Reklama

Wsparcie dla budownictwa energooszczędnego

Wystarczy wybrać się na krótką wycieczkę samochodem po obrzeżach każdego z większych miast w Polsce, by dostrzec, że domy energooszczędne, a tym bardziej pasywne, to u nas egzotyka. Wzięcie mają natomiast wyszukane bryły z lukarnami, bawolim okiem, kolumnami, itp. Nasze państwo nie starało się w żaden sposób ukierunkować budownictwa jednorodzinnego i jego kształtu


Wystarczy wybrać się na krótką wycieczkę samochodem po obrzeżach każdego z większych miast w Polsce, by dostrzec, że domy energooszczędne, a tym bardziej pasywne, to u nas egzotyka. Wzięcie mają natomiast wyszukane bryły z lukarnami, bawolim okiem, kolumnami, itp.  Nasze państwo nie starało się w żaden sposób ukierunkować budownictwa jednorodzinnego i jego kształtu. Nie wspierało też stosowania nowoczesnych technologii w budownictwie, no, może poza programem dopłat do kolektorów słonecznych. Całości dezorganizacji dopełnia fakt braku w wielu gminach planu zagospodarowania przestrzennego.  Jest jednak organizacja międzynarodowa, do której przystąpiliśmy, zwana Unią Europejską, której wytyczne coraz bardziej wymuszają na nas energooszczędne podejście do rzeczywistości. To za jej sprawą znikają z półek tradycyjne, energożerne żarówki i powstają świadectwa energetyczne budynków, które chyba jednak nie do końca spełniły swoje zadanie, gdyż nie pozwalają określić rzeczywistej jakości domu i kosztów jego utrzymania.
Obecnie wdrażana jest kolejna unijna dyrektywa z 19 maja 2010 roku, w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, która zobowiązuje państwa członkowskie, by do końca 2020 roku wszystkie nowo powstające i przebudowywane domy były niemal energetycznie samowystarczalnymi. Czy możliwa jest tak kolosalna zmiana w budownictwie w przeciągu tych kilku lat? Śmiem wątpić. O ile w Niemczech, czy w innych bardziej rozwiniętych, i dodajmy, bogatych krajach Unii nie będzie to tak dużym wyzwaniem, to w Polsce, i owszem. Koszty powstawania takich budynków w Polsce są sporo wyższe, niż tradycyjnych (różnica ta potrafi osiągnąć nawet kilkadziesiąt procent), do tego musimy dodać brak wykwalifikowanych ekip budowlanych i doświadczenia oraz zwyczajnie pieniędzy na takie inwestycje w portfelach Polaków. Taki obowiązek może poważnie zahamować rozwój polskiego budownictwa jednorodzinnego, co przełoży się także na branżę kominkową. Pojawia się pytanie, czy w tych zeroenergetycznych domach znajdzie się miejsce dla kominka czy pieca? Podobne wątpliwości dręczą polskich urzędników, którzy muszą dostosować przepisy do unijnej dyrektywy. Póki co, czekamy na projekt ustawy o charakterystyce energetycznej budynku, który określi m.in. jak bardzo energetyczne muszą być budynki powstające w Polsce. Na razie rusza program dopłat do kredytów na budowę domów energooszczędnych przygotowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który ma za zadanie wpłynąć na rozwój technologii energooszczędnych w Polsce i przygotować nas do przejścia na tego typu budownictwo.

Założenia programu dopłat do domów energooszczędnych
Do wzięcia jest w sumie 300 mln złotych, które wspomogą budowę około 12 tysięcy domów i mieszkań o niskim zapotrzebowaniu na energię. Z programu mogą skorzystać osoby fizyczne, które budują, bądź kupują domy jednorodzinne od dewelopera oraz kupujący mieszkania.  Program jest realizowany przy współpracy z bankami, które przejmą na siebie ciężar organizacyjny (przyjmowanie i weryfikacja wniosków, podpisywanie umów dotacyjnych, kontrola dokumentów i inwestycji). W grudniu przeprowadzony zostanie nabór banków. Dopłata będzie miała formę dopłaty do kapitału kredytu hipotecznego i zostanie uiszczona po realizacji inwestycji, w wysokości uzależnionej od osiągniętej klasy energetycznej budynku (zobacz: ramka) oraz innych warunków, dotyczących m.in. sprawności instalacji grzewczej. Warto zwrócić uwagę na fakt, że aby uzyskać dopłatę, należy zaciągnąć kredyt. Nie musi pokrywać on kosztów całej inwestycji, musi jedynie przekraczać wysokością kwotę dofinansowania. Kwota ta określona jest brutto, czyli trzeba od niej odprowadzić podatek dochodowy, dochodzą koszty kredytu, takie jak odsetki i prowizje, czyli realna korzyść finansowa jest odpowiednio mniejsza.
Aby uzyskać dofinansowanie, budynek musi osiągnąć wymagane zapotrzebowanie na energię użytkową (EUco). W listopadzie opublikowane zostaną na stronie NFOŚiGW wytyczne dla budynków określające minimalne wymagania techniczne oraz sposoby potwierdzenia przez projekt, etap procesu budowlanego oraz zrealizowaną inwestycję wymagań projektu. Wśród przedstawionych wytycznych znajdują się obecnie: podwyższona izolacyjność przegród, wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła, podwyższona szczelność, ograniczenie występowania mostków cieplnych, niski współczynnik kształtu A/V. W zaleceniach znajduje się także stosowanie odnawialnych źródeł energii, w których, zgodnie z nowo powstającą ustawą o odnawialnych źródłach energii (OZE), znajdują się urządzenia opalane biomasą, czyli m.in. piece i kominki. Do oceny klasy energooszczędności niewystarczające jest świadectwo energetyczne, które właśnie do takich celów zostało stworzone. NFOŚiGW ogłosi listę weryfikatorów o odpowiednich uprawnieniach budowlanych, którzy na koszt uczestnika programu, czyli inwestora, dokonają oceny inwestycji pod kątem energooszczędności. Koszt takiej weryfikacji najprawdopodobniej osiągnie kilka tysięcy złotych, przy czym koszt poszczególnych czynności weryfikacyjnych zostanie wcześniej określony.
Program przewidziany jest na lata 2013–2018. W pierwszym kwartale przyszłego roku pojawią się w ofertach banków kredyty z dotacją i wówczas zacznie funkcjonować cała machina.  Zobaczymy, czy w praktyce będzie to rzeczywista pomoc dla rozwoju energooszczędnego budownictwa, czy też dużo hałasu o nic. Pytanie też, czy w domach o zapotrzebowaniu poniżej 15 kWh/m2/rok znajdzie się miejsce dla kominka, bo wiadomo nie od dziś, że domy pasywne mogą mieć kominek bądź piec, ale są i ortodoksi, którzy nie uznają żadnych „dziur”, również tych na komin, w tego typu budynkach. To wszystko, póki co, jest jak miraż i nawet chyba ustawodawcy zdaje się być pieśnią przyszłości, ale kto z nas 20 lat temu myślał o iPhone, laptopie czy tablecie. Świat się zmienia w coraz szybszym tempie, tylko często my, mentalnie i społecznie, do tego nie dorastamy.


Wysokość dopłat:
Dom
• NF40 –EUco ≤ 40 kWh/m2/rok– 30 tys. zł brutto
• NF15 – EUco ≤ 15 kWh/m2/rok – 50 tys. zł brutto
Mieszkanie
• NF40 – EUco ≤ 40 kWh/m2/rok – 11 tys. zł brutto
• NF15 – EUco ≤ 15 kWh/m2/rok – 16 tys. zł brutto

 

Aldona Mazurkiewicz

 

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama