Reklama

Dom ciepły jak skarpeta

Niewielki dom, który sam wytwarza prąd i jeszcze zasila elektryczny samochód. Futurologia? Nie, szwedzka codzienność. Oto rodzina Lindellów ze Szwecji: 52-letni Nils (w okularach, lekko łysawy) pracuje na własną rękę jako specjalista organizacji imprez. Jego żona Alicja jest dyrektorką przedszkola i uwielbia podróżować. Córka, 16-letnia Hannah, uczy się w college’u i spędza całe dnie z koleżankami, a lekko zbuntowany 13-letni Jonathan siedzi od rana do wieczora przed komputerem. Latem jeżdżą d

Dom ciepły jak skarpeta

Niewielki dom, który sam wytwarza prąd i jeszcze zasila elektryczny samochód. Futurologia? Nie, szwedzka codzienność.

Oto rodzina Lindellów ze Szwecji: 52-letni Nils (w okularach, lekko łysawy) pracuje na własną rękę jako specjalista organizacji imprez. Jego żona Alicja jest dyrektorką przedszkola i uwielbia podróżować. Córka, 16-letnia Hannah, uczy się w college’u i spędza całe dnie z koleżankami, a lekko zbuntowany 13-letni Jonathan siedzi od rana do wieczora przed komputerem. Latem jeżdżą do Hiszpanii, a zimą szusują na nartach w Alpach. Lubią rowery i ryby. Ta modelowa sztokholmska rodzina stała się obiektem zainteresowania naukowców z całej Szwecji, którzy na jej przykładzie sprawdzali, czy można połączyć wygodne życie z rygorami ekologii i walką z globalnym ociepleniem.

 

Zadanie było proste. Rodzina miała żyć tak, by każdy z domowników „wyprodukował” jedynie tonę dwutlenku węgla. To wielkie wyzwanie, bo przeciętny Szwed wytwarza rocznie od sześciu do ośmiu ton CO2, prowadząc zwykły tryb życia: gdy jeździ samochodem, ogrzewa dom, kupuje jedzenie i ubrania, wyjeżdża na wakacje itd.

czytaj więcej


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama