Aldona Mazurkiewicz: Zbliża się walny zjazd OSKP, czy planujesz kandydować na stanowisku prezesa?
Piotr Batura: Nie planuję dalszej aktywności społecznej, przynajmniej będę ją zdecydowanie wyciszać, co oznacza, że żadne stanowiska nie wchodzą w rachubę.
A.M.: Dużo się dzieje w kontekście kominków w lokalnej i ogólnoeuropejskiej polityce. Jakie wyzwania widzisz dla OSKP w najbliższym czasie?
P.B.: OSKP w ciągu ostatnich 3 lat, głównie „rękoma” kampanii Drewno – Pozytywna Energia (DPE), wykonało tytaniczną pracę w obronie naszej branży. Wyzwania pozostają podobne, ale ścieżka została wydeptana. Nawet nieźle utwardzona. Wystarczy by nowe, zakładam, że lepsze, nie było wrogiem dobrego. Mówiąc mniej zawiłym językiem: trzeba się wsłuchać w to. co mówią aktywiści DPE, nie przeszkadzać, wspierać działania doskonale zorganizowanego biura OSKP/DPE.
A.M.: Branża potrzebuje silnej organizacji. Jak– jako ustępujący prezes – podsumowałbyś krótko ostatnie kilka lat działań, głównie w ramach DPE?
P.B.: OSKP nigdy nie było silne, tym bardziej wątpię, by się udało ten stan poprawić obecnie. Ale czapki z głów dla mojego następcy, jeśli tą sytuację zmieni. Świat zakręcił kółko o 180 stopni i zmierza w niewiadomym kierunku. Siła" dotychczasowego OSKP w dużym stopniu wynikała z potrzeby integracji. Robiliśmy to przez 10 lat, aż przyszedł czas na działania bardziej zdecydowane. Tym zadaniem zajęła się grupa DPE, skupiająca oprócz kilku członków OSKP, ludzi z zewnątrz. Każdy, kto chce działać, może to robić, otrzymując wsparcie merytoryczne w ramach grupy. OSKP zostało sprowadzone do roli organizacyjnej.
A.M.: Na koniec trochę przekorne pytanie: kogo Twoim zdaniem OSKP potrzebuje na nadchodzące czasy?
P.B.: W OSKP - DPE potrzebujemy dobrego menadżera. Kogoś, kto przynajmniej trochę zna realia branży i orientuje się w jej sytuacji. Rola pieniądza w naszym życiu nieustannie rośnie, więc ktoś, kto potrafi zająć się ich zdobywaniem, będzie chyba najlepszym prezesem. Fajnie, jakby nie wcinał się zbytnio w działalność doskonale funkcjonującej grupy DPE. To ewenement w tych czasach, że ludzie potrafią pracować jak dobrze nakręcony zegarek, robiąc to społecznie. Niektórzy dokładając do tego "interesu" nie małe kwoty pieniężne!