Zastanawialiśmy się chwilę czy to żart... ale nie. Media w całym kraju rozpisują się na ten temat, a nawet cały pomysł zyskał przydomek programu "Chrust plus". Właściwie w formie rekreacji może to nawet się sprawdzić, jak ktoś lubi.... W praktyce można uzbierać mniejsze gałęzie, tak zwane średniowymiarowe, o klasach S2AP i S4. Średnica górna takich kawałków drewna nie przekracza 5 cm, więc nie są one atrakcyjne dla przemysłu drzewnego. Często miejscami, które leśniczy wyznaczy do zbiórki, są miejsca po wycince pełnowartościowego drewna sprzedawanego na aukcjach przez Lasy Państwowe. Czyli przeciętny Kowalski może, w ramach dbania o kontakt z naturą - bo przecież musi wybrać się do lasu, uzbierać sobie gałęziówki, za którą po wymierzeniu ułożonego stosu określona zostanie przez leśniczego kwota do uiszczenia i przy okazji społecznie uprzątnie po wycince las! Będzie i przyjemnie i pożytecznie.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu KOMINKI.ORG
Ile kosztuje drewno z Lasów Państwowych?
Koszt drewna z Lasów Państwowych jest różny w różnych rejonach kraju. W zależności od nadleśnictwa, od ok. 100-150 zł za drewno klasy S4 do ok. 250 zł za drewno klasy S2AP. Oczywiście za symboliczne kwoty możemy nazbierać chrustu - czyli najdrobniejszych gałązek, jeśli ktoś bardzo chce.
Czy te ceny drewna są atrakcyjne? Każdy może ocenić sam. Przykładowo, na popularnym ogłoszeniowym portalu lokalnym można nabyć drewno kominkowe za ok 300-400 zł za metr przestrzenny - w zależności jaki rodzaj drewna. Drewno mieszane znajdziemy nawet poniżej 300 zł. No i to już jest drewno uzbierane...
Co jednak, gdy chcielibyśmy kupić drewno opałowe - nie uzbierać gałęzi w Lasach Państwowych?
Czy można jak cywilizowany człowiek kupić drewno w Lasach Państwowych? Tak powiedzmy kilka skrzyń na sezon, 7 skrzyń (po 1mpu) suchego buka to odpowiednik 1000 m3 gazu. Takie zaopatrzenie paliwa dla przyjemności, awaryjnie i dla bezpieczeństwa, bo czasy są trudne.
Tą kwestię sprawdził redaktor naczelny magazynu Świat Kominków, Witold Hawajski:
Sądziłem, że kto jak kto, ale Pani Mister wie co mówi obiecując dostęp do drewna opałowego, szczególnie dla mieszkańców wsi. A ja właśnie na wsi mieszkam i dogrzewam się drewnem. Pełen entuzjazmu znalazłem w Internecie kontakt do dyrekcji Lasów Państwowych w moim województwie. Telefon, i zostaję przekierowany do działu marketingu. Pytanie o możliwość zakupu drewna opałowego budzi lekkie wątpliwości, ale dostaję numer telefonu do nadleśnictwa w pobliżu. Tam dostaję telefon do leśniczego, Kolejny telefon, odbiera leśniczy i stwierdza, że drewna nie ma. Może będzie w lipcu, może w sierpniu a może... wcale nie będzie. Lista oczekujących (31 maj) jest długa, więc szanse moje są bliskie zeru. Tak oto nie kupiłem drewna w Lasach Państwowych i tradycyjnie drewno do kominka będę próbował zdobyć na OLX. Jak będzie...
