Wielokrotnie odwiedzamy karczmę „Pod gołębiem” w Nidzicy, bo ciągle znajdujemy tam coś nowego, coś, czego nie zauważyłyśmy poprzednim razem. Nie jest to blisko naszego miejsca zamieszkania, bo musimy pokonać około 130 km, żeby tam dojechać, ale czasem udaje nam się połączyć to z dłuższym wyjazdem, jeżeli wracamy np. z Warszawy tzw. trasą nr 7.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej KOMINKI.ORG.
W karczmie tej jest takie nagromadzenie różnego rodzaju urządzeń grzewczych i ich części, że można z tego zrobić niezłą, wieloraką ekspozycję muzealną. Oprócz dwóch działających pieców z wkładem kominkowym, są tam dwie kuchnie typu westfalki o emaliowanej, zdobionej obudowie, które niestety nie służą jako urządzenia grzewcze, ale są wykorzystywane jako stoliki do kart Menu. Natomiast pojedynczych fragmentów wyposażenia i ozdobników pieców jest bardzo dużo. Elementy te eksponowane są na różne sposoby: niektóre tylko przytwierdzone do ściany, inne wkomponowane w część wyposażenia – jak np. fryz z motywem poziomek, umieszczony pod blatem lady bufetu, czy ciemnobłękitne kafle kolumnowe, wykorzystane jako wsporniki do blatu ze sprzętem DJ-a. Pozostałe kafle rozmieszczone są na wszystkich ścianach karczmy, a niektóre nawet na ścianach zewnętrznych, w ogródku letnim, bo po prostu brakuje miejsca w części wewnętrznej.
Jest tam ogromna różnorodność dużych elementów kaflowych (tzw. zwieńczenia, kafle centralne, fryzy), które w oryginale pozostawiane najczęściej w biskwicie, obecnie zostały bardzo barwnie pomalowane. Są także duże i małe kafle polewane: z motywami secesyjnymi, art déco czy neorenesansowymi, a także elementy żeliwne: drzwiczki do dochówek czy kraty nawiewowe. Zauważyłyśmy także kafle sygnowane Delft-Blauw-Hand-Painted, na których przedstawione są sielskie scenki z życia wsi. Być może te płytki były pierwotnie ozdobnikami ścian w innych pomieszczeniach (kuchnie, sienie), bo dotychczas tak bogatej malatury na kaflach piecowych nie znałyśmy. Interesujące jest, czy właściciel tej kolekcji pokazuje tylko pojedyncze egzemplarze, bo tylko tyle posiada, czy też stanowią one fragmentaryczną ekspozycję całych pieców?
Trzeba dodać, że bardzo miłym akcentem, pokazywanym tu w wielu miejscach i podkreślającym nazwę karczmy, są gołębie. Spotykamy je zarówno na zewnątrz, jak i w we wnętrzach, jako wszechobecne ozdobniki. Odwiedzamy zwykle karczmę w Nidzicy, choć wiemy o istnieniu drugiej w woj. kujawsko-pomorskim, ale tam jeszcze nie dotarłyśmy, chociaż kto wie? Jeżeli mają tak samo bogate wyposażenie, to dla nas odległości już nie są przeszkodą...