Temat zakazu palenia węglem i drewnem w Krakowie cały czas nie cichnie. Ostatnio w mediach pojawiła się wypowiedź Piotra Odorczuka, kierownika biura prasowego z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Według jego wypowiedzi spalanie drewna jest źródłem większej ilości szkodliwych cząstek stałych niż w przypadku spalania węgla. Jako źródło Piotr Odorczuk podaje raporty dotyczące zanieczyszczenia powietrza przygotowane przez Europejska Agencję Ochrony Środowiska. Można je znaleźć pod tym linkiem oraz poniżej jako plik do pobrania.
Każde badania prowadzone są w różny sposób i mogą przynieść odmienne wyniki. My możemy odpowiedzieć artykułem przesłanym przez DAPO, czyli Duńskie Stowarzyszenie Producentów Kominków i Pieców. Tekst, pewien czas temu zamieszczony w Świecie Kominków, mówi, że pył powstający podczas spalania drewna jest dużo mniej szkodliwy niż się powszechnie sądzi, ponieważ 80% cząstek jest wydychanych przez człowieka.
Nie taki kominek straszny…
Nowe szwedzkie metody badawcze pokazują, że 80% cząstek pyłu wdychanych z dymu powstającego podczas spalania drewna jest wydalanych. Nie stwarzają one podczas tym żadnego zagrożenia i nie powodują chorób. – Konieczne może być przewartościowanie opinii, które mówią o tym, że dym ze spalania drewna powoduje ryzyko dla zdrowia – mówi Stefan Hvam Pedersen z firmy HWAM Heat Design AS z Hørning.
Przykładowo, cząstki stałe z dymu pochodzącego z układów wydechowych pojazdów samochodowych są wchłaniane przez organizm ludzki w daleko większym stopniu niż cząstki stałe zawarte w dymie z palenisk na drewno lub innych form ogrzewania drewnem. Rezultaty szwedzkich badań pokazują, że tylko około 20% cząstek stałych ze spalania drewna pozostaje w organizmie, gdy aż 66% cząstek stałych z samochodowych spalin jest wchłanianych na stałe przez organizm.
Nowa metoda badawcza – RESPI – stworzona przez Jacoba Löndahl’a z Katedry Fizyki Nuklearnej Wydziału Inżynierii Uniwersytetu w Lund, może mieć wpływ na ocenę stanu zagrożenia zdrowia w związku ze spalaniem drewna i innych form biomasy.
– Branża producentów urządzeń spalających drewno już od jakiegoś czasu kwestionowała sposób, w jaki naukowcy traktują cząstki stałe bez wyodrębnienia źródła ich powstawania. Badania metodą RESPI mogą zapoczątkować nowe spojrzenie na opinie o szkodliwości dymu z piecyków – twierdzi Stefan Hvam Pedersen z firmy HWAM Heat Design AS z Hørning. Firma jest członkiem DAPO, duńskiego stowarzyszenia producentów kominków i pieców.
80% cząstek jest wydychanych
Z powodu swojego rozmiaru i właściwości, cząstki stałe powstające przy spalaniu drewna nie są absorbowane przez organizm ludzki w skali dotąd ocenianej. Cząstki stałe powstające przy spalaniu drewna często zawierają duże ilości soli, które wchłonięte absorbują wilgoć z organizmu, co powoduje wzrost ich rozmiaru. To właśnie ogranicza ryzyko ich pozostania w drogach oddechowych. Ocenia się, że około 80% cząstek wchłoniętych w czasie wdychania z dymu drzewnego opuszcza organizm w czasie wydychania. Tym samym nie prowadzi to do zwiększenia ryzyka chorób układu oddechowego, jak dotąd sądzono.
Przykładowo, cząstki pochodzące ze spalin powstających w silniku Diesla są znacznie mniejsze niż te pochodzące ze spalania drewna i nie są w stanie zabsorbować wilgoci w tym samym stopniu co tamte. Nowe metody analityczne pokazują, że te mikroskopijne cząstki w większości pozostają w organizmie, a tylko około 33% opuszcza go w czasie procesu wydychania.
– Niektóre pomiary pokazywały, że było wchłanianych aż 20 razy więcej cząstek pochodzących ze środków transportu, niż ze spalania drewna. Powierzchnia cząstek pochodzących ze środków transportu była łącznie 3 razy większa, niż powstających przy spalaniu drewna. Jest to o tyle istotne, że wiele badań udowodniło, że zewnętrzny wygląd cząstek decyduje o stopniu zagrożenia zdrowia – mówi Jacob Löndahl ze szwedzkiego magazynu FORSKINGG & FRAMSTEG.
Nadzieja na bardziej wyważoną debatę.
– Gdy naukowcy pobierają próbki do swoich badań, by obliczyć społeczne konsekwencje, na przykład zanieczyszczenia powietrza, ważne jest zaznaczenie, skąd te cząstki pochodzą i jaką formę przybierają. Z niecierpliwością oczekujemy, jak naukowcy z Danii zareagują na rezultaty nowych szwedzkich badań – mówi Stefan Hvam Pedersen. Branża kominkowa ma nadzieję, że doprowadzi to do bardziej wyważonej dyskusji o kominkach na drewno. Spodziewa się również, że będzie ona skoncentrowana bardziej w kierunku korzyści społecznych wynikających z używania pieców i kominków i ich zalet dla klimatu. Oczywiście nie oznacza to, że można zapomnieć o nieprawidłowym spalaniu. DAPO będzie kontynuowało kampanię przekonywania ludzi do prawidłowego palenia w piecach i do używania poprawnego paliwa.
Materiał pochodzi z DAPO – duńskiego stowarzyszenia producentów kominków i pieców. Został opublikowany w nr 1( 27)2011 Świata Kominków