Reklama

Kominek plenerowy

W czasie urlopowych wyjazdów na południe Europy wielu Polaków dostrzegło, że łagodniejszy klimat, lato, poranki, wieczory czy nawet noce, kiedy spędza się dużo czasu na zewnątrz, wcale nie muszą oznaczać rozstania z kominkiem. Tak jak przywędrowała do nas moda na pełną zalet kuchnię śródziemnomorską, tak zorientowano się, że lekkiej diecie i zwolnieniu tempa życia doskonale jest w towarzystwie ognia.
Kominek plenerowy
Kominek gazowy i grill gazowy na tarasie, Napoleon

W czasie urlopowych wyjazdów na południe Europy wielu Polaków dostrzegło, że łagodniejszy klimat, lato, poranki, wieczory czy nawet noce, kiedy spędza się dużo czasu na zewnątrz, wcale nie muszą oznaczać rozstania z kominkiem. Lato jest długie i kto by chciał w takiej Hiszpanii, we Włoszech, Grecji czy na południu Francji czekać aż do listopada, by usiąść ze szklanką wina przy ogniu? Powiecie, kto bogatemu zabroni spędzać całe dnie przy szampanie w ogrodzie czy na pokładzie jachtu? Ale to nie jest tylko sprawa pieniędzy, a po prostu południowego mediterrenian – stylu życia, który powszechny jest nawet w biedniejszych krajach, jak Chorwacja czy Albania.

Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w dziale GRILLE I OGIEŃ W OGRODZIE.

Tak jak przywędrowała do nas moda na pełną zalet kuchnię śródziemnomorską, tak zorientowano się, że lekkiej diecie i zwolnieniu tempa życia doskonale jest w towarzystwie ognia. Mimo ocieplenia klimatu, liczba godzin słonecznych u nas nie jest tak wielka, jak na południu, więc może zamiast wkładać gruby sweter, lepiej jest rozpalić „jakiś” ogień i przy nim się grzać? 

Prosty stalowy czy żeliwny grill, który dość długo pełnił rolę „kominka zastępczego”, nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo służy zasadniczo do innych celów. Czas intensywnego ognia jest dość krótki, a potem pozostaje już tylko długie wyżarzanie, które wprawdzie nie przypali karkówki, ale też nie rozgrzeje otoczenia. I tym sposobem, co bardziej zdesperowani zwolennicy spędzania czasu, jak to się teraz mówi „outdoor”, zaczęli szukać lepszych rozwiązań ognia i ciepła na zewnątrz.

Dobre zmiany w branży kominkowej

Większość inwestorów, jeśli już rzucano hasło „kominek”, przez wiele lat preferowała inwestowanie w kominki wewnętrzne. Jeśli już pojawić się miał kominek na tarasie czy w ogrodzie, to budżet na niego bywał poważnie okrojony.

biokominek ogrodowy
Kominek ogrodowy, Kratki

Starannie przygotowany projekt, dopasowany estetycznie do domu i otoczenia, dobre materiały i profesjonalny wykonawca – to wszystko musi kosztować, a ogrodowy kominek okazuje się wówczas równie materiałochłonny i pracochłonny, co wewnętrzny, więc często zamiast fachowca przychodził tani i przypadkowy wykonawca, a ogniowe urządzenie na zewnątrz powstawało „na oko”. Tym sposobem namnożyło się w Polsce ogrodowych potworków, nieproporcjonalnych „pudeł”, które ani nie są estetyczne, ani też nie są wykonane zgodnie ze sztuką zduńską. O ile drobne błędy wykonawcze wewnątrz nie pozwalają na korzystanie z kominka, to na zewnątrz tolerancja jest dość duża, a wiatr rozwiewa wszelkie wątpliwości. 

Wiele się zmienia i obecnie dom coraz częściej traktowany jest jak inwestycja na kilka, może kilkanaście lat, a nie jako wielopokoleniowa twierdza „na wieczność”. Potężne budowle, które słabo poddają się zmianom, są coraz częściej skreślane, ustępując miejsca rozwiązaniom delikatniejszym, ale łatwo poddającym się modernizacji lub… wymianie. Taki dom z pewnością łatwiej będzie kiedyś sprzedać. A jeszcze szybciej znajdzie nabywcę dom z ładnym ogrodem i ogrodowym kominkiem. Coraz łatwiej sięgają więc inwestorzy do kieszeni, jeśli w grę wchodzi taras, ogród, otoczenie domu i… ogień. Poważne podejście sprawiło, że zewnętrzne kominki konkurują estetyką z „wewnętrznymi” i pojawiają się nawet wśród najładniejszych rozwiązań w Polsce czy w Europie, nagradzanych w różnych konkursach (w tym naszym Płomieniem Roku).

Różnorodność paliwowa komików

Tutaj również „idzie nowe”. Kominek w ogrodzie spalał zwykle drewno i tak było od lat czy wieków, bo bardzo długo w grę wchodziła też najstarsza i najprostsza forma ognia zewnętrznego – ogrodowe ogniska. Teraz polanom drewna towarzyszy od czasu do czasu granulat drzewny – pelet. Nie wszystkie domy mieszkalne lub rekreacyjne usytuowane są na terenach bogatych w lasy, a paleniska na pelety, podobnie jak we wnętrzu, doskonale poddają się automatyzacji spalania. Z pewnością problem ochrony przed wpływami atmosferycznymi czułego osprzętu ogranicza rynek peletowych palenisk do zastosowania zewnętrznego, ale i ten problem zostanie z pewnością rozwiązany, m.in. dzięki mobilności piecyków.

kominek ogrodowy z trójstronną szybą
Kominek ogrodowy, Faber / Glen Dimplex

Również gaz, który na dobre zadomowił się we wnętrzach, coraz śmielej wkracza w świat kominków zewnętrznych. Ma tutaj takie same zalety, jak w salonie, a dzięki gazowi LPG, dostępnemu w lekkich butlach, pozwala na rozpalenie kominka dosłownie wszędzie i na łatwy demontaż po zakończeniu sezonu. Długie gazowe linie ognia po sukcesach komercyjnych we wnętrzach, teraz mają szansę na podbój terenów zewnętrznych. Ogień rozpalany i regulowany „na pilota” z pewnością skusi wielu wielbicieli relaksu na tarasie czy w ogrodzie. I nie tylko osoby prywatne, bo jest też do podbicia przez gazowe kominki ogrodowe ogromna ilość terenów przy hotelach, restauracyjnych i kawiarnianych ogródków, obiektów konferencyjnych z terenami zielonymi, firmowych stref relaksu i klubów golfowych. 

Podobne wyzwania czekają na zewnętrzne kominki na bioetanol, gdzie już możemy mówić o wielkiej dynamice sprzedaży. Tutaj dopiero projektanci mogą „poszaleć”! Praktycznie żadnych ograniczeń, poza tymi, które dotyczą bezpieczeństwa. Z tego właśnie powodu wątpliwa wydaje się przyszłość biokominków, do których paleniska wlewa się paliwo bezpośrednio. W przypadku biopalenisk z przesyłem paliwa ze zbiornika o dużej pojemności, głównie tych spalających opary płynnego bioetanolu, możliwa jest nie tylko wielogodzinna praca, ale też – podobnie jak w przypadku palenisk gazowych – sterowanie kominkiem „na odległość”, nawet za pomocą smartfona.

Jak bardzo odbiegło to wszystko od prymitywnych ognisk i sklejonych z byle czego palenisk na drewno? Niektórzy oceniają te zmiany krytycznie. Nie zapominajmy jednak, że coraz większym rynkiem zbytu dla ogniowych urządzeń stają się kraje, gdzie przed laty praktycznie nie było rynku na kominki, bo nie było dostępnego głównego kominkowego opału, czyli drewna. Tak jak pojawiły się masowo klimatyzatory, by łagodzić wpływ upału, tak coraz częściej oczekuje się tam kominka, który podgrzewa w chłodne wieczory i noce. Ogień kominka, obojętnie z jakiego paliwa pochodzi, zapewnia dodatkowo wrażenia estetyczne.

kominek z paleniskiem otwartym
Czerwony kominek z otwartym paleniskiem, Ecosmart Fire

Płomienny Open Air po polsku

Od czasu do czasu otrzymujemy od firm wykonawczych przykłady ich wielkich ogrodowych realizacji. Bywają wśród nich prawdziwe ogrodowe „kombajny”, gdzie kominkowemu palenisku towarzyszy kuchnia, grill, piec chlebowy, wędzarka… A to wszystko coraz ładniejsze i opalane drewnem, wspólnie zabudowane w potężny ciąg grzewczo-gastronomiczny. Takie zestawy niekiedy nawet pojawiają się w specjalnie na ich potrzeby stworzonych budynkach utrzymanych w stylu jednolitym dla całej posesji. Mimo zawirowań na kominkowym rynku, liczba takich kosztownych indywidualnych realizacji rośnie.

Coraz więcej producentów koncentrujących się wyłącznie na „ogniu zewnętrznym”, jak też tych z branży kominkowej w ofercie ma urządzenia ogrodowe. Są to zwykle ucywilizowane miejsca na ognisko, które nie tylko porządkują miejsce na tę formę ognia i czynią go bezpiecznym, ale bywają to produkty po prostu estetyczne. Jeśli jest w nich rozpalony ogień na targach czy na festynie, to zawsze wzbudzają wielkie zainteresowanie. Ich powtarzalność powoduje, że są relatywnie tanie, a tym samym mogą być szeroko dostępne. 

Dość licznie pojawiły się również bardzo estetyczne wolno stojące ogrzewacze na pelet, gaz czy bioetanol. Przenośny ogień łatwo może być ustawiony nawet na jeden wieczór czy na jedną imprezę, a przy tym wprowadza niepowtarzalną atmosferę. Trafiają więc coraz częściej takie nowoczesne „ogniska” na koncerty, firmowe szkolenia, promocyjne pokazy czy nawet na… wesela. To sygnał, że ogień na dobre powrócił do swoich korzeni – nadszedł czas ognia zewnętrznego.

 

 

Witold Hawajski

redaktor naczelny magazynu "Świat Kominków"

                                    

 

 

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama