Reklama

Pierwszy ogień - praktyczny poradnik na początek

Zawsze jest jakiś kominkowy „pierwszy raz”... Pierwsze rozpalanie w pierwszym w życiu własnym kominku, pierwsze rozpalanie w kolejnym posiadanym kominku, zupełnie innym od poprzedniego, pierwsze rozpalanie w sezonie po letniej przerwie. Liczne pytania na kominkowych forach tylko potwierdzają, że z kominkowym pierwszym razem jest wiele problemów. Mam nadzieję, że nasze porady pomogą w ich uniknięciu.
Kominek Brunner, Wohanraum

Używaj tylko suchego drewna

Drewno kominkowe, aby osiągnąć wymaganą prawnie i zdroworozsądkowo wilgotność poniżej 20%, powinno być sezonowane przez wiele miesięcy. Współcześnie domy buduje się zwykle szybko, dlatego w wielu przypadkach trudno będzie w pierwszym kominkowym sezonie posiadać odpowiednie własne drewno. Nie każdy jest tak zapobiegliwy, aby na rok przed wylaniem fundamentów kupić i składować drewno do planowanego kominka! Cóż więc robić? Wypada albo zaopatrzyć się w sezonowane drewno, albo kupić kominkowy brykiet. Oba rozwiązania będą z pewnością droższe, ale dzięki temu będzie ciepło i ekologicznie. A poprawić się możemy w kolejnych sezonach, robiąc wcześniejsze zakupy. Ile drewna potrzeba? Wszystko zależy od wielkości paleniska i przewidywanej częstotliwości korzystania z kominka. Jednym może wystarczyć 1 m3 na sezon, ale w przypadku intensywnego korzystania z kominka potrzebne może być 6-8 m3. Tak czy inaczej, warto kupić kilka metrów sześciennych, aby dostawcy opłacało się do nas przyjechać. A 2-4 m3 drewna, nawet w przypadku zamiaru tylko „okazjonalnego ” palenia, daje nam rezerwę na wypadek większej kominkowej aktywności lub pozostanie na kolejny sezon. Poza tym zakup dobrej jakości drewna to lokata wcale nie gorsza od bankowej!

Więcej podobnych artykułów znajdziesz w dziale Jak ogrzać dom? 

 

Przegląd kominiarski to podstawa

Komin służy do skutecznego i bezpiecznego odprowadzania spalin z kominka. Nawet jeśli mamy nowy dom i komin zbudowany dopiero „kilka miesięcy temu”, to w tym czasie do przewodu kominowego mogło wpaść sporo niesionych z wiatrem zanieczyszczeń. Mogą to być liście, gałązki, a nawet fragmenty ptasich gniazd. Kilka miesięcy bezczynności komina może być też okazją do założenia w jego wnętrzu ptasiego gniazda. A więc wizyta kominiarska przed sezonem grzewczym jest wskazana nie tylko ze względów formalnych. 

Zajrzyj do paleniska

Sercem każdego piecyka, kominka czy pieca jest palenisko. Jeżeli jest to nowe, świeżo zbudowane urządzenie, warto dokładnie przejrzeć wnętrze paleniska, aby sprawdzić, czy wszystkie deflektory, popielniki i ruszty są na właściwych miejscach. Czasami się zdarza, że wykonawca „zapomni” zamontować deflektor w górnej części albo zostawi tam jakieś niedopalone resztki drewna, albo pudełka po papierosach czy puszki po piwie. Konkretny przypadek jednego z członków naszego zespołu redakcyjnego, to... sowa w nie użytkowanym jakiś czas palenisku pieca kaflowego. Czy trafiła tam przypadkiem, czy celowo – nie wiadomo, ale dzięki zajrzeniu do paleniska przed wrzuceniem tam kilku polan, odzyskała wolność.

 

Zajrzyj do wnętrza kominka

Jeśli kominek został zbudowany przed pracami wykończeniowymi w domu (malowanie, tapetowanie, prace stolarskie i kamieniarskie, glazurnictwo, cyklinowanie), warto odkryć kratki wentylacyjne, te doprowadzające powietrze do paleniska i rozprowadzające nagrzane powietrze, aby z wnętrza obudowy usunąć kurz i ewentualne odpady. Jeśli tego nie zrobimy, to albo przypieką się one i będą długo wydzielały nieprzyjemny zapach, albo „rozpłyną się” po całym domu wraz z nagrzanym powietrzem. 

Kominek Kalfire, W53/50R

Drzwiczki paleniska są ważne

Szczelne, dobrze zamykające się drzwiczki piecyka czy kominka to jeden z ważnych elementów dobrego palenia. W przypadku nowych kominków ten temat można pominąć, gdyby nie konieczność usunięcia wszelkiego rodzaju nalepek z szyby przed pierwszym paleniem! Bywają wkłady i piecyki wręcz oblepione prawnie wymaganymi i dodatkowymi informacjami. Usuwać je należy ostrożnie, aby nie porysować szkła witroceramicznego. W przypadku palenisk z unoszonymi do góry drzwiczkami warto przed sezonem sprawdzić mechanizm podnoszenia. Powinien on działać płynnie. W przypadku zacięć i trudności z podnoszeniem lub opuszczaniem, należy skorzystać z serwisu firmowego lub niezależnego, i nie czekać z tym na ostatnią chwilę.

 

Zawsze rozpalaj od góry

Pierwsze palenie warto wykonać wcześniej i w spokoju, nie pod presją, w ostatniej chwili, np. tuż przed uroczystością rodzinną. Może nie w upalny dzień, bo kominowy ciąg będzie wtedy niedostateczny. Wcześniejsze rozpalenie pozwoli na przewietrzenie pokoju i pozbycie się ewentualnych chemicznych zapachów utwardzanej farby, ale też zapoznanie się z działaniem mechanizmów sterujących paleniskiem (powietrze pierwotne, wtórne, szyber itd.). Rozpalamy ostrożnie, niewielką ilością drewna, ale niech będzie to więcej niż przysłowiowa jedna szczapka. To chyba oczywiste, że kominek nie służy do spalania śmieci, budowlanych odpadów czy plastików. Do rozpalania stosujmy sprawdzone podpałki, najlepiej naturalne. Ogień rozpalajmy „od góry”. Taki sposób rozpalania to już chyba standard. I dobrze, bo w przypadku drewna o wilgotności poniżej 20%, drożnego przewodu kominowego i sprawnego kominka jest to gwarancją ekologicznego spalania. A spalanie czyste dla środowiska to również duża efektywność cieplna, mniejsze zużycie opału i prozaiczna... czysta szyba. 

Opowieści o zakopconej szybie kominka, szklistej sadzy na krawędziach drzwiczek, wilgoci skraplającej się w palenisku i, oczywiście, czarnym dymie z komina, to zestaw obowiązkowy wrogów kominków i palenia drewnem. Korzystając m.in. z naszych rad, udowodnijmy im, a także sąsiadom i swojej rodzinie, że palenie w kominku może być bezpieczne i czyste, a czas spędzany przy kominku to czas relaksu i przyjemności.

Źródło: Kampania „Drewno – Pozytywna Energia”

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama