W dniach 12-16 marca na terenie targów frankfurckich odbyły się największe targi branży instalacyjno-grzewczej ISH. Tradycyjnie jeden poziom w hali 9 przeznaczony był dla firm kominkowych. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że aby znaleźć się w gronie wystawców należy z dużym wyprzedzeniem często już w trakcie trwania targów ISH rezerwować stoisko na kolejną edycję. Dlaczego targi te cieszą się takim powodzeniem, odpowiedź jest prosta, obecność na ISH często procentuje nowymi, atrakcyjnymi kontaktami handlowymi i biznesowymi. Jest to doskonałe miejsce by rozpocząć współpracę z firmami nie tylko z Niemiec, ale wręcz z całego świata. Na ISH przyjeżdżają też gremialnie dystrybutorzy i wykonawcy by zobaczyć nowości i poznać bliżej produkty, które niedługo będą mogli oferować swoim klientom.
Tegoroczna edycja targów ISH w liczbach prezentuje się doskonale. Swoje produkty prezentowało 2 434 wystawców (w 2011 roku było ich 2 382) na powierzchni 258 000 m2 (w 2011 roku powierzchnia wynosiła 255 900 m2). Targi odwiedziło 190 000 osób, tutaj w porównaniu do poprzedniej edycji zanotowany został spadek, w poprzedniej edycji było to 204 000 osób. Warto jednak zaznaczyć, że najprawdopodobniej przyczyną tego spadku była pogoda, która w tym czasie zrobiła sporego psikusa. Ze względu na zamknięte lotnisko we Frankfurcie z powodu opadów śniegu 12 marca, wiele odwiedzających nie dotarło pierwszego dnia na targi, co też potwierdzali wystawcy, że pierwszy dzień imprezy był mniej udany niż zazwyczaj, a pogoda delikatnie mówiąc nie sprzyjająca, co akurat producentów urządzeń grzewczych w tym kominkowych powinno tylko cieszyć.
W najbliższym numerze Kominków PRO znajdą Państwo obszerną relację z targów, a póki co tych którzy się nie wybrali do Frankfurtu polecam wirtualną wycieczkę po targach dzięki naszej fotorelacji.
Aldona Mazurkiewicz
Zdjęcia: autorka, Witold Hawajski
