Tradycyjne kominy to konstrukcja murowana z pełnej cegły. Alternatywą są dla nich ceramiczne systemy kominowe. Łatwiejsze w stosowaniu i bezpieczniejsze w użytkowaniu.
Jeśli przypomnimy sobie dziecięce obrazki przedstawiające dom, to najczęściej będzie na nich ściana szczytowa z drzwiami i oknem, dwuspadowy dach i koniecznie komin, z reguły z unoszącą się z niego smużką dymu. I jest to obraz domu, który nie zmienił się prawdopodobnie od kilkuset lat. Jeśli jednak przyjrzymy się nieco bliżej, to się okaże, że ten brak zmian jest jedynie powierzchowny. Używane jeszcze w połowie XX wieku jednowarstwowe ściany z cegły zastąpione zostały znacznie nowocześniejszymi materiałami gwarantującymi doskonałą izolacyjność termiczną przy jednoczesnym zmniejszeniu grubości i ciężaru przegrody (co, oczywiście, wpływa także na wielkość fundamentów). Dach stał się skomplikowaną strukturą, gwarantującą szczelność, izolacyjność termiczną, a jednocześnie doskonałe odprowadzanie pary wodnej. Okna i drzwi... Tutaj ewolucja doprowadziła do powstania elementów rodem niemal ze statków kosmicznych, nie do porównania ze swoimi przodkami sprzed 30 czy nawet 20 lat. A co z kominem?
Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale: Kominy i wentylacja do kominka
Komin murowany – rozwiązanie tradycyjne
Tradycyjny komin to konstrukcja murowana z pełnej cegły, o szczególnie precyzyjnie wypełnionych spoinach (co powinno zapewniać szczelność), koniecznie tynkowany po stronie zewnętrznej (co stanowi kolejną warstwę uszczelniającą). Murując go, wykonawca powinien przykładać wielką wagę do usuwania nadlewek zaprawy wewnątrz kanału dymowego. Każda nie usunięta nadlewka stanowi zakłócenie przepływu spalin oraz zwiększa osadzanie sadzy. Ta z kolei miewa tendencje do zapalania się. Czym grozi pożar sadzy, tłumaczyć chyba nie trzeba. Do tego wszystkiego tradycyjny komin jest konstrukcją stosunkowo dużą. Przyjrzyjmy się temu, używając konkretnych parametrów. Trzon zawierający kanał dymowy o wymiarach 14 × 28 cm i wentylacyjny 14 × 14 cm będzie miał zewnętrzny wymiar około 50 × 70 cm. Fragment o wysokości 1 m składać się będzie ze 110 cegieł (13 warstw po 8,5 cegły w warstwie) i ważyć ponad 440 kg. Kompletny komin o wysokości 8 m ważyć więc będzie ponad 3,5 t i składać się będzie z ponad 880 cegieł, które oczywiście trzeba precyzyjnie ułożyć, szczelnie połączyć zaprawą i otynkować. To wszystko wartości dość duże. Potrzebny więc spory, ciężki i pracochłonny fundament, poważna ilość materiału i dość długi czas pracy doświadczonego i zaufanego wykonawcy.
Co się dzieje wewnątrz komina?
Opowiadając o dziecięcym rysunku domu i zmianach, którym taki wyobrażony dom podlegał, nie wspomnieliśmy jeszcze o jednej rzeczy. Otóż na samym początku komina zwykle znajduje się urządzenie grzewcze. Pół wieku temu był to piec na paliwo stałe. Kanał, do którego go podłączano, był więc typowym kanałem dymowym, wyprowadzającym dym o temperaturze przekraczającej 200°C. Tymczasem obecnie są to bardzo często kotły gazowe lub olejowe. W tym wypadku temperatura spalin jest często niższa niż 120°C, a w przypadku kotłów kondensacyjnych spada nawet do 80–90°C. To doskonały parametr, oznacza bowiem, że znaczna większość wyprodukowanej przez kocioł energii zostaje w domu, a nie ucieka na zewnątrz. Do tego wszystkiego spaliny takie zawierają sporą ilość tlenków siarki. To w zasadzie nic złego, tyle tylko, że już przy temperaturze około 50°C w spalinach występuje tzw. punkt rosy, co oznacza, że zawarta w nich para wodna skrapla się i łączy z tlenkami siarki, tworząc agresywny kwas siarkowy. Z tego z kolei wynikają dwie kwestie. Pierwsza jest oczywista – trzeba dodatkowo zastosować odporny na działanie kwasu wkład ceramiczny lub ze stali nierdzewnej. To, oczywiście, dodatkowa komplikacja wykonawcza. Druga kwestia jest mniej oczywista – komin ceglany o dużej pojemności cieplnej i niskiej izolacyjności będzie bardzo sprawnie studził spaliny, odbierając od nich energię. Dopóki był to gorący dym – była to w zasadzie zaleta. Komin stanowił dodatkowy element grzewczy w domu. W wypadku znacznie chłodniejszych spalin nie jest już tak dobrze. Dodatkowe ich ochłodzenie spowoduje, że spadnie ich ciąg, a jednocześnie wytwarzać się będzie więcej niepożądanych chemikaliów. Sytuacja nieco się poprawi, kiedy cała ta masa odpowiednio się nagrzeje, ale – po pierwsze – to trwa, a po drugie – mała izolacyjność termiczna sprawia, że komin bardzo szybko oddaje ciepło na zewnątrz, a więc dalej studzi spaliny, tylko nieco wolniej.
Systemy kominowe – prościej i bezpieczniej
Biorąc pod uwagę procesy zachodzące wewnątrz komina, spróbujmy zbudować ten sam ośmiometrowy komin z elementów prefabrykowanych o odpowiednich przekrojach kanałów. Może to być na przykład Schiedel Rondo Plus 18+W, mający kanał dymowy o średnicy 18 cm i wentylacyjny 10 × 26 cm. Zewnętrzne wymiary trzonu zbudowanego z tych elementów wynosić będą 36 × 50 cm, a więc niemal dokładnie dwa razy mniej niż komin murowany. Fragment o wysokości 1 m składać się będzie z trzech elementów (wysokość modułowa 33 cm) i ważyć 120 kg, czyli trzy i pół raza mniej niż w wypadku murowanego odpowiednika. Samych elementów jest trzydzieści sześć i pół raza mniej. Całość konstrukcji składać się więc będzie z 24 elementów i ważyć niecałą tonę. Do tego wszystkiego otrzymujemy konstrukcję odporną zarówno na działanie kwaśnych skroplin, jak i na ewentualny pożar sadzy. Jednocześnie dobra izolacja termiczna wkładu zapewnia utrzymanie możliwie wysokiej temperatury spalin na całej wysokości, a więc stały, wysoki ciąg niemal od razu po rozpoczęciu pracy kotła, a do tego odpowiednio mniej skroplin.
Niektórzy mówią, że tradycja zobowiązuje. Ale w kwestii kominów murowanych z cegły – jak widać – można sprawę rozwiązać prościej. I na pewno bezpieczniej i bardziej ekonomicznie dla użytkowników.
Schiedel sp. z o.o.
45-449 Opole, ul. Wschodnia 24
tel. 77 455 5949, fax 77 455 5947
www.schiedel.pl