W roku 2015 europejskie statystyki pokazywały, że na całkowitą emisję pyłów PM z gospodarstw domowych w 27 krajach Unii Europejskiej wynoszącą 654.000 ton na Polskę przypada aż 194,770 ton, czyli niemal 30%. W przypadku emisji sadzy węglowej wynoszącej 152.290 ton na Polskę przypadało 46.040 ton, czyli również 30 %. Gdyby chodziło o sport to ten wynik narodowej reprezentacji byłby doskonały! Jednak tutaj chodzi o szkodliwą dla zdrowia i życia emisję i nie jest to powód do radości. Na dodatek, w zdecydowanej większości krajów chodzi głównie o urządzenia na drewno a w Polsce głównym producentem szkodliwych emisji są prawie 3 miliony domowych palenisk i kotłów opalanych węglem. Jak to zmienić?
Więcej artykułów na temat kominków na drewno znajdziesz na naszym portalu w dziale Magazyn "Świat Kominków"
19 września 2018 ruszył w Polsce rządowy program priorytetowy „Czyste Powietrze”. Jego najważniejszym celem było ograniczenie emisji do atmosfery szkodliwych substancji, które powstają na skutek ogrzewania domów jednorodzinnych słabej jakości paliwem w przestarzałych domowych piecach. Na realizację programu, który ma potrwać do roku 2029 i w ramach, którego ma być zlikwidowanych 3 miliony starych pieców, spopularyzowanych przez Alarmy Smogowe jako ‘kopciuchy” przeznaczono 103 mld złotych. Zapowiadało się pięknie…
Jednak już na samym początku tworzenia tego programu popełniono wiele błędów. Pierwszym i dla ogrzewających się drewnem i pelletem najważniejszym, był fakt potraktowania tych ekologicznych i odnawialnych paliw tak samo jak kopalnego i ewidentnie szkodliwego (patrz wyżej) węgla. Kolejnym błędem (niektórzy mówią, że celowym działaniem) był priorytet gazu, również kopalnego i jak się kilka lat później okazało, niebezpiecznego strategicznie paliwa.
Różnych błędów w programie „Czyste Powietrze” było znacznie więcej. Było ich wręcz na tyle dużo, że od samego początku nie cieszył się powodzeniem i przez pierwsze pół roku, mimo złożenia 26.000 wniosków umowy podpisano tylko ze... 147 osobami! Gdy czytałem wpisy internautów na temat programu to w zasadzie nie znalazłem pozytywnych opinii a niekiedy były to wręcz opinie niecenzuralne. Nic więc dziwnego, że program był wielokrotnie modernizowany, ale i tak osiągnięte wyniki obiektywnie trudno uznać za imponujące.
Do 17 lutego 2023 złożono 558.000 wniosków na sumę 10,9 mld złotych jednak podpisano 483.620 umów na 8,87 mld a – i to najbardziej istotne - faktycznie wypłacono jedynie 4,55 mld złotych. Daje to ok. 112.000 wyłączonych z eksploatacji starych pieców rocznie. W tak „zawrotnym” tempie proces eliminacji 3 milionów starych urządzeń zajmie jakieś...30 lat!
Przypominam, że w założeniach było na to lat 10!
Wielu Polaków w wieku średnim pewnie prawdziwie czystego powietrza nie doczeka, tym bardziej, że podobno (?) na skutek zanieczyszczenia wielu umiera przedwcześnie. Nic się nie stało, Polacy! Nic się nie stało? Dla niektórych z pewnością, bo autorzy programu oraz realizujący go Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mają się świetnie i uważają, że „bez wątpliwości jest to dobry wynik”. Mają powody do radości, bo przy zapowiadającym się realnie na 25-30 lat programie wielu pożyje przy nim nieźle aż do zasłużonej emerytury. Może nawet jak wiek emerytalny zostanie podniesiony!
Czy biorąc pod uwagę liczne wady i niedoskonałości program „Czyste Powietrze” należy wyrzucić do kosza? Raczej nie bo sami Polacy, bez zewnętrznego wsparcia nie będą w stanie wiele zrobić. Przykładem niech będzie wsparcie dla fotowoltaiki, dzięki któremu zostaliśmy numerem 1 w Europie chociaż godzin słonecznych mamy mniej niż Hiszpanie, Włosi czy Grecy. Mało brakowało by i to zepsuto.
Trzeba jednak program dotacji istotnie a nie na odczepnego modernizować i zmieniać. Pierwsze od czego warto zacząć to powstrzymanie „wiązanej sprzedaży” czyli dotowania nowych urządzeń grzewczych, kotłów i pomp ciepła pod warunkiem ...likwidacji kominka! Nie wiem co ma wymieniany i dotowany kocioł do niedotowanego kominka czy piecyka! To może jeszcze do listy dodać wyrzucenie lodówki i samochodu, bo też są źródłami „szkodliwej emisji”?
Czy osoby, które mają wpływ na zmiany w programie nie zauważyły, że 24 lutego 2022 Rosjanie zaatakowali Ukrainę i wiele warunków, których spełnienia od potencjalnych beneficjentów wciąż wymagają jest dzisiaj nie tylko bzdurna, ale wręcz niebezpieczna! Dynamiczny wzrost zainteresowania wszystkim co spala lokalnie dostępne drewno jest w całej Europie, również w Polsce. Gaz może być albo i nie, prąd podobnie. Sytuacja na Ukrainie pokazuje wyraźnie, że to już nie chodzi o zwykłą awarię lub „zakręcenie kurka”, ale celny strzał rakietą. Widzą to wszyscy ustawiający się w długich kolejkach po jakiś piecyk, ale nie dostrzegają tego panie i panowie od „Czystego (podobno) Powietrza” i nadal uzależniają swoją wspaniałomyślność w przyznaniu lub nie dotacji od braku kominka. Kominka zapewniającego bezpieczeństwo cieplne niemal w każdej sytuacji. Całkowicie niezrozumiały wydaje się nakaz likwidacji kominków z dystrybucją gorącego powietrza (DGP) czy wyposażonych w płaszcz wodny i współpracujących z systemem ogrzewania centralnego. Przecież oba te rozwiązania pozwalają na znacznie efektywniejsze wykorzystanie potencjału grzewczego kominka. Poza tym „odcięcie” kominka od całości działającej już instalacji możliwe jest tylko ...na urzędniczym papierze. W praktyce taki zabieg oznacza jego likwidację! Niekiedy sugerowane jest „łaskawe” dopuszczenie kominka „rekreacyjnego” (co to za termin?) albo tego z Ekoprojektem ( błędem jest niezauważenia nowej definicji kominka niskoemisyjnego -są to kominki spełniajace normy niskoemisyjne a kupione przed wejściem Ekoprojektu ) . To kolejne biurokratyczne wymysły. Obowiązek sprzedaży urządzeń spełniających Ekoprojekt istnieje dopiero od 1 stycznia 2022 roku, ale nawet starsze paleniska, jeśli tylko używa się właściwego drewna i odpowiednio eksploatuje mogą mieć o 50-80% niższą emisję.
Mimo braku ekoprojektowego certyfikatu wiele kominków to i tak urządzenia niskoemisyjne, bo spełniają inne, niekiedy nawet wyższe niż Ekoprojekt wymagania! To powinno wystarczyć, tym bardziej, że to nie kominki i drewno a kotły i piece na węgiel są prawdziwym sprawcą zła.
W polskich domach jest 1-1,5 miliona kominków a tylko „końcówka” tej liczby to paleniska zakupione w 2022 roku i później. Czy mamy wyrzucić milion kominków bo NFOŚiGW tak sobie wymyślił? Ilu posiadaczy domów stać będzie równocześnie na wymianę pieca i kominka? Kominka, na którego wymianę dotacji przecież nie przyznają! Kominki i piece należy modernizować i wymieniać, ale nie w ten sposób!
By być sprawiedliwym, decydenci z NFOŚiGW odpowiadający za program zdają sobie sprawę z jego niedoskonałości stwierdzając, że „wiele jeszcze można w tym temacie zrobić”.
A więc do roboty! A zacząć warto od ...pozostawienia w spokoju kominków i przywrócenia ważnej roli paleniskom na drewno.
Witold Hawajski
redaktor naczelny magazynu "Świat Kominków"