Powszechna jest opinia, że ogrzewanie kominkiem współpracującym z DGP wysusza powietrze, przez co mieszkańcy domu wyposażonego w taki system czują się niekomfortowo. Wyjaśnijmy może najpierw, w jaki sposób określa się ilość wody w powietrzu. Woda w powietrzu występuje w postaci pary wodnej – nie widzimy jej. Jeśli już ją widzimy, to nie jest to para wodna, ale mgła lub deszcz. Często mylimy pojęcia mówiąc, że mgła to para wodna.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz w kategorii KOMINKI.
Powietrze ma zdolność „rozpuszczania” w sobie pewnej ilości pary wodnej. Tę ilość pary wodnej można określić jako wilgotność bezwzględną, wyrażoną w gramach pary wodnej w 1m3 powietrza [g/m³]. Powietrze zawierające maksymalną ilość pary wodnej, która nie powoduje jeszcze wykroplenia, to roztwór nasycony i przyjmuje się, że jest to 100% wilgotności względnej. Wilgotność względna to stosunek rzeczywistej ilości pary wodnej w powietrzu do maksymalnej ilości pary wodnej, jaka w tymże powietrzu może się rozpuścić. Jeśli mówimy, że mamy wilgotność 50%, to znaczy, że w powietrzu znajduje się połowa wilgoci, jaką powietrze to może w sobie „pomieścić”. Człowiek reaguje na wilgotność względną i najlepiej czuje się w temperaturze 20÷24°C oraz przy wilgotności względnej 50÷60%. Wilgotność bezwzględna powietrza zmienia się wraz ze zmianą temperatury. Spadek temperatury powoduje spadek zdolności powietrza do rozpuszczania pary wodnej i jej nadmiar musi zostać z powietrza usunięty w postaci mgły, rosy lub deszczu. Przy wzroście temperatury zachodzi zjawisko odwrotne.
Zużyte powietrze, zawierające m.in. wilgoć, jest usuwane z budynku przez kanały wentylacyjne. Na jego miejsce przez nawietrzaki dostarczane jest świeże powietrze, które jest zimne, czyli o małej wilgotności bezwzględnej, ale jednocześnie mogące mieć 100% wilgotności względnej. Powietrze zostaje ogrzane. Bezwzględna ilość pary wodnej w powietrzu nie zmienia się, ale zwiększa się zdolność do rozpuszczania pary wodnej – zwiększa się baza, względem której określamy wilgotność względną. Stąd spadek wilgotności względnej spowodowany tylko samym ogrzaniem powietrza: ze 100% w mroźnym powietrzu wilgotność względna może spaść nawet do 10% po ogrzaniu go do temperatury pokojowej.
Jedynym sposobem na podniesienie wilgotności jest dostarczenie brakującej ilości wody do powietrza. Wilgoć ucieka z budynku wraz ze zużytym (ciepłym) powietrzem przez komin, a wysuszanie wynika z faktu podgrzewania zasysanego z zewnątrz powietrza, które w niskich temperaturach zawiera mało wilgoci. Stąd wniosek, że nie jest ważne, czy podgrzejemy je grzejnikami, czy kominkiem. Efekt będzie taki sam – suche powietrze. Odczucie, że to kominek generuje suche powietrze, może być subiektywne lub wynikać z faktu, że powietrze w okolicach kominka i kratek nawiewnych ma wyższą temperaturę, niż powietrze podgrzane przez grzejnik.
Urządzeniem, które umożliwia dostarczenie dodatkowej wilgoci do powietrza, jest nawilżacz kominkowy. Nawilżacz jest montowany w okapie kominka. Posiada on płaszcz, w którym znajduje się woda. Centralnie przez nawilżacz jest zasysane gorące powietrze, które jednocześnie podgrzewa wodę w płaszczu, powodując jej parowanie. Ubytki wody uzupełnia się przez wlew zamaskowany otwieraną kratką.
Bypass, przystosowany do łączenia z aparatem nawiewnym, jest urządzeniem, które zmniejsza temperaturę powietrza dostarczanego do pomieszczeń, co ogranicza poczucie wysuszenia powietrza. Jest on również wyposażony w filtr metalowy. Pozwala to na to aby kominki cieszyły nas swoją funkcjonalnością.
Marcin Rokita