Prezez Ogólnopolskiego Stowarzyszenia "KOMINKI POLSKIE", Sylwester Kurcwald, odwiedził nas w miniony czwartek we Fromborku. Kiedy przed dwoma laty dowiedziałyśmy się, że prezesem został właściciel firmy PIECE I WKŁADY KOMINKOWE działający w Elblągu, od razu napisałyśmy list z gratulacjami i jednocześnie zaprosiłyśmy do Fromborka. Do Elbląga jest 30 km, ale tak to już jest, że tam, gdzie mamy najbliżej, zawsze dojeżdżamy najpóźniej, bo taka odległość, to nie wyprawa. Podobnie działamy w naszej inwentaryzacji piecowej: od dawna mamy zgłoszenia pieców do skatalogowania w Elblągu, ale jeździmy na Pomorze, 140-170 km, a do Elbląga wydaje nam się, że zawsze możemy dojechać „przy okazji” i… odkładamy to na później. Myślimy, że podobne podejście miał Sylwester: mieszkamy i działamy tak blisko, a nigdy nie mogliśmy się spotkać (owszem, spotykaliśmy się, ale albo było to w Nałęczowie, albo w Sobieszewie…!). Tym razem udało nam się dłużej porozmawiać, obejrzeliśmy wybrane wystawy w muzeum i jednocześnie nasz gość mógł przyjrzeć się z bliska, w jaki sposób były stawiane zabytkowe piece w naszych wnętrzach muzealnych.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej KOMINKI.ORG.
Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu zleciło Sylwestrowi montaż secesyjnego pieca, który dotychczas był rozebrany i przechowywany w magazynie, a ponieważ w naszym muzeum znajdują się piece na ekspozycjach, mogliśmy porozmawiać o sposobach ich montażu. Cieszymy się, że muzeum elbląskie rozbudowuje swoje wystawy o kolejne egzemplarze piecowe, a jednocześnie mamy świadomość, że tuż pod bokiem rośnie nam konkurencja. Dotychczas miałyśmy w użyczeniu z Muzeum w Elblągu elementy osłaniające paleniska pieców (drzwiczki i ozdobną kratę), a teraz niestety, z uwagi na montaż kolejnego pieca, z którego te drzwiczki pochodziły, musimy zwrócić. Sylwester przyjechał także między innymi w tym celu, żeby w sposób właściwy je wymontować i zastosować inne osłony. To krótkie spotkanie nie pozwoliło nam na zaprezentowanie wszystkich wystaw w muzeum, nie zdołaliśmy zwiedzić dawnego zespołu szpitala św. Ducha, nie byliśmy w planetarium, na tarasie widokowym wieży dzwonniczej, ani w katedrze. Ale to jest powód do kolejnego przyjazdu i mamy nadzieję, że teraz Sylwester będzie odwiedzał nas częściej.