Urządzenia opalane pelletem posiadają zbiornik, z którego pobierane jest automatycznie paliwo do spalania. Im większa pojemność takiego zasobnika, tym teoretycznie rzadziej musimy wchodzić do kotłowni. Czy zatem zawsze powinniśmy inwestować więcej w piece z dużym zbiornikiem, a te ze zbiornikiem o małej pojemności nie mają już sensu? Wg mnie nie jest tak do końca. Wszystko zależy od potrzeb użytkownika, dostępnego miejsca na kocioł (piec z większym zasobnikiem zajmie więcej przestrzeni) i oczywiście czasu, który chcemy jednorazowo poświęcic na załadunek paliwa. Kocioł z dużym zasobnikiem wydaje się być bardziej idealny, ponieważ możemy zostawić nasz piec bez obsługi przez kilka dni. Dodatkowo, jeśli mamy ochotę i czas to możemy zasypać cały zasobnik lub tylko jego część, jeżeli np. gdzieś się spieszymy. Niestety takie rozwiązanie ma też wady. Kotły z dużym zasobnikiem są droższe, nie zawsze mieszczą się w kotłowni i nie prezentują się tak kompaktowo ;-) Jak to wygląda z drugiej strony? Czy męcząca jest obsługa urzadzenia z małym zasobnikiem?
Posłużę się przykładem kotła o mocy 15 kW ze zbiornikiem na pellet o pojemności 40 kg, który ogrzewa ocieplony dom o powierzchni 130 m2 wraz z CWU. W roku mamy ok. 7 miesięcy sezonu grzewczego, czyli 214 dni. Średnie zapotrzebowanie na pellet dla przykładowego domu to 3 tony. Więc: 3000 / 214 = 14 kg na dzień. Z tego wynika, że nasz mały zasobnik wytrzyma średnio 3 dniową pracę kotła. Oczywiście raz to będą 2 dni, a raz 3.5 dnia, ale i tak jest to o niebo lepiej w porównaniu z częstotliwością dokładania paliwa do kopciucha. To jest bardzo dobry wynik. Wniosek: z kotłem na pellet o małym zasobniku nie możemy pozwolić sobie na długo weekendowy wyjazd, ale śmiało i wygodnie możemy żyć. Wsypywanie pelletu jest także łatwe, ponieważ takie kotły są z reguły niskie, co jest dodatkową zaletą. To także idealny produkt do domów z małymi kotłowniami. Post nie dotyczy automatycznie czyszczonych kotłów z pneumatycznym podajnikiem i silosem na pellet.
https://www.wentor.pl/piece-co/
