Czyszczenie komina - dobre rady
Zaniedbany komin to zagrożenie życia całej rodziny. Niestety, ludzie oszczędzają na usługach kominiarskich, ryzykując swoje życie. Póki się udaje, to się udaje… niestety, nie zawsze.
Najlepiej, gdy robotę kominiarza wykonuje fachowy kominiarz. Ludzie często ignorują czyszczenie komina ze względu na ich zdaniem wysoką cenę usług kominiarza. Cena ta (~100zł za wizytę) w porównaniu z możliwymi stratami jest jak widać znikoma, ale można to zrozumieć. W takim wypadku lepiej zająć się czyszczeniem na własną rękę niż zrezygnować z niego całkowicie lub zapraszać kominiarza raz na kilka lat. Jak wyczyścić komin w prawidłowy, skuteczny i bezpieczny sposób. Samodzielne czyszczenie komina wymaga pomyślunku i rozwagi, bo wiąże się z pracą na wysokości i jest niezbyt przyjemne, ale dla zdrowego chopa — wykonalne.
Mierz siły na zamiary
Czyszczenie komina to niebezpieczna praca. Wymaga wejścia na dach, dlatego musisz czuć się tam pewnie. Ale nie zbyt pewnie. Zadbaj o odpowiednie zabezpieczenie przed upadkiem, zwłaszcza na dachu o znacznym pochyleniu. Wszystko robisz na własną odpowiedzialność, dlatego uważaj i nie udawaj odważniejszego niż jesteś!
Zanim zdecydujesz się na wyręczenie kominiarza w jego robocie, pamiętaj, że brak oficjalnego kwitka z kominiarskiej wizyty będzie problemem w przypadku ubezpieczenia domu. Nawet jeśli odwalisz kominiarską robotę lepiej niż zawodowy kominiarz, to nie posiadasz stosownych uprawnień, co dla ubezpieczyciela będzie znakomitą okazją do odmowy wypłaty odszkodowania.
Jak rozpoznać fachowego kominiarza?
Warto korzystać z usług fachowego kominiarza, bo jego praca to nie tylko przejechanie szczotką przez komin i wystawienie kwitka dla ubezpieczalni. To czuwanie nad prawidłową budową i stanem technicznym całej instalacji grzewczej i kominowej, a od tego zależy zdrowie i życie twojej rodziny. Jeśli czyścisz komin samodzielnie, to już lepiej niż w ogóle byś tego nie robił, ale najpewniej nie masz wiedzy i doświadczenia, jakie posiada fachowy kominiarz i możesz nie zauważyć subtelnych oznak zbliżających się problemów z kominem, które mogą się objawić w niebezpieczny sposób.
Problem w tym, że nie każdy gość w czarnym uniformie, który chodzi od drzwi do drzwi i czyści kominy, jest fachowym kominiarzem. Przebierańców i partaczy trzeba unikać, bo nawet jeśli są tani, to jakość ich pracy może być gorsza niż samodzielnie wykonane czyszczenie.
- zweryfikuj uprawnienia — fachowy kominiarz powinien legitymować się przynależnością do Korporacji Kominiarzy Polskich (tak wygląda legitymacja mistrza kominiarskiego). Okresowe czyszczenie komina może wykonać czeladnik kominiarski, ale do przeglądu kominiarskiego potrzebne są uprawnienia mistrza kominiarskiego;
- znaj swojego kominiarza — niech zawsze będzie to ta sama osoba z bliskiej okolicy. Dzięki temu kominiarz pozna twój komin na pamięć i będzie w stanie wcześnie wykryć pierwsze objawy nadchodzącej usterki, zanim stanie się ona groźna i kosztowna w naprawie;
- dobry kominiarz nie przyklepie partactwa — jeśli kominiarz czepia się o niedziałającą wentylację czy źle wykonany komin, to bardzo dobrze. Taka jego rola i rzetelny fachowiec nigdy nie wystawi pozytywnej opinii na budowlane partactwo;
- nie da się dobrze wyczyścić komina od kotła węglowego w 15 minut — jeśli kominiarz kończy robotę w kwadrans, to nie jest to dobra robota;
- uprzątnięcie sadzy to robota kominiarza — m.in. za to mu płacisz. Jeśli inkasuje opłatę i się ulatnia, a sadzę musisz wybierać sam, to trafiłeś na partacza, a nie fachowca.
Skazani na sadzę?
Nie ma się co łudzić — każdy kominek produkuje sadzę. Ale jej ilość i jakość mogą być bardzo różne. Produkcja sadzy zależy przede wszystkim od twojego sposobu palenia. Im mniej dymu — tym mniej sadzy i jest ona łatwiejsza do usunięcia.
Wyobraź sobie, że wystarczy kilka tygodni palenia mokrym, żywicznym drewnem, by nagromadziło się dość smoły i sadzy, aby potem pierwsze mocniejsze przepalenie spowodowało pożar komina i zagrożenie spalenia całego domu.
Przepisy nakazują czyszczenie komina z kotłem na paliwa stałe m.in. cztery razy w roku. Wszystko po to, żeby utrzymać go w stałej drożności oraz wykryć ewentualne uszkodzenia komina zanim zagrożą one domownikom.
Co jeśli nie będę czyścił?
Za brak czyszczenia komina we własnym domu nie ma kar urzędowych. Ale zaniedbanie komina może Cię kosztować dorobek całego życia.
Lecz zanim dojdzie do najgorszego, czeka cię seria rozmaitych problemów. Najpierw odkładająca się w kominie sadza osłabi ciąg. Wcale nie musi jej być kilka centymetrów, aby efekt był zauważalny. Warstwa sadzy ma bardzo chropowatą powierzchnię i hamuje przepływający strumień spalin, dlatego nawet dwumilimetrowa warstwa będzie działać negatywnie, choć oczywiście im będzie jej więcej, tym gorzej.
Wyobraź sobie też taki scenariusz: jest noc, wszyscy w domu śpią. W kotle wciąż się pali. Tymczasem w kominie odrywa się od ściany centymetrowej grubości spory płat sadzy i przypadkiem zaklinowuje się w kanale tak, że prawie zatyka przelot spalin. Trujące spaliny zaczynają ulatniać się…
Pożar sadzy
Wraz z nagromadzeniem sadzy pojawia się realne zagrożenie pożarem komina. Domorośli specjaliści często podają ostre przepalenie drewnem jako sposób na wyczyszczenie kotła i komina. To może być początek tragedii.
Jeśli w kominie jest dużo sadzy, to wystarczy, że spaliny chwilowo osiągną temperaturę zaledwie ok. 400 st. C. i może dojść do jej zapłonu.
Co należy wtedy zrobić? Zadzwonić po straż pożarną i czekać. A w międzyczasie wygasić piec i zamknąć go szczelnie. W żadnym wypadku do wygaszenia pieca albo samego komina nie można używać wody. Płonący komin nagrzewa się do ok. 1500 st. C, więc wlanie do niego wody najpewniej spowoduje jego wybuch lub popękanie. Natomiast zalanie pieca wodą skończy się ciężkimi poparzeniami.
Prawidłowa procedura gaszenia płonącej sadzy polega na zakryciu wylotu komina gęstym sitem lub mokrym płótnem i czekaniu, aż sadza się wypali, co może potrwać kilka godzin. Konieczna jest stała kontrola komina na całej wysokości, czy nie nagrzewa się niebezpiecznie albo nie pęka. Od rozgrzanego komina mogą bowiem zapalić się umieszczone blisko niego meble, podłogi lub co gorsza drewniane stropy.
Jeśli komin jest dobrze wymurowany, to możliwe, że przetrwa pożar i się nie rozsypie.
Gdyby jednak zaczęło się dziać coś niedobrego, to może zajść potrzeba jego ugaszenia. Stosuje się do tego sól kuchenną, piasek lub gaśnice proszkowe. To zadanie należy jednak pozostawić straży pożarnej, ponieważ zasypanie płonącego komina piaskiem czy solą jest dość niebezpieczne ze względu na wybuchowe właściwości sadzy.
Warto zaznaczyć, że w przypadku pożaru sadzy w kominie nie masz co liczyć na odszkodowanie, nawet jeśli dom był ubezpieczony. Firma ubezpieczeniowa w przypadku pożaru od razu zażąda kwitów potwierdzających regularne, zgodne z przepisami czyszczenie komina. Jeśli o to nie dbałeś — twój problem. Chyba że to kominiarz nie dopełnił obowiązków.
Nawet nie myśl o wypalaniu sadzy
Do ludzkiej natury należy szukanie dróg na skróty. W konfrontacji z zarośniętym sadzą kominem nie ma mniej uciążliwej i zarazem bezpiecznej metody niż czyszczenie mechaniczne.
Trzymaj się z dala od pomysłów na wypalanie sadzy w kominie przez mocniejsze przehajcowanie czy podpalenie sadzy w inny sposób. Jeśli ktoś chwali się, że całe życie tak robi i mu to działa — to potwierdza regułę, bo ci którzy tak robili i nie przeżyli albo dostali drogą nauczkę, nie będą się tym chwalić.
Jedyna bezpieczna metoda usuwania sadzy z komina za pomocą ognia to kontrolowane wypalanie przeprowadzane od góry komina do dołu, po kawałku, w wykonaniu ekipy fachowców z właściwą wiedzą i doświadczeniem. Stosuje się je jedynie w ostateczności, gdy mechaniczne czyszczenie zawodzi. Tylko wypalając komin pomału od góry można ustrzec się pożaru sadzy i groźnych jego konsekwencji. Ci, którzy czyszczą komin “przepalaniem” i są nadal wśród żywych, mają póki co więcej szczęścia niż rozumu. Póki robią to regularnie, to wywołują małe, stosunkowo niegroźne pożary sadzy, których mogą nie zauważać. Gorzej, gdy ktoś z zarośniętym totalnie kominem zastosuje ich metodę…
Kiedy czyścić komin
Po czym poznać, że komin wymaga czyszczenia? Po tym, że nastał czas. Najlepiej czyścić m.in. 4 razy w sezonie grzewczym, nie zważając na to, że może wydawać się czysty, gdy zaglądasz do niego od góry. Sadza najpierw gromadzi się w niższych rejonach komina.
Pierwsze czyszczenie przeprowadź na jesieni, przed odpaleniem kotła, a ostatnie na wiosnę, po zakończeniu sezonu grzewczego. Dwa pozostałe wykonaj gdzieś w trakcie zimy, najlepiej wtedy gdy nie ma śniegu i łatwo jest wyjść bezpiecznie na dach. Chyba, że grzejesz ciepłą wodę cały rok — wtedy czyść komin także w sezonie letnim.
Jeśli sadza zbiera się w kominie na tyle szybko, że czyszczenie cztery razy do roku to za mało — znaczy to, że coś jest nie tak z kotłem lub twoim sposobem palenia. Tu nie ma żadnej magii. Jeśli z komina przeważnie nie widać dymu, to nie będzie też wiele sadzy.
Sprzęt do czyszczenia komina
Potrzebne będą drobne zakupy. Nie takie znowu kosztowne, bo sprzęt raz kupiony posłuży latami. Podstawa to właściwa szczotka i linka stalowa. Bez tego nie zaczynaj. Żadne sznurki do bielizny, młotki, cegły i wiechcie wycięte z krzaków nie zastąpią dobrej szczotki. Stosując takie druciarstwo, możesz zamienić problem brudnego komina w dużo trudniejszy problem zatkanego komina.
Przede wszystkim będziesz potrzebował:
- szczotki kominiarskiej,
- kilkukilogramowego obciążnika,
- kilkunastu metrów najlepiej stalowej linki o grubości chociaż 3 mm (tak by nie wżynała się w ręce).
Linkę stalową można zastąpić sznurem, ale musi to być konkretny, gruby powróz, a nie sznurek do bielizny. To dlatego, że szczotka może się zaklinować gdzieś w kominie i trzeba będzie solidnie szarpnąć, żeby ją wydostać. Sznur musi to wytrzymać.
Obciążnik najlepiej gdyby był kulisty, tak, by nie mógł w żadnym wypadku stanąć w poprzek kanału i się zablokować. Gotowe obciążniki kominiarskie bywają dostępne w marketach budowlanych lub sklepach z artykułami metalowymi.
Poniżej przykładowy sprawdzony sprzęt do czyszczenia komina o przekroju 25x15 cm. Najważniejsze jest solidne przymocowanie linki do szczotki, aby nie urwała się nawet, gdy szczotka się zaklinuje w ciaśniejszym punkcie komina i trzeba będzie mocniej szarpnąć. Jeśli linka się odwiąże lub urwie i szczotka zostanie w kominie, to możesz mieć spory problem z jej wydobyciem… Mocowanie ciężarka nie jest tak krytyczne, bo w razie urwania znajdziesz go w wyczystce.
- Szczotka do komina z obciążnikiem
Szczotka powinna być dopasowana do przekroju komina. Jeśli komin jest prostokątny — szczotka też ma być prostokątna. Nie ma takiej? To weź większą, okrągłą i przytnij nożycami do blachy na wymagany kształt.
Gdyby szczotka klinowała się gdzieś po drodze, bo komin jest krzywo wymurowany, to również trzeba ją przyciąć tak, aby mogła zejść do samego dołu. Luz musi być na tyle duży, aby szczotka schodziła w komin pod własnym ciężarem. Jeśli gdzieś się blokuje, to nie upuszczaj jej z rozpędu w dół, bo możesz mieć nielichy problem z jej wyjęciem. Zanim się zaklinuje — wyjmij i przytnij nieco.
- Szczotka dopasowana do przekroju komina
Oczywiście szczotką drucianą czyści się komin murowany i wkład ze stali żaroodpornej (tylko takie można podłączać do kotła węglowego). Kominy ze stali kwasoodpornej (stosowane do kotłów gazowych) czyści się szczotką z tworzywa sztucznego (zwykła szczotka stalowa zniszczy wkład).
Niezbędne wyposażenie
Sama szczotka to dopiero początek. Potrzeba jeszcze masy innych gratów, by bezpiecznie i bezboleśnie wyczyścić komin.
- zabezpieczenie przed upadkiem - można sobie darować w przypadku dachu płaskiego, o ile komin nie znajduje się na jego krawędzi, ale na dachu spadzistym szkoda ryzykować życiem i lepiej się w takie zabezpieczenie zaopatrzyć,
- odzież robocza — czyli taka, której nie będzie szkoda, gdyby się zniszczyła albo ubrudziła sadzą,
- solidne rękawice — aby nie pociąć sobie rąk linką od szczotki,
- latarka i lusterko — trzeba będzie zajrzeć w kanały kominowe czy wentylacyjne,
- folia malarska — do zabezpieczenia kotłowni przed osiadającą sadzą,
- maska przeciwpyłowa — przydatna, by nie nawdychać się sadzy podczas jej wybierania w kotłowni,
- nieduża łopatka i wiadro (kilka wiader) — do wybierania sadzy z wyczystki na dole komina.
Do roboty
Na czyszczenie komina wybierz bezwietrzny dzień, kiedy nie jest nazbyt zimno, a najlepiej, by nie było śniegu. Jeśli dzielisz budynek (a tym samym komin) z kimś jeszcze, to wybierz moment, kiedy ten ktoś nie będzie akurat palił w piecu (trudno się pracuje na dachu będąc wędzonym). Również twój kominek na czas czyszczenia musi być wygaszony.
Przygotuj się
Rozłóż folię malarską przy wyczystce komina, a najlepiej też dookoła urządzenia. Palenisko powinno oczywiście być wygaszone. Wyczystka komina także powinna być w tym momencie zamknięta, inaczej miałbyś tydzień sprzątania.
Łatwiejsza część
Ubierz się w strój roboczy, zabierz latarkę, szczotkę z obciążnikiem i liną oraz ew. sprzęt do zabezpieczenia przed upadkiem. Wejdź na dach, ew. podepnij się należycie z zabezpieczeniem. Przyświeć latarką w kanał kominowy oraz kanały wentylacyjne (do tego może się przydać lusterko, jeśli wyprowadzenia tych ostatnich są zrobione "na przestrzał” i nie można zajrzeć od góry). Sprawdź, czy nie ma czegoś podejrzanego w rodzaju zdechłej wrony blokującej przelot.
Teraz weź się za właściwe czyszczenie. Rozwiń kilka metrów liny, a jej koniec najlepiej przywiąż do masztu anteny lub czegoś podobnego (żeby przypadkiem nie wpadła ci cała razem ze szczotką do komina). Mając na rękach rękawice, zacznij opuszczać szczotkę z obciążnikiem do komina.
Gdyby po drodze były ciaśniejsze miejsca — upuść szczotkę z niewielkiego rozpędu, a może uda się przecisnąć dalej. Jeśli nie, to pewnie będzie trzeba szczotkę przystrzyc pod wymiar kanału.
Przeszczotkuj komin ze dwa-trzy razy na całej długości. Ponownie zajrzyj w sąsiednie kanały wentylacyjne (jeśli są), czy z któregoś przypadkiem nie widać unoszącej się sadzy. Gdyby tak się zdarzyło, to znaczy, że jest uszkodzenie ścianki rozdzielającej kanały i powinien to zbadać zawodowy kominiarz, bo sprawa może być groźna. A poza tym osłabia to ciąg w kanale spalinowym. Zostaw póki co szczotkę i linę na dachu, i zejdź na dół.
Mniej przyjemna część
Jesteś na dole. Jeśli masz szczelną wyczystkę, to powinno tu być jeszcze czysto. Weź łopatkę, wiadra, załóż maskę przeciwpyłową i jakąś czapkę (chyba że lubisz sadzę we włosach).
Ostrożnie otwórz nieco wyczystkę oraz — jeśli miejsce pozwala — podstaw wiadro i pozwól sadzy wysypać się pomału do wiadra.
Z początku będzie sielankowo, ale problem zacznie się w momencie, gdy zgromadzona wyżej w kominie sadza nagle zacznie osypywać się do wyczystki — wtedy w kotłowni może zrobić się czarno. Dlatego otwieraj wyczystkę ostrożnie i wybieraj to, co się z niej wysypuje. Gdy sadza przestanie sama wylatywać, zacznij podbierać ją łopatką z wyczystki, najlepiej zasłaniając czymś resztę otworu wyczystki. Nawet jeśli większa ilość nagle spadnie z góry kanału, to przynajmniej nie buchnie ci prosto w twarz.
Gdy już wybierzesz wszystko z wyczystki, wcale nie oznacza to końca przygody. Zapas sadzy mógł się jeszcze zablokować wyżej w kanale. Weź lusterko i zajrzyj do wyczystki. Jeśli wybrałeś całą sadzę, to w lusterku zobaczysz wylot komina i niebo. Jeśli nic nie widzisz — musisz wziąć np. kawałek grubszego, ale elastycznego drutu i przez wyczystkę pogmerać w kanale kominowym. Za moment powinna spaść zablokowana wyżej sadza.
Takiej sytuacji uniknąłbyś czyszcząc komin częściej lub paląc w czystszy sposób. Każdy milimetr na ściance komina daje ok. 1 litr sadzy do wybrania z każdego metra komina. Czyli np. 2 mm sadzy w kominie o wysokości 8 metrów — to 13 litrów sadzy do wybrania.
Kiedy już wybierzesz całą sadzę — zamknij ponownie wyczystkę i wróć na dach.
Z powrotem na dachu
Przeszczotkuj komin raz jeszcze, ale tym razem tylko jego dolną część. Wcześniej być może nie dotarłeś tam ze szczotką, bo duża ilość sadzy mogła to uniemożliwić. Po tej operacji zabierz wszystkie graty z dachu. Nie będzie już potrzeby tu wracać.
Sprzątanie na dole
Wybierz to, co spadło do wyczystki. Za pomocą lusterka upewnij się, że teraz komin jest drożny. Jeśli lusterko nie pokazuje wylotu komina, to jest pewniejsza metoda: możesz wstawić do wyczystki lampę skierowaną ku górze komina, a następnie wrócić na dach. Jeśli patrząc w dół komina zobaczysz światło — komin jest czysty i drożny.
Odetkaj teraz dziurę pod czopuch, wyczyść ją z sadzy i wstaw sam czopuch na miejsce (wcześniej czyszcząc go od środka), uszczelniając jego połączenie ze ścianą za pomocą wełny mineralnej albo sznura szklanego.
Zamknij na dobre wyczystkę i weź się za sprzątanie otoczenia. Nie używaj do sadzy domowego odkurzacza, bo może długo nie pożyć. Do odkurzania sadzy bez szkody dla urządzenia potrzebny jest separator popiołu lub specjalny odkurzacz do popiołu, przemysłowy bądź warsztatowy.
I gotowe
Komin jest czysty. Zadanie wykonane.
Co zrobić z sadzą? Możesz ją wyrzucić tak jak popiół.
Dodatkowa kontrola
Kominiarz, prócz wyczyszczenia komina i wybrania sadzy, spojrzałby także na twój komin fachowym okiem. Dlatego warto go czasem do tego celu zatrudniać.
Ale kilka spraw możesz sprawdzić sam. Przede wszystkim chociaż raz na rok dobrze byłoby przeczyścić także kanały wentylacyjne. Nie musi to być czyszczenie z użyciem szczotki — wystarczy wpuścić obciążnik na lince, by potwierdzić drożność kanałów.
Obejrzyj też ściany komina w domu. Jakiekolwiek rysy czy pęknięcia na nich powinny być od razu zamurowane, aby nie doszło do ulatniania się spalin do mieszkania.
Interwencji, tym razem już fachowej, wymaga także wspominany już wcześniej przypadek nieszczelności między kanałem spalinowym a wentylacyjnym. Jest to o tyle niebezpieczne, że w przypadku ciągu wstecznego w wentylacji, spaliny z komina mogą cofać się do mieszkania. Naprawienie tego typu usterki trzeba zlecić specjalistycznej firmie.
Co może pójść nie tak?
Najpoważniejszy możliwy problem to chyba upadek z dachu. Musisz się przed tym zabezpieczyć na miarę swoich umiejętności i możliwości oraz zdrowego rozsądku. Nikt cię nie skontroluje, ale też nikt nie opłaci leczenia w razie czego.
Co w razie zablokowania się szczotki w kominie? Weź metrową deskę i zrób z niej dźwignię. Owiń linkę kilka razy wokół deski bliżej jej jednego końca i opierając ten koniec o wylot komina, pociągnij za drugi do góry. To zwykle wystarczy, by wyciągnąć szczotkę zaklinowaną pozornie na wieki wieków. Gorzej, jeśli słabo rozwiązałeś mocowanie i linka puści. Wtedy zostaje chyba tylko udać się po pomoc do specjalisty.
Wnioski
Po kolorze i konsystencji sadzy możesz poznać, na ile prawidłowo palisz (czyt. ile pieniędzy ucieka z twojej kieszeni kominem).
Czarna, smolista, twarda sadza to oznaka ciężkiego marnotrawstwa. Niestety często spotykany typ sadzy w polskich kominach.
Ten, kto opracowałby system bezzałogowych latających robotów, które pod osłoną nocy lądowałyby na kominach i cichaczem zbierały taką sadzę, a następnie zrzucałyby ją do fabryki, gdzie byłaby przerabiana na paliwo — zarobiłby miliony.
Sadza smolista — brudne palenie od dołu
Porównaj to z sadzą pochodzącą z komina pracującego ze starym kotłem rozpalanym od góry. Sadza przypomina konsystencją cukier puder, ale jest od niego lżejsza (wystarczy chuchnąć, a będziesz ją zbierał po całej okolicy). Kolor to coś pomiędzy czernią a szarością, bo poważny składnik tej sadzy zaczynają stanowić popioły lotne (czystego węgla jest mniej).
Wojciech Treter
www.czysteogrzewanie.pl