Pompy ciepła przetwarzają ciepło z powietrza, gruntu lub wody na energię cieplną używaną do ogrzewania domu i robią to w sposób bardzo wydajny. Chociaż do działania pompy ciepła niezbędny jest prąd, to i tak z 1 kW pobranego z sieci, pompa ciepła jest w stanie w optymalnych warunkach wytworzyć 4–5 kW energii cieplnej. Wprawdzie średnia efektywność pomp ciepła pobierających ciepło z otaczającego powietrza jest niższa o około 25% od tych, które pobierają ciepło z gruntu, jednak niższa cena ich zakupu i zdecydowanie mniej kłopotliwa instalacja sprawiają, że to w tym segmencie koncentruje się obecnie sprzedaż pomp ciepła tak na świecie, jak i w Polsce. Instalacja pomp ciepła jest aktualnie preferowana przez wiele instytucji, jak też przez firmy z branży i jest to całkiem sensowne rozwiązanie, bo aktualna generacja najpopularniejszych pomp ciepła powietrze-woda jest znacznie bardziej sprawna i pracuje w niższych temperaturach. Jest to rozwiązanie promowane nie tylko przez polskie programy dotacji, ale również na całym świecie, i dlatego jest to warte rozważenia. Ale tylko wtedy, gdy nas na to stać, bo pompa ciepła to – mimo wsparcia finansowego – jedna z najdroższych nowoczesnych technik grzewczych.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu KOMINKI.ORG
Nie ma jednak idealnych rozwiązań. Mimo doskonałych parametrów w statystycznym zakresie temperatur, gdy te ostatnie spadają poniżej –5°C, wydajność pompy zaczyna zauważalnie spadać. A gdy mamy dwucyfrowe minusy na termometrze, efektywność pompy spada na tyle, że zaczyna ona więcej energii pobierać, niż wytwarzać. Pewnie, że wszystko zależy od konkretnego modelu, wilgotności powietrza itd. Oczywiście, można zastosować wówczas kosztowne dogrzewanie elektryczne, bo prąd i tak do zasilania pompy ciepła jest potrzebny, ale można też… spróbować inaczej.
Rozwiązania hybrydowe z fabryki
Problem ten zauważyli producenci urządzeń grzewczych i coraz częściej proponują tzw. rozwiązanie hybrydowe, które łączy np. kocioł czy gazowy podgrzewacz wody z pompą ciepła nie tylko technicznie, ale również estetycznie w jedną zwartą bryłę. Urządzenie przełączy się samoczynnie na gaz, gdy efektywność pompy ciepła spadnie poniżej zaprogramowanego minimum, i powróci do pompy, gdy warunki staną się ponownie korzystne. Czy to ma sens? Oczywiście, że ma sens w pewnych warunkach, tak jak w warunkach ruchu wielkomiejskiego i licznych stref „zakazów” mają sens samochody hybrydowe. Dzięki hybrydowemu rozwiązaniu grzewczemu można znacząco ograniczyć emisję spalin (pyły, CO, CO2 itp.) na terenie miejskim czy uzdrowiskowym, uruchamiając kotły spalające olej opałowy czy gaz tylko w wyjątkowych sytuacjach. W przypadku paliw stałych (drewno, węgiel) gotowych rozwiązań hybrydowych jeszcze nie ma, ale jeśli sami taki zestaw stworzymy, wyniki ekologiczne będą wręcz rewelacyjne!
Według danych KOBIZE, pochodzących z Polskiego Instalatora, emisja CO w przypadku drewna wynosi 3.117, węgla aż 8.456, a w przypadku gazu tylko 31 g/1000 kWh. Jeśli porównamy emisję pyłu, to dla drewna mamy 146, węgla aż 1.087, a spalenie gazu emituje tylko 0,05 g/1000 kWh!
Koszty zestawów hybrydowych z pompą ciepła nie należą do niskich, ale przecież same pompy ciepła tanie też nie są. Jest jednak, również w Polsce, grupa ludzi, którzy są gotowi wysokie koszty inwestycji zaakceptować, licząc na niskie koszty eksploatacji i zwrot nakładów w długim okresie czasu. Może tutaj tych inwestorów-optymistów spotkać rozczarowanie, bo doprawdy wielu lat potrzeba, by taka instalacja się zamortyzowała. Pozostaje więc głównie atut ekologiczny, jako ten, który pojawi się natychmiast. I na tym, a nie na obietnicach taniego grzania, powinny opierać się ewentualne indywidualne decyzje lub samorządowe dofinansowania.
A co z kominkiem w zestawie z pompą ciepła?
Monogamia grzewcza, oparta na zasadzie jedno paliwo – jedno urządzenie grzewcze, coraz częściej ustępuje rozwiązaniom, które zawierają kilka paliw i kilka urządzeń. Celem jest albo oszczędzanie kosztów ogrzewania, albo działania ekologiczne, takie jak zmniejszenie niepożądanej emisji. Jeden powód nie wyklucza drugiego, a łączenie różnych sposobów ogrzewania staje się faktem.
Tak jak wspomniałem, nie ma gotowych rozwiązań hybrydowego ogrzewania na paliwa stałe. Głównym adresatem dualnych systemów ogrzewania, tak jak w przypadku hybrydowych samochodów, są użytkownicy z terenu wielkich aglomeracji. To głównie tam wprowadzane są ograniczenia emisji i zakazy stosowania paliw stałych. I tam też są sieci gazowe. Właśnie, jeśli dysponujemy sieciowym gazem, można poważnie zastanowić się nad zestawem pompa ciepła plus kominek gazowy. Oba rozwiązania są mało kłopotliwe w eksploatacji, a wybór atrakcyjnych gazowych kominków na rynku jest coraz większy. Jeśli już chcemy ograniczyć emisję ze spalania węgla czy drewna ze wsparciem za pomocą pompy ciepła, to najlepiej znaleźć optymalne rozwiązanie razem z naszym instalatorem. Dobra firma pomoże nam znaleźć to, co dla nas najlepsze. Jeśli ktoś poszukuje czegoś wygodnego, to oprócz gazu mogą być jeszcze pelety, bo większość peletowych kotłów i piecyków pracuje automatycznie i nie wymaga ręcznego zasypywania paliwa. Peletowy piecyk z wymiennikiem wodnym jest najprostszym urządzeniem grzewczym na paliwo stałe, które może dobrze współpracować z pompą ciepła. Wybór kotłów i piecyków na pelety z wymiennikiem wodnym jest dość duży, bo jest to rozwiązanie wspierane finansowo w wielu krajach.
Teoretycznie może to też być kominek na drewno z wymiennikiem wodnym, ale kto zapewni, że gdy nadejdzie „godzina X”, będzie w palenisku drewno? Czy my będziemy wówczas w domu? A nawet jeśli na jedno i drugie pytanie odpowiemy pozytywnie, to i tak będziemy musieli sami drewno w kominku rozpalić. Widzę jednak na bogatym kominkowym rynku pozytywny wyjątek: są to dwupaliwowe, na drewno i pelety, paleniska firmy Iwona Pellets, które również z powodu samoczynnego rozpalania zasługują na to wyjątkowe „lokowanie produktu”. Gdy elektronika uzna, że już czas, to nasypie peletu i go rozpali. Gdy przyjdą znajomi, podrzucimy do tego samego paleniska kilka polan, a urządzenie też je rozpali… samo. A tak poza tym, tylko pompa ciepła będzie funkcjonowała.
A może zróbmy to w prosty sposób
Wszystko, co pisałem powyżej, sprowadza się do konstrukcji razem pracującego zestawu „pompa ciepła plus…”. Teraz jednak popatrzmy na sprawę ogrzewania domu trochę inaczej. Zaakceptujmy fakt, że pompa ciepła jest jednym z najlepszych i najefektywniejszych urządzeń grzewczych, jakie wymyślił i wprowadził do sprzedaży człowiek. Trudno prostemu w tym porównaniu, a nawet bardzo prymitywnemu technicznie kominkowi czy piecykowi konkurować pod względem prostoty obsługi, wysokiej efektywności czy niskiej emisji. Poza tym statystyki pokazują, że dni i nocy z temperaturami poniżej –5°C jest w Polsce tylko… osiem! Jeśli jesteśmy optymistami i nie będziemy mieli pecha trafić pod rząd na kilka „zim stulecia”, to pompa ciepła zapewni nam komfortowe ogrzewanie i kosztowna inwestycja zwróci się w rozsądnym czasie. Jednak pompa ciepła potrzebuje do swojej pracy prądu elektrycznego. Nikt nie jest nam w stanie zagwarantować, że nie nastąpi jakaś awaria, jakiś blackout energetyczny. Prosty, ba, prymitywny kominek czy piecyk jako urządzenia niezależne od prądu, pomogą nam przetrwać te kilka dni bez prądu.
Pozostaje jeszcze sprawa tzw. wartości dodanej, jaką kominek czy piecyk dostarczą, czyli wiele przyjemnych godzin z rodziną i przyjaciółmi, przy książce, winie i… ogniu. Tego nawet najlepsza pompa ciepła nam nie zapewni! A więc może jednak pompa ciepła plus kominek?
Witold Hawajski
redaktor naczelny magazynu "Świat Kominków"
Przeglądaj "Świat Kominków" na issuu