonana jest amatorsko może prowadzić do uszkodzenia kafli. Pamiętać trzeba, że każdy kafel trzeba ponumerować, opisując dokładnie w której części pieca się znajdował. Dodatkowo dokładna inwentaryzacja fotograficzna ułatwia cały proces. - podpowiada.
Oczywiście można samodzielnie zdemontować piec jednak w kontekście całej tego typu inwestycji nie będą to duże oszczędności, a trzeba mieć świadomość, że do przerzucenia jest nawet dwie tony gruzu. Zdemontowane kafle poddawane są czyszczeniu. I na tym etapie najlepiej jest ocenić stan kafli, które można ponownie wykorzystać i poddać konserwacji (drobne ubytki uzupełnia się gipsem lub żywicą i przy pomocy specjalnych farb doprowadza się do scalenia kolorystycznego z tłem) a które mają na tyle duże uszkodzenia, że trzeba wykonać replikę. Czasami spotykamy piece kaflowe, które zostały pomalowane farbami olejnymi wówczas by odzyskać ich pierwotne piękno trzeba użyć specjalistycznych środków do usuwania tego typu zanieczyszczeń.
Dlaczego warto dać drugie życie starym piecom kaflowym?
Ciii… tu mieszka kaflowy piec. Piec niezwykły, bo zatwierdzony dawno, a nawet bardzo dawno, wiek, dwa, albo…. temu. Piec – niemy świadek historii i dowód historii tej materialnej tworzonej przez rzemieślników z danego miejsca i czasu. Może gdzieś stoi taki piec, może czeka na inwestora, który doceni jego piękno, a może trafi do muzeum, gdzie przywrócą jego blask. Możliwości jest wiele, ale najważniejsze jest by nie wyrzucać i nie niszczyć starych, zdobionych pieców kaflowych, bo to niezwykłe zabytki sztuki ogniowej.
Aldona Mazurkiewicz
Zastępca redaktora naczelnego magazynu "Świat Kominków", prowadząca portal kominki.org
Czytaj artykuł w wersji elektronicznej magazynu Świat Kominków: