1. Żaden poważny kraj Europy i świata nie wyobraża sobie „zwrotu energetycznego” bez udziału gospodarstw indywidualnych, drewna& pochodnych (pelety, brykiet, zrębki) oraz domowych urządzeń grzewczych do ich spalania. Drewno to bez wątpliwości paliwo odnawialne. Na dodatek, mimo wielkiego zaangażowania finansowego i intensywnej promocji innych źródeł odnawialnych, pomp ciepła i fotowoltaiki, to właśnie drewno nadal daje największą ilość energii pochodzącej z OZE.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej KOMINKI.ORG.
Tak jak wszystkie rozwiązania, również urządzenia grzewcze na drewno podlegają ewolucji, również w kierunku minimalizacji emisji. W roku 2014 przyjęto w Unii Europejskiej tzw. dyrektywę Ekoprojekt, wchodzącą w życie we wszystkich krajach UE 1 stycznia 2022, a która ustaliła m.in. minimalny poziom emisji. W opracowaniu dyrektywy brali udział specjaliści z wielu krajów, w tym z Polski, więc jej kwestionowanie nie ma żadnych rozsądnych podstaw. Ba, w Polsce stworzono precedens wymagając w wielu województwach spełniania warunków dyrektywy na długo przed jej formalnym wejściem w życie! Fakt, że większość dostępnych na rynku wkładów kominkowych i piecyków już od kilku lat te wymagania spełnia, nie może być podstawą do przyjmowania wadliwego prawa.
2. Stopniowa wymiana urządzeń grzewczych na nowe, spalanie sezonowanego drewna oraz edukacja w zakresie czystego i bezpiecznego palenia w kominkach i piecykach, a nie bezwarunkowa eliminacja tych urządzeń jest jedyną drogą, którą wybrały wszystkie POZA POLSKĄ kraje Unii Europejskiej oraz m.in. Wielka Brytania, USA czy Kanada. Na dodatek, proces wymiany jest zwykle wspomagany prostymi do uzyskania dotacjami i ulgami. Jeżeli nawet wprowadzane są jakieś ograniczenia, to są one bardzo przemyślane, ograniczone co do miejsca i czasu obowiązywania. Należy zwrócić uwagę na to, że zwykle nie obejmują one ani urządzeń do przygotowania posiłków, pieców zabytkowych oraz urządzeń najnowszej generacji.
Korzyści ekonomiczne i społeczne związane z użytkowaniem udomowionego ognia: kominków, piecyków i pieców kaflowych są tak duże, że ich bezmyślne eliminowanie może wręcz naruszać gwarantowane konstytucyjnie wolności obywatelskie. Powinni o tym pamiętać amatorzy zakazów wprowadzanych według reguły „nie bo nie”.
3. Obwinianie kominków i drewna za smog w Polsce i za śmierć tysięcy ludzi i krucjata przeciw kominkowej branży i użytkownikom kominków to zwyczajne, karalne pomówienia. Nie tylko nie mają one żadnych podstaw naukowych, ale i w warunkach realnych są zupełnie nietrafione.
Polskie produkty kominkowe cieszą się uznaniem w wielu krajach, a polscy fachowcy - kominkarze i zduni - reprezentują porównywalny z innymi, wysoki poziom. To tysiące ludzi zatrudnionych i miliony złotych zapłaconych podatków - więc po co niszczyć to co zbudowano od postaw w ciągu 20 lat i co dobrze funkcjonuje? A co z milionami użytkowników kominków? Czy oni się mylą? Czy są trucicielami - przestępcami?
Szczególny niepokój powinno budzić pozbawione realnych podstaw, bolszewickie w naturze wskazywanie tzw. klasy średniej, posiadaczy jednorodzinnych domów z kominkami, jako winowajców smogu. Trudno uwierzyć, że kominek, zwykle dodatkowe i okazjonalnie eksploatowane urządzenie, jest sprawcą nr 1 smogu w Polsce. Ale okazuje się, że kłamstwo powtarzane tysiące razy działa...
Ruch drogowy, budownictwo, rolnictwo, przemysłowe procesy - to inne poważne źródła emisji pyłów. Przede wszystkim zaś masowe spalanie węgla w domowych piecach i w celach energetycznych to te źródła, które powinny być w pierwszej kolejności ograniczane lub eliminowane. Nie oszukujmy się, że prąd „z gniazdka” w Polsce jest czysty!
Witold Hawajski
redaktor naczelny magazynu Świat Kominków