Reklama

PIECOBLOG: Jak złapałyśmy piecowego bakcyla

Zastanawiamy się, jak zacząć relacje z tych kilkunastu już lat i kilkudziesięciu wypraw na obszarze Warmii Mazur i Pomorza Wschodniego. Jedyne zapisy to dokumentacja pomiarowa i opisowa pieców oraz zdjęcia wykonywane początkowo za pomocą aparatów analogowych.
PIECOBLOG: Jak złapałyśmy piecowego bakcyla
Na zdjęciu Jagoda Semków i Weronika Wojnowska

Zastanawiamy się, jak zacząć relacje z tych kilkunastu już lat i kilkudziesięciu wypraw na obszarze Warmii Mazur i Pomorza Wschodniego. Jedyne zapisy to dokumentacja pomiarowa i opisowa pieców oraz zdjęcia wykonywane początkowo za pomocą aparatów analogowych. Oszczędzając na negatywach, robiłyśmy na przykład trzy-cztery zdjęcia jednego pieca. Z czasem przeszłyśmy na aparaty cyfrowe, potem cyfrowe lustrzanki, więc powstawało już nie kilka, a kilkadziesiąt zdjęć jednego pieca, bywało, że i sto… (jeśli dokumentowałyśmy piec o bogatej dekoracji). To dawało gwarancję, że choć jedno będzie udane, a warunki często były takie, że nawet zawodowy fotograf cudu by nie zdziałał. Piece stoją przecież w naturalnym swoim otoczeniu, zastawione meblowymi segmentami, obwieszone suszącym się praniem, często ze stojącym przy piecu wózkiem dziecięcym albo łóżkiem, w którym śpi babcia...

Będziemy więc w miarę możliwości sięgać chronologicznie do wydarzeń sprzed lat, ale też prowadzić narrację bieżącą.

 Z kaflami i piecami mamy do czynienia od początku pracy w muzeum (a pracujemy tu już ponad ćwierć wieku). W latach osiemdziesiątych w odpowiedzi na oferty sprzedaży pieców do muzeum, obejrzałyśmy w okolicznych wsiach trochę pieców, a pozostała z tych wyjazdów dokumentacja zdjęciowa nadal była czarno biała. Pomysł rejestracji pieców na szerszą skalę przyszedł nam do głowy znacznie później, w roku 1999.  Może wpływ miał na to telefon redagującej pismo Cenne bezcenne utracone, Pani Barbary Kobielskiej, z pytaniem, czy nie napisałybyśmy jako pracownicy muzeum coś o piecach, bo mamy przecież w zasobach takie ciekawe obiekty. Zdecydowałyśmy zrobić krótki przegląd pieców, jakie były w naszym regionie. W trakcie poszukiwań w różnych publikacjach okazało się, że o piecach do XVIII wieku możemy powiedzieć sporo, a o późniejszych, których w domach jeszcze dużo się zachowało, wiemy zaskakująco niewiele, a literatury na ten temat też nie ma. Kiedy sięgnęłyśmy do dokumentacji wykonanej przed laty jeszcze na negatywach czarno białych, postanowiłyśmy dotrzeć do tych miejsc, gdzie były zarejestrowane piece i zrobić zdjęcia w kolorze, ale... tych pieców już najczęściej nie było. Zostały sprzedane albo rozebrane…

W ramach muzeum ogłosiłyśmy wówczas konkurs na Najciekawszy piec w regionie braniewskim. Regulamin konkursu opublikowany został w lokalnej prasie i miał na celu dotarcie do największej liczby właścicieli pieców, w celu zachęty do udziału w konkursie. Za zgłoszenie najciekawszych obiektów muzeum wyznaczyło nagrody pieniężne, a my zorganizowałyśmy sponsorów nagród rzeczowych. Jeśli zgłaszający sam nie mógł wykonać zdjęcia pieca i wysłać go na konkurs (bardzo często piece znajdowały się w domach ludzi starszych), wówczas my musiałyśmy do nich dotrzeć, żeby wykonać dokumentację. W praktyce takich zgłoszeń było najwięcej i docierały nawet z terenu, którego nie obejmowała prasa lokalna, a wieści rozchodziły się pocztą pantoflową. Po kilku miesiącach zorganizowałyśmy uroczyste zakończenie konkursu w jednym z muzealnych budynków – w zespole poszpitalnym św. Ducha. Uroczystości wręczania nagród zostały uświetnione koncertem muzyki dawnej, wykonywanym przez młodzież ze szkoły muzycznej. Przyjechali wszyscy nagrodzeni, nawet ci z najodleglejszych miejscowości. 

W trakcie konkursu zdobyłyśmy nie tylko dokumentację sporej liczby pieców, ale zyskałyśmy całą masę wskazań i adresów do dalszej inwentaryzacji. I tak rozpoczęłyśmy regularne wyprawy po terenie...

Jagoda Semków i Weronika Wojnowska


Piec z Klejnowa w roku 2001 trafił na okładkę pisma Cenne bezcenne utracone

Bardzo ubolewałyśmy, że nie udało się zrobić zdjęć w kolorze pięknego, secesyjnego pieca w domu wiejskim w Klejnowie, o oliwkowozielonej barwie polewy. Został zarejestrowany również w pierwszych latach naszego działania, ale wkrótce potem właściciel spr

I nagrodę w konkursie na Najciekawszy piec w regionie braniewskim otrzymała Pani Ewa Kuzyk z Pieniężna, właścicielka pieca z XIX/XX w.

Nagrodzony piec z Pieniężna

Piec z pocz. XX w. w domu wiejskim w Klejnowie k Braniewa, z obrazkiem w stylu holenderskim w nastawie. Zarejestrowany jako jeden z pierwszych w latach 80. XX wieku,


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama