Reklama

Polska kocha kominki!

Kto nie kocha kominkowego ognia i ciepła kaflowego pieca? Chyba tylko ludzie mieszkający w tropikach na pierwszym miejscu preferencji wymienią klimatyzację.Jednak i ciepły piec i kominkowy ogień nie są dane raz na zawsze i różnie w Polsce z dostępnością do ich ciepła i żaru bywało. Skomplikowana a momentami tragiczna historia Polski przełożyła się również na kominki i piece.
Polska kocha kominki!

 

Kto nie kocha  kominkowego ognia i ciepła kaflowego pieca? Chyba tylko ludzie mieszkający w tropikach na pierwszym miejscu preferencji wymienią klimatyzację.

Jednak i ciepły piec i kominkowy ogień nie są dane raz na zawsze i różnie w Polsce z dostępnością do ich ciepła i żaru  bywało. Skomplikowana a momentami tragiczna historia Polski przełożyła się również na kominki i piece.
Gdy w manufakturze w Steyr wykonywano dla cesarza piece, gdy w Velten pod Berlinem kilkadziesiąt kaflarni pracowało pełną parą, by sprostać zamówieniom na kaflowe piece, Polska jako samodzielny kraj nie istniała, ale pałace i dwory były przez ten czas nieistnienia kraju ostoją narodowych tradycji. Tam też wykonywano kopie najpiękniejszych kominków z Wersalu, sprowadzano z całej Europy najlepsze kafle i zatrudniano najlepszych rzemieślników.
Z tego okresu pochodzi wiele zachowanych na terenach Polski pieców i kominków z rodowodem z Velten, Steyr, Meissen. Mamy w Polsce do dzisiaj zachowanych wiele kominków i pieców w równie pięknych obiektach pałacowych i dworskich. Niestety zachowany jest tylko niewielki fragment, ponieważ  zarówno I wojna światowa, jak i szczególnie II wojna światowa pozostawiły po sobie na terenach aktualnej  Polski ogromne zniszczenia. Na dodatek, na skutek przesunięcia granic Polska utraciła bezpowrotnie tereny na wschód od rzeki Bug, dawne ,,kresy wschodnie”, a tam właśnie pozostała znaczna ilość posiadłości polskiej szlachty i arystokracji.
Na pocieszenie, do Polski trafiły tereny przez wieki zamieszkałe przez ludność pochodzenia niemieckiego, a tym samym grupę o wysokiej kulturze ognia.
Nic więc dziwnego, że tereny Polski Zachodniej, Wybrzeże czy Śląsk to istne bogactwo obiektów kominkowych i piecowych najwyższej rangi europejskiej.
Kozłówka, Pszczyna, Wawel czy Malbork to niektóre tylko z pereł architektury, gdzie na dodatek jest wiele pieców i kominków. Wspaniały piec w gdańskim Dworze Artusa  nazywany jest nawet ,,królem pieców”.
Od lat piszemy w Świecie Kominków o najpiękniejszych polskich kominkach i piecach i ciągle trafiamy na kolejne wartościowe obiekty. Świadczy to o bogactwie i wysokim poziomie kultury grzewczej na terenach dzisiejszej Polski.
Niestety okresu komunistycznego, czyli lat 1944-1989 nie można zapisać w kategoriach pozytywnych. Okradziono i zniszczono w tym czasie wiele obiektów, które jakimś cudem przetrwały II wojnę. Zniszczono też w tym czasie tradycje rzemieślnicze, więc zarówno polskie kaflarnie jak i zawód zduna podupadły bardzo w czasie rządów komunistycznych. Tym bardziej cieszy kilka rodzinnych kaflarni i kilka firm zduńskich czy kominiarskich z wielowiekowymi tradycjami, jakie te czasy przetrwały. Tym bardziej cieszy każdy zdun - prawdziwy fachowiec, który nie zrezygnował ze swojego zawodu i nie skusił się łatwej i popieranej przez ówczesne władze  pracy w państwowej fabryce.
Z takim bagażem z jednej strony wysokiej kultury grzewczej, a z drugiej strony pustki i zniszczeń doszli Polacy do swojej prawdziwej niepodległości w roku 1989.

1989 - Polacy wzięli sprawy w swoje ręce

Rok 1989 to czas pierwszych wolnych wyborów i koniec komunizmu w Polsce.
To również początek wszechstronnej współpracy z Europą. Nie tylko wymiany handlowej, bo jest to oczywiste. Poczynając od lat 90. XX wieku nastąpił wzrost wymiany naukowej, technicznej, kulturalnej. Polacy intensywnie zaczęli podróżować po Europie, podpatrywać zwyczaje, przywozić nowości... Przez lata wmawiano Polakom, że tylko małe mieszkanie w wielorodzinnym budynku jest dobre. Po roku 1990 Polacy zdecydowanie wybrali opcję budowy swojego własnego domu. A własny dom to nie tylko ogród i pies, ale też... kominek.
Tak oto dotarły do Polski nowoczesne kominki i piece jakie właśnie w latach 90. w Europie stały się popularne. Kominkowe wkłady żeliwne, całe kominki, technologia budowy kominka grzewczego z nowoczesnych materiałów - to wszystko zaczęło trafiać do Polski w latach 1990-1995.
Jako pierwsze pojawiły się kominkowe wyroby z Francji i dzięki nim ustalony został na lata pewien polski wzorzec kominka: żeliwny wkład przyłączony do komina elastyczną rurą ze stali nierdzewnej i rustykalna obudowa z drewniana belką
uzupełniona komorą z płyt gipsowo-kartonowych izolowanych wełna mineralną. Potem jako alternatywa pojawiły się kominki ze Skandynawii, reklamowane jako ,,te cieplejsze” ze względu na skandynawski klimat. Następnie dotarły do nas kominkowe wzorce z najbliższego kraju, z Niemiec. Model prostego we wzornictwie stalowo-szamotowego wkładu obudowanego eleganckim marmurem podniósł wysoko kominkowe wymagania i... ceny.
Dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej rozpoczęła się intensywna wymiana i pojawiły się firmy kominkowe z całej Europy.
Nadszedł czas na kafle i piece kaflowe oraz akumulacyjne techniki grzewcze. Podobnie jak na wodne rozwiązania. Kafle i technika wodna bardzo szybko zdobyły sobie w naszym kraju liczne grono entuzjastów. Nowoczesne kominkowe rozwiązania europejskie stały się też szybko w Polsce przedmiotem naśladownictwa i już nie tylko importowaliśmy kominkową technikę, ale sami staliśmy się producentami na rynek wewnętrzny a nawet eksport.

Polska - kraj kominkowych możliwości

Gdy w roku 2007 największe targi budowlane w Europie, paryski BATIMAT ogłosiły Polskę krajem honorowym, nie było w tym żadnej przesady. W okresie budowlanego zastoju w większości europejskich krajów w Polsce realizowano wielkie projekty publiczne, drogi i budownictwo mieszkaniowe.
Od roku 1989 do 2007 wybudowano w Polsce ponad 2 miliony mieszkań.
Ale to głównie indywidualni inwestorzy nadali budownictwu mieszkaniowemu dynamikę. W latach 1991-2007 wybudowano w polskich miastach ponad 378,4 tysięcy domów jednorodzinnych,  a do tego 438,5 tysiąca domów na terenach wiejskich. Tendencja budowy poza miastami do dzisiaj jest wzrostowa.
Do większości tych nowych domów trafiły kominki. Różne kominki - importowane, krajowe, budowane przez specjalistyczne firmy i firmy wykonujące prace wykończeniowe oraz samodzielnie budowane przez inwestorów.
Nie przypadkiem wielu inwestorów buduje kominki sposobem gospodarczym lub poszukuje tańszych rozwiązań, często korzystając z supermarketów budowlanych. Proszę pamiętać, że średnia płaca w Polsce nadal nie przekracza 1000 Euro, a to oznacza, że wiele kominków z Francji czy Niemiec jest poza zasięgiem przeciętnego Polaka. To daje też do myślenia jak wielką część swoich dochodów przeznaczają Polacy by zakupić europejskie kominkowe produkty średniej i wyższej klasy. Polskie przepisy budowlane są na tyle tolerancyjne, że w praktyce umożliwiają budowę kominka każdemu. Oczywiście, niezależnie od tego jaka droga zostanie wybrana kominek powinien być zbudowany i użytkowany bezpiecznie. Trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich 10 lat poziom wykonawców kominków wyraźnie podniósł się. Stało się tak z powodu wielkiej ilości firmowych szkoleń w jakich uczestniczyła znaczna grupa kominkarzy z Polski. Po raz pierwszy od lat odbyły się też szkolenia i mistrzowskie egzaminy zduńskie. Nie bez znaczenia jest powstanie w 2003 roku branżowego stowarzyszenia Kominki Polskie, które mimo, że liczy aktualnie około 100 członków odgrywa dla wszystkich dużą rolę opiniotwórczą. Nie można też nie wspomnieć o istniejącym od 10 lat ogólnodostępnym magazynie Świat Kominków, który w całości poświęcony jest kulturze ognia i popularyzacji kominków i pieców.
Coraz wyższy poziom prezentują też polscy wytwórcy kominów systemowych oraz polscy kominiarze.
Chociaż rośnie w Polsce zainteresowanie domami niskoenergetycznymi, a nawet pasywnymi to jednak stanowią one ciągle rzadkość. Biorąc pod uwagę, że prawdziwie dostępne budownictwo jednorodzinne zaczęło się w Polsce zaledwie 20 lat temu, a z Polski po otwarciu europejskiego rynku pracy odpłynęły tysiące fachowców z branży budowlanej to i tak nie jest najgorzej.
No i na koniec ostatnie statystyki jakie do nas trafiły. W  pierwszych 11 miesiącach roku 2012 wybudowano w Polsce około 72500 domów jednorodzinnych. Wprawdzie w porównaniu z rokiem 2011 o 11,8 % mniej domów zostało rozpoczętych i o prawie 8,2 % mniej wydano pozwoleń na budowę to jednak jest to nadal tendencja niezła w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Przewidywana w najbliższych latach ilość domów jednorodzinnych i zainteresowanie inwestorów kominkami jako podstawowym lub uzupełniającym ogrzewaniem ciągle dają wielu firmom w Polsce możliwość prowadzenia satysfakcjonującej ekonomicznie działalności w szeroko rozumianej branży kominków i pieców.


wh
 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama