Kominek dla każdego czyli kominek na prąd lub kominek na bioetanol
Często powodem wyboru biokominka lub kominka elektrycznego jest wygoda i brak dodatkowych zobowiązań oraz technicznych ograniczeń. W wielu nieruchomościach, np. mieszkaniach w bloku, ze względu na ograniczenia wynikające z prawa budowlanego, nie ma możliwości uruchomienia kominka na drewno, który potrzebuje samodzielnego przewodu kominowego. Problematyczny może okazać się też kominek gazowy, bo wymaga projektu i zatwierdzenia instalacji gazowej oraz komina koncentrycznego, który jednocześnie doprowadza powietrze do spalania i odprowadza spaliny. Dużo łatwiej jest z kominkami na prąd czy bioetanol. Oba te rozwiązania nie potrzebują komina. To pierwsze, wspólne dla obu rozwiązań, ułatwienie. Potem zaczynają się różnice.
Zoom na biokominki - co warto wiedzieć o biokominku
Biokominek nie wymaga komina, jednak jest to urządzenie wymagające nieco uwagi i obsługi użytkownika. W odróżnieniu od elektrycznego rywala, oferuje naturalną wizję ognia, a nie jego imitację czy projekcję. W biokominku spala się specjalny płyn – bioetanol, który wymaga uzupełniania i zachowania przy tym zasad bezpieczeństwa. Jest to paliwo łatwo palne na bazie ekologicznego alkoholu etylowego. Dlatego kwestie dokładnego zapoznania się z obsługą są bardzo istotne. Najważniejsze – nie wolno dolewać paliwa w trakcie palenia ani po zakończeniu palenia, jeśli palenisko nie jest całkowicie wystudzone, ponieważ grozi to wybuchem! Jednak ostatnio na polski rynek wprowadzone zostały paleniska Tenderflame na dedykowane paliwo, nazwane Tenderfuel. Dzięki specjalnie skonstruowanemu knotowi i skomponowanemu paliwu można w tych konkretnych urządzeniach dolać paliwo do gorącego, palącego się paleniska. Jest to w 100% bezpieczne, ale dotyczy to tylko zestawu produktów tej marki.
Biokominek automatyczny czyli biokominek sterowany na odległość
Wśród biokominków oprócz prostych urządzeń znajdziemy też biokominki premium. Mowa o zaawansowanych rozwiązaniach, w których proces palenia sterowany jest automatycznie. W takim biokominku znajduje się dużo bardziej pojemny, niż w przenośnych, podstawowych modelach, zbiornik na paliwo, a spalaniu ulegają tylko opary bioetanolu, a nie samo paliwo. Co więcej, paliwa nie dolewamy bezpośrednio do paleniska, tylko specjalną pompką do osobnego pojemnika, z którego pobierane jest paliwo do wytwarzania oparów. Podobnie jak kominki elektryczne, biokominki automatyczne rozpalimy, ustawimy wysokość płomienia i wyłączymy, wykorzystując do tego celu panel sterujący, pilot albo wi-fi i smartfon; możemy to zrobić nawet z innego miasta czy kontynentu.
Zadbaj o sprawną wentylację w pomieszczeniu z biokominkiem
Bioetanolowe kominki to bardzo bogata grupa produktów, zróżnicowanych estetycznie i o różnych formach: wolno stojące, do powieszenia, wkłady do zabudowy lub rozwiązania nablatowe. Możliwości jest naprawdę dużo. Dużo jest też wśród biokominków propozycji o dizajnerskiej formie czy oryginalnym kolorze, ba, można nawet mieć palenisko wpuszczone w podłogę własnego salonu! Dzięki braku konieczności posiadania komina, umiejscowienie paleniska jest dowolne. Jedynymi kwestiami – poza zasadami bezpiecznego użytkowania wspomnianymi wcześniej – o których trzeba pamiętać, to sprawna wentylacja.
Biokominek oferuje nam żywy ogień, a ten, by płonął, potrzebuje tlenu. Po jakimś czasie używania, gdy wentylacja jest niewydolna, może brakować powietrza, podobnie będzie, gdy zapalimy sporo świec w pomieszczeniu, zwyczajnie zrobi się duszno. Zatem albo wydolna wentylacja, albo rozszczelnione okna podczas użytkowania kominka, albo regularne wietrzenie. Biokominek też inaczej, niż kominek elektryczny, dostarcza ciepła. W przypadku kominka elektrycznego używanego latem nie nastąpi podniesienie temperatury, a nawet – w przypadku urządzenia podświetlającego parę wodną – nawilży powietrze. Natomiast paląc w biokominku, zwiększymy trochę temperaturę.
Elektryczny kominek czyli kominek wygodny w obsłudze
Kominek na prąd wymaga mniejszej naszej uwagi. Tutaj obsługę opanuje nawet kilkulatek, który biegle posługuje się pilotem telewizora, bo do tego właśnie sprowadza się obsługa takiego elektrycznego kominka. Wystarczy na pilocie lub panelu sterowania albo w aplikacji w telefonie wybrać włącz, wyłącz, wybierz opcję kolorystyczną, włącz grzałkę, włącz dźwięk! Czyż to nie proste?
W bardziej zaawansowanym kominku elektrycznym, czyli takim, który proponuje dużo bardziej naturalną wizję ognia dzięki podświetleniu pary wodnej, dodatkowo musimy zapewnić przyłącze wody lub co kilka godzin uzupełnić zbiornik na wodę, ponieważ pary wodnej w wersji ekranowej jeszcze nikt nie wymyślił.
Boom na kominek elektryczny
Pod koniec lutego z zespołem redakcyjnym odwiedziliśmy największe targi kominkowe na świecie, które odbywają się co dwa lata w Weronie – Progetto Fuoco. Mimo że jest to impreza poświęcona głównie kominkom i ogrzewaniu drewnem i pelletami, to zawsze można zaobserwować też inne trendy obecne na kominkowym rynku. Jednym z tegorocznych „zaskoczeń” była duża ilość wystawców z różnych krajów Europy oferujących kominki elektryczne. Kominki elektryczne są znane od dawna, ale skąd taki wysyp? Skoro samochód na prąd jest ekologiczny, to analogicznie ekologiczny jest też kominek! Tym właśnie tropem idzie rynek. Dlaczego? Bo w dużej części zachodniej Europy prąd pochodzi albo z fotowoltaiki albo z innych źródeł odnawialnych. W Polsce domy z fotowoltaiką rosną jak grzyby po deszczu, ale z innych źródeł póki co ciężko mówić o eko-prądzie. Abstrahując od rozważań o ekologiczności bądź nie ekologiczności prądu, fakt jest faktem – rynek kominków elektrycznych rośnie w całej Europie, a asortyment i możliwość wyboru, oferujących takie rozwiązania producentów, stale się poszerza. Pionierami i proponującymi najbardziej zaawansowane technologicznie rozwiązania w tym segmencie są firmy Dimplex i Faber. Elektryczne kominki to ich domena i oferują je od wielu lat, dużo wcześniej przed nastaniem mody na produkcję kominków zasilanych z gniazdka. To oni opracowali system podświetlania pary wodnej, to oni pierwsi pokazywali kominki elektryczne z ceramicznymi polanami, pozwalające się zabudować i do złudzenia przypominać tradycyjny kominek. Obecnie kominki elektryczne to już nie proste imitacje realnych palenisk kominkowych, ale już pełnoprawni uczestnicy kominkowego rynku. Kominki elektryczne mogą ogrzewać, ale też – po dezaktywacji jednym „pstryknięciem” funkcji grzewczej – mogą dawać tylko efekt ognia, nawet w środku upalnego lata. Są atrakcyjne oraz dostosowują się do trendów i potrzeb użytkowników. Obecnie nowością są kominkowe paleniska elektryczne o zmniejszonej głębokości, aby zabudowa zabierała jak najmniej miejsca.
Co wybrać kominek elektryczny czy biokominek?
Wszystko zależy od oczekiwań i możliwości finansowych. Im bardziej zaawansowane rozwiązanie – zarówno biokominkowe, jak i elektryczne – tym cena wyższa. Podstawowe modele biokominków to zaledwie kilkaset złotych, a najtańsze kominki elektryczne kupimy za około 2 tysiące złotych. Jednak te, które mają dopracowane technologie, są markowe i wykorzystują najnowsze osiągnięcia – zarówno w przypadku biokominków, jak i kominków elektrycznych – mogą kosztować równowartość kominka na drewno, a nawet znacznie więcej…
Każdy kominek ma swoją specyfikę. Biokominek pozwala cieszyć się wolnością i trafić może nie tylko do salonu czy sypialni, ale też na taras czy do ogrodu. Jego czas pracy ograniczony jest w zasadzie tylko pojemnością zbiornika paliwa. Kominek elektryczny będzie wszędzie tam, gdzie jest elektryczne gniazdko a może dawać efekt ognia tak długo jak jest w nim prąd. Jeśli szukacie kominka dla efektu, nastroju i chcecie rozwiązanie, które nie wymaga dodatkowych instalacji oraz składowania opału, to kominki na prąd i bioetanol taki ogień bez większych zobowiązań oferują. Oferują też atrakcyjną wizualną formę i coraz bardziej dopracowaną wizję ognia, która odnajdzie się i umili czas spędzany w wielu przestrzeniach: mieszkań, biur, a nawet domów.
Aldona Mazurkiewicz
z-ca redaktora naczelnego magazynu "Świat Kominków"
prowadząca portal kominki.org