Już od kilku lat na topie jest styl industrialny, a jego elementy coraz chętniej wprowadzane są także do wnętrz urządzanych w innej estetyce. Stąd pojawiające się na rynku serie różnych elementów wyposażenia: lamp, krzeseł, szaf w tym stylu. Bez większych problemów znajdziemy też piecyki wolno stojące zainspirowane przemysłowym wzornictwem. Nawiązują one do warsztatów, pomieszczeń przemysłowych czy loftów, choć daleko im do prawdziwych piecyków budowlanych dostępnych za grosze i bardzo topornych. Te inspirowane ani nie są tanie, ani też brzydkie. Ich surowa forma jest zamierzona i stanowi o ich sile.
Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale PIECYKI.
Industrialny piec w wielu odsłonach
Zarówno jak inne elementy wyposażenia o industrialnej stylistyce, tak samo piecyki powinny być maksymalnie proste i nastawione przede wszystkim na spełnienie swej grzewczej roli. Pierwsze piece industrialne były zazwyczaj wykonane z czarnego żeliwa w formie beczki, z widocznymi na wierzchu rurami, czy też kanciastej, topornej czarnej skrzyni. Urządzenia te dedykowane były na budowy czy też wykorzystywane często przez mieszkańców loftów – kiedyś zamieszkiwane one były nie przez majętnych biznesmenów tylko „przymierających głodem” artystów. Obecnie też znajdziemy takie przykłady, ale piecyki zainspirowane stylem przemysłowym daleko odbiegają od tego, co aktualnie można znaleźć w segmencie urządzeń z tej grupy. Mówimy bowiem o urządzeniach odpowiednich do salonów i mieszkań. I nie tylko forma uległa pewnemu uładzeniu, ale też poszerzył się katalog wykorzystywanych materiałów i dostępna kolorystyka. Dzięki temu coraz łatwiej jest dopasować piecyk w tej stylistyce do własnego wnętrza. Zatem jeśli zależy nam na piecyku utrzymanym w klasycznym stylu industrialnym, to postawmy na urządzenia, które wyglądają na stare, zużyte, które – wydawać by się mogło – zostały niestarannie zespawane z kilku kawałków blachy z odzysku. Jeśli natomiast podoba nam się industrialna stylistyka w nieco cieplejszym wydaniu, możemy znaleźć utrzymane w przemysłowym stylu piecyki wykończone ciepłą ceramiką w wybranym kolorze – szczególnie dobrze, bo na zasadzie kontrastu, prezentują się te w jasnych odcieniach. Zwolennicy nowoczesności mogą wybrać metalowe palenisko otoczone bezbarwnym szkłem czy blachą nakropkowaną albo z rozmaitymi powycinanymi regularnie wzorami. Z kolei zwolennicy naturalnych materiałów mogą mieć industrialny piecyk postawiony na drewnianej podstawie czy ceglanym postumencie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by taki postument płynnie przechodził w siedzisko czy ławkę. Wśród propozycji z cegłą znajdziemy też piecyk wykonany z surowej cegły odpowiednio umocowanej na metalowym stelażu. Elementy dodatkowe, uzupełniające samo palenisko, zyskały popularność także w tego typu urządzeniach. Często do bryły piecyka możemy wybrać odpowiednią formę uzupełnienia o siermiężne lub delikatne nogi, półki, podesty, schowki czy ławki. Znaleźć też można modele, które mają masę kumulacyjną we wnętrzu, co pozwala akumulować w ich bryle energię i oddawać ją w formie ciepła jeszcze po wygaszeniu paleniska.
Industrialne wariacje
Industrialny styl nie wstydzi się kabli, rur i innych elementów, które w typowych wnętrzach są pochowane przed oczami domowników. Niektóre piecyki w stylu industrialnym eksponują rury czy ożebrowanie, jak w tradycyjnym żeliwnym grzejniku. Ważnym elementem, którego pod żadnym pozorem nie wolno ukrywać, będzie rura spalinowa. Może ona stać się jednym z elementów podkreślających styl industrialny, i koniecznie trzeba ją eksponować.
Odchodząc nieco dalej od wyznaczników stylu przemysłowego, znajdziemy urządzenia, które tylko drobnymi elementami do niego nawiązują. Dobrym przykładem może być nowoczesny piecyk peletowy z bokami wykonanymi z plecionego drutu bądź formy pośrednie między kominkami a piecami, gdzie nowoczesne palenisko jest ukryte pod – wydawałoby się – niestarannie rozdartą blachą.
Przemysłowy piecyk – pomysł na wnętrze
Postarzana, przetarta lub pokryta rdzą stal, toporny metal, wystające ćwieki, śruby to elementy, jakie możemy znaleźć w industrialnych piecach. Zdecydowanie nie jest to propozycja jedynie do wnętrz utrzymanych w stylu przemysłowym czy loftów. Z powodzeniem sprawdzi się także w bardziej typowym wnętrzu jako zaskakujący, nieoczywisty i oryginalny element wyposażenia. Taki „nieokrzesany” piecyk doskonale będzie prezentował się na zasadzie kontrastu w towarzystwie bogato zdobionych żyrandoli, miękkich dywanów i wygodnych tapicerowanych siedzisk. Pobawmy się formą i fakturą materiału. Eklektyzm jest niezwykle modny, a wprowadzenie jednego intrygującego i rzucającego się w oczy elementu, choćby właśnie w postaci industrialnego piecyka, nada wnętrzu charakteru i ociepli surową, sterylną, minimalistyczną aranżację albo doda pazura ciepłym i przytulnym wnętrzom utrzymanym w klasycznej stylistyce.
Kolor piecyka ma znaczenie
Industrialne piecyki szczególnie dobrze będą się prezentowały we wnętrzach, w których zastosujemy świeże, lekkie kolory. Kontrast, jaki uzyskamy między toporną formą piecyka, surowym metalem, z którego jest wykonany, a świeżymi czy wręcz pastelowymi kolorami sprawi, że przyjemnie w takim otoczeniu będziemy spędzać czas. Ostrożnie natomiast należy podchodzić do ciemnych barw, mocnych brązów, czerni czy popularnego do niedawna wenge. W połączeniu z metalowym ciężkim piecem wnętrze może okazać się niestrawne. Nie oznacza to jednak, że jeśli taką kolorystykę preferujemy, to musimy rezygnować z industrialnego piecyka. Wystarczy wybrać bardziej subtelną formę, ocieploną choćby jasną ceramiką o bardziej delikatnych, obłych kształtach.
Stylistyka z warsztatu do salonu
Z pewnością na piecyki w stylu industrialnym nie sposób nie zwrócić uwagi. Ich stylistyka czerpie jedynie inspirację z warsztatu, ale z pewnością są to zbyt drogie urządzenia, by mogły w nim pozostać, chyba że jest to warsztat haute couture. Większość z modeli tworzona była z myślą o pomieszczeniach reprezentacyjnych typu salon i wnętrzach urządzanych przez osoby o wysublimowanym guście, które poszukują intrygujących elementów wyposażenia. Z pewnością nie jest to produkt dla każdego i nawet nie powinien takim być. Zdecydowanie powinna to być „miłość” od pierwszego spojrzenia, a nie wybór poprzedzony tysiącami znaków zapytania. Tylko wtedy transfer stylistyki warsztatowej do salonu ma sens.
Aldona Mazurkiewicz
z-ca redaktora naczelnego magazynu "Świat Kominków"
prowadząca portal kominki.org
